Wsadzili kolesia (na imię miał Włodzimierz) do pierdla. Konkretnie: do więzienia w Rawiczu. Szczegół istotny: ośmioosobowa cela. Siedzi se koleś i dłubie w nosie. - Hej, hej, hej... – podchodzi do niego "szef" celi. – Nie dłub w nosie, ch*ju! To niekulturalnie. Włodzimierz nic sobie z tego nie robi – dłubie dalej. - ku*asie złamany, nie dłub w nosie! – nie daje za wygraną szefu. - Bo co? - Jajco! A nie wiesz, żłobie, że jest taka zasada – dziwna, ale k***a się sprawdza, że jak ty tu siedzisz i dłubiesz w nosie, to ktoś akurat dyma twoją żonkę?! - pie**olisz?! - Nie, tak jest! - Gdzie telefon?! - Na stołówce. Poleciał Włodek i dzwoni: - Kryśka? - Taaaa.... - Krycha, słuchaj. Możesz się dymać, brać do buzi i dawać w anal, ale k***a, jak tylko kiedyś ZACZNIESZ DŁUBAĆ w NOSIE – zajebię!
Fakerę • 2012-01-11, 07:26 Najlepszy komentarz (96 piw)