18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#azot

Przyszły doktor chemii, albo były barman.

_Yarko_ • 2019-12-17, 13:59
371

Wstrząśnięte, nie zmieszane.
żmij • 2019-12-17, 14:29  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (39 piw)
Mgr. inż. doc. dr hab. M. U. Rzyn

Ciekły azot + gorąca woda

CrazyEdek • 2018-09-02, 08:20
443
Pokaz wyszedł, brawa uzasadnione :amused:

Przyszłość pogrzebów

Velture • 2017-12-18, 14:04
161
Jeśli to prawda to o k***a mać ja pie**olę :shock:

W skrócie:
Biorą i zamrażają twoje ciało w ciekłym azocie, potem je kruszą, liofilizują i robią z pozostałości nawóz...
Żyć nie umierać 8-)

nowynick • 2017-12-18, 14:28  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (34 piw)
Znacznie milsza perspektywa być nawozem dla jakiegoś krzaczka niż być opie**olonym przez drenujące całe ciało robale, gnicie, śmierdzenie i takie tam uroki klasycznego pochówku... A jeszcze może jakiś typ przyjść nocą z łopatą i rozdziewiczyć pośmiertnie w dupę...

Ciekły Azot

JPablo • 2017-02-24, 01:51
143
Fajna sprawa, kiedyś robiło się bazooki z Coca Coli i rynny :D
109
Poprzednio był filmik napełnienia balonu ciekłym azotem, a teraz co sie może stać, gdy przez chwile sie oblejemy nim.

Loaloa • 2016-05-21, 22:13  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (26 piw)
Można bez żadnej szkody polewać ciekłym azotem rekęWażne, żeby ta ręka była sucha i żeby ciekły azot nie zbierał się np. w zagłębieniach tworzonych przez dłoń. Zachodzi wspomniane przez typa zjewisko tzw. efekt Leidenfrosta, czyli izolacja kropelek szybko parującej cieczy od podłoża przez pary tej cieczy. Ten sam efekt zaobserwujemy upuszczając kropelki wody na bardzo gorącą płytę metalową. Po przekroczeniu pewnej temperatury kropelki wody będą dość żywo "tańczyć" na rozgrzanej powierzchni, gdyż są od niej izolowane warstewką pary.

Co do ciekłego azotu, warto jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy. Azot ma bardzo małe ciepło parowania. Oznacza to, że pomimo swojej niskiej temperatury potrzeba tego azotu dość dużo, żeby znacząco schłodzić jakiś przedmiot. Owszem, zanurzając rękę w pojemniku z ciekłym azotem odmrozisz ją sobie, ale wylewając kubeczek tegoż azotu na dłoń, czy nawet twarz niczego złego sobie nie zrobisz.

Eksperymenty, chemia mnie interesuje

Mateush444 • 2014-12-10, 23:17
609
Jakby w szkołach tak uczyli to chętniej by się chodziło.
Angielski na poziomie embriona.


Sajmonowski • 2014-12-10, 23:33  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (23 piw)
Ale bym zerżnął tego kitajca na obcasach :)
133
Jako osoba pochodząca z Suwalszczyzny, która była niegdyś ziemią Jaćwigów, kultywuje ich wiarę, składając pokłony olbrzymim głazom narzutowym. Ów wielki głaz można znaleźć na 35 metrach w jeziorze Hańcza. Jednakowoż głazy pojawiają się już na głębokości 12-14 metrów, będąc uciechą dla wszelakiej maści nurków, jednak mój głaz jest wyjątkowy. Nurkując w dół, w czerń i zimno jeziora, czuję zawsze dreszcze. Być może to właśnie dziś, będzie ten dzień. Będąc już pod wodą, w kompletnej ciszy, zmąconej tylko przepływającymi rybami, płynę do swojego podwodnego ołtarza. Nikt nie wie o jego istnieniu. Rozbijam swój obóz z dala od popularnych brzegów Hańczy. Tam również zbieram, odpowiednie kamienie, mchy i porosty, modląc się do Żeminy - Pani Ziemi.

