Hans-Kloss • 2022-10-08, 14:46 Najlepszy komentarz (54 piw)
Szkoda dziadka widać że jest mu wstyd ....pewnie zapie**alał całe życie i na starość ch*ja z tego ma..i musi dawać sobie rade kradnąc. Ciężko teraz ogarnąć życie będąc gdzieś na etacie.. a co dopiero żyć z jakiejś gównianej emerytury w obecnych czasach
Bazar Różyckiego powstał w 1882 roku i już wtedy przyciągał gangsterów, przestępców czy oszustów.
W okresie PRL słynął z równie mrocznej strony - tzw. „benkli”, gdzie oszukiwano w grze w trzy kubki lub trzy karty czy „Kanady” - części bazaru, w której można było za odpowiednią opłatą odzyskać skradzione przedmioty.
„Różyc” miał też nieco jaśniejszą twarz - popularne do dziś, domowe flaki po warszawsku i pyzy.
Ich sprzedażą parał się tam m. in. Henryk N. ps. „Dziad”, późniejszy, domniemany boss gangu ząbkowsko-praskiego.
Historia gangu wołomińskiego nie zakończyła się na latach 90. To później za kratki trafił osławiony "Dziad", zginął Jacek K. "Młody Klepak" czy syn "Dziada" - Paweł N. ps. "Mrówa". Grupa znów przypomniała o sobie całkiem niedawno - w 2018 roku.