przychodzi facet do apteki i podaje receptę farmaceutce...babka bierze patrzy a tam:"N W C M K J A D M J S I N S"...lekko skonsternowana pyta koleżanki: -co mam mu dać?? Koleżanka patrzy na receptę i zrezygnowana mówi -pojęcia nie mam Ale na receptę zerknęła sprzątaczka-bez słowa otwiera szafkę i sprzedaje gościowi syrop...gość wychodzi a farmaceutka do sprzątaczki -Skąd pani wiedziała co mu podać?? -A to mój znajomy doktor-sprzątam u niego-napisał Nie Wiem Co Mu k***a Jest Ale Dajcie Mu Jakiś Syrop I Niech sp***ala
Przychodzi facet do apteki i prosi o prezerwatywy A- jaki rozmiar prezerwatyw F- jakie są ? A- zapraszam za kotarkę tam jest deseczka z 5 otworkami wsadzi Pan w dziurkę i powie jaki numer jest odpowiedni. Facet wchodzi za kotarkę , wraca do aptekarki po pewnym czasie razem z deseczką. F- Prezerwatyw nie będę brał , poproszę deseczkę.
rmaya • 2012-06-03, 23:40 Najlepszy komentarz (28 piw)
a ja głupi brałem ślub zamiast iść do apteki po deseczkę...
Przychodzi Jasiu do apteki: - Mama kazała mi kupić lekarstwo, ale zapomniałem jak się nazywa, pamiętam tylko, że ma być w nim medhytinmolaminatomethylphenodrupotal...
Ray696 • 2012-03-02, 20:13 Najlepszy komentarz (61 piw)
Pewna kobieta kupiła sobie w aptece podpaski. Chwilę po wyjściu zauważyła jednak, że opakowanie jest podobne lecz rodzaj nie zgadza się z tymi, które zawsze stosuje. Wraca do apteki i pyta... - Czy może mi pan wymienić? Młody farmaceuta zaczerwieniony po uszy odpowiada... - Pani wybaczy, ale nigdy tego