Czasy komunistyczne, Polacy budują drogę (kiedyś drogi się smołowało). Obok wielkiej kadzi ze smołą przejeżdża tabor cygański, a z niego wprost do smoły wpada jeden cyganek. Od razu na sytuację zareagował Papa cygan. Podszedł do kadzi, wyciągnął z niej dziecko pooglądał i wrzucił z powrotem. W tej sytuacji podbiegają oburzeni robotnicy i wrzeszczą na cygana co zrobił. On na to spokojnie: - Panowie, mam tyle dzieci, że lepiej zrobić sobie następne niż to domyć.
PS: ch*jowe ale stabilne...
Misiekman • 2012-11-24, 14:54 Najlepszy komentarz (84 piw)
Ja bym się wk***ił jakby mi cyganem smołę wybrudzili...