skad nagranie?
j***ny, jak zapamiętał, słowo w słowo.
Zarzut zabójstwa swojego dziecka usłyszała 24-letnia mieszkanka Bełchatowa. Kobieta martwe dziecko do szpitala przyniosła w reklamówce.
- Mieszkance Bełchatowa przedstawiono zarzut. 24 czerwca 2014 roku w Bełchatowie, działając w celu pozbawienia życia swojego przedwcześnie urodzonego dziecka płci męskiej, bezpośrednio po urodzeniu (poród przyjęła sama siłami natury), przecięła nożyczkami pępowinę, zawinęła dziecko w ręcznik i pozostawiła na podłodze łazienki, następnie zajęła się innymi czynnościami, nie podejmując żadnych działań zmierzających do udzielenia wymaganej w takich okolicznościach pomocy noworodkowi przez służby medyczne. Dziecko dopiero po jakimś czasie zostało, zawinięte w ręcznik i włożone do reklamówki, zawiezione do szpitala, gdzie stwierdzono, że nie żyje - powiedział Sławomir Mamrot, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.
Dodatkowo w tej sprawie zarzuty usłyszał konkubent bełchatowianki. - W sytuacji znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia, noworodkowi nie udzielił mu żadnej pomocy, której mógł udzielić poprzez wezwanie służb ratunkowych – dodaje S. Mamrot.
Kobieta zostało tymczasowo aresztowana na 3 miesiące. Wobec mężczyzny zastosowano dozór policji i zakaz opuszczania miejsca pobytu.
Kobieta i mężczyzna mają już jedno dziecko - dwuletnią córkę. Dziewczynka aktualnie przebywa pod opieką swojego ojca.
Pijany 19-latek skasował dziewięć samochodów osobowych na osiedlu Binków.
Dwie i pół godziny po powitaniu nowego roku bełchatowscy policjanci odnotowali kolizję na bełchatowskiej ulicy Budryka. 19-letni bełchatowianin, kierujący peugeotem 307, utracił panowanie nad samochodem, który zjechał z jezdni i zderzył się z ośmioma zaparkowanymi przy ulicy autami. Kierowca peugeota doznał urazów ciała i został przewieziony do bełchatowskiego szpitala. Nikt poza nim nie doznał obrażeń. Przeprowadzone badanie wykazało, że 19-latek w organizmie miał 0,54 promila alkoholu. Bełchatowianinowi grożą dwa lata pozbawienia wolności, utrata prawa jazdy oraz konsekwencje cywilnoprawne za wyrządzone szkody.
"W związku ze wszczętą procedurą oszczędnościową przysyła się zapytanie o zasadność utrzymywania KTZ, które według Zarządu PGE generuje zbyt duże koszty utrzymania...".