Moja 3600 Lumenowa latarka, widzi już zarys głazu. Wyrównuje poziom w "Jacketecie" i zwisam swobodnie na przeciwko kolosa. Głaz jest ogromny, wielkości dużego samochodu. Składam w końcu ofiary z mchu i kamienia, zebranych wcześniej, wzywając imię Perkuna - Pan nieba. Czasem prócz bąbelków z aparatury nurkowej, spod głazu wydobywają się inne bąbelki. Właśnie dzisiaj jest ten dzień. Zwłaszcza nurkując w zimie, gdy woda ma najwyższą klarowność, sam Perkun daje o sobie znać, tworząc taniec kolorowych bąbelków wydobywających się spod głazu. To jest oczywisty znak, prośba o próbę walki, której muszę się poddać. Czuję nagle w sobie niezwykłą moc i nie zważając na nic, płynę do magicznej bariery 50 metrów. Zatrzymuję się na głębokości 60 metrów i czekam...

Wtedy azot będący pod ciśnieniem, uderza we mnie niczym młot Boga Nieba. Wyłączam latarkę i pochłania mnie mrok. Zrelaksowany i ogłupiony w kompletnej ciszy i mroku, dotykam jądra jestestwa. Niczym duszący się człowiek dokonujący samogwałtu, balansujący na granicy śmierci, zdaję sobie sprawy z niebezpieczeństwa tej zabawy. Azot coraz szybciej zaczyna krążyć w żyłach, ciśnienie któremu poddawane jest moje ciało, wyzwala coraz to silniejsze doznania. Czuję skurczę w stopach i zawroty głowy. Odurzony coraz bardziej, włączam laterkę. Doznaję wizji i halucynacji, niczym szaman żujący grzyby. Zlepek obrazów wypełnia pustkę wody Zaczynam tracić świadomość i osuwam się na piasek. Z tego letargu budzi mnie nagle dźwięk komputera, który oznajmia powolny ubytek tlenu, mego narkotyku, mego azotu pod ciśnieniem. Modląc się cały czas do Perkuna, proszę o siłę, by nie stracić świadomości i nie zasnąć w objęciach jeziora. Zaczynam się powoli wynurzać. Komputer pokazuję dokładne głębokości przystanków dekompresyjnych i czas pobytu na nich. Z całych sił staram się nie stracić świadomości, gdy organizm powoli oczyszcza się z azotu. Wraca powoli racjonalnej myślenie, sprawność i brak odrętwienia. Pompując delikatnie powietrzem z butli Jacket, sunę ku górze. 8 metrów, ostatni przystanek, uspokajam się. Gdy przebijam głową wodę, doznaję prawdziwego katharsis.

Wychodzę na brzeg, zrzucam sprzęt nurkowy, po czym siadam na pniaku, dziękując Perkunowi za życie. O to mój bóg, moja dola, mój żywot. O to moja walka, mój bakcyl, mój narkotyk. Wiem, że kiedyś skończę jako kolejny nurek na dnie jeziora. Kiedyś bóg Perkun, nie da mi siły i nie pokonam zabójczego azotu, który wprowadzi mnie sen z którego nie ma odwrotu. Jeno wiem, że obudzić może mnie wtedy tylko mój Bóg. Zasiądę wtedy koło Niego na głazie, wśród mchów i kamieni. Będę dumą narodu Jaćwieskiego, który nie przetrwał ze swoją religią, rozdeptany przez stopę walecznego żołdaka z krzyżem na piersi. Po tym wielkim plemieniu, zostały tylko strzępy informacji i kurhany w lasach. Ludzie zapomnieli, ale nie ja.
crossdressphyxia • 2014-09-19, 20:55  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (58 piw)
Smutas napisał/a:

Składasz pokłony głazom? Zapewne jeden z nich nieźle w łeb musiał cię jebnąć.



A Ty składasz pokłony żydowi przybitemu do krzyża. Nie widzę różnicy.

Deser w ekskluzywnej restauracji?

maksymilian45 • 2014-08-11, 17:22
132
Tak się to prezentuje 8-)
adrer • 2014-08-11, 17:31  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (115 piw)
No dobra. Naj***li na stół. A gdzie ten deser?