Smród w ch*j tą piedziawką możesz się pobawić tam gdzie beton jest za rogiem, czyli na śmietniku.
Nazwa tematu lepiej by pasowała do materiału gdybyś troszkę ją zmodernizował.
Tu masz poprawioną wersje 'Przesiadka na CBR 125 - Sluut'
Ze 125ccm jest taki motocykl jak z k***y dziewica.
Rafał Gaweł z Teatru Trzyrzecze pojawił się w sądzie. Ale jego proces nie rozpoczął się przez żonę
Do sądu okręgowego przyjechało w środę dwoje z trojga oskarżonych. Proces nie ruszył, bo żona Rafała Gawła skarży się na bóle kręgosłupa. Ta sprawa od początku wzbudzała ogromne zainteresowanie mediów. Po pierwsze: główne miejsce na ławie oskarżonych zajmuje Rafał Gaweł, znany w Białymstoku z tropienia ksenofobii i rasizmu, były dyrektor nieistniejącego już Teatru TrzyRzecze. Po drugie: śledczy zarzucają mu oszustwa na ponad 780 tys. zł. Rafał Gaweł z Teatru TrzyRzecze usłyszał kolejne zarzuty. Podejrzany: to zemsta prokuratury Wreszcie sprawie pikanterii dodaje linia obrony prezentowana przez Gawła. Akt oskarżenia traktuje on jako zemstę białostockich prokuratorów za ośmieszenie ich po głośnym na całą Polskę umorzeniu śledztwa w sprawie propagowania symboli faszystowski. Gaweł zawiadomił śledczych o swastykach, jakie pojawiły się na murach w Białymstoku. Prokurator nie dopatrzył się przestępstwa, tłumacząc, że swastyka w niektórych kulturach Azji jest uznawana za symbol szczęścia.
W środę proces Rafała Gawła (zgadza się na podawanie nazwiska), jego żony Eweliny G. i ich znajomej Doroty K. miał ruszyć przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. To się jednak nie stało, bo na rozprawie zabrakło żony Gawła. Dzień wcześniej nadesłała do sądu pismo z informacją, że ma chory kręgosłup i nie może uczestniczyć w rozprawie, a bardzo by chciała. Jej adwokatka poparła pismo wnioskiem o odroczenie procesu. Sąd się do niego przychylił. I kolejny termin wyznaczył na 27 listopada. Teatr TrzyRzecze wynosi się z Białegostoku Pokrzywdzonymi w tej sprawie są firmy, spółki i fundacje z różnych części kraju. Według śledczych, Rafał Gaweł wyłudził od nich kwoty od kilkudziesięciu do ponad 100 tys. zł. Chodzi np. o niespłacone pożyczki czy nie rozliczenie się z kontrahentami za dostarczony towar. Zdaniem śledczych, oszukana została też Fundacja im. Stefana Batorego w Warszawie, od której Gaweł miał wyłudzić 108 tys. zł dotacji na realizację projektu zwalczania dyskryminacji. Innym pokrzywdzonym jest właściciel modnej białostockiej restauracji, gdzie Gaweł stołował się przez kilka tygodni i nie uregulował rachunku. W śledztwie żadna z oskarżonych osób nie przyznała się do zarzutów. Rafałowi Gawłowi grozi nawet 10 lat więzienia.
- Białystok stał się miastem frontowym – mówił Hubert Kaczyński przedstawiciel Podlaskiego Klubu Biznesu. – Może się okazać, że jakiś konwój ciężarówek nagle wjedzie do nas, a w drodze powrotnej wywiezie z naszych fabryk urządzenia i maszyny. By zwiększyć bezpieczeństwo miasta należy powołać Gwardię Narodową.
Formacja ta liczyłaby 5 tysięcy rekrutów. Białostoccy biznesmeni byliby nawet skłonni pomóc w dozbrojeniu ją w lekką broń ręczną z Fabryki Broni w Radomiu. Oczekiwaliby też od strony publicznej, że doposaży ona Gwardzistów w wyrzutnie rakiet typu Stinger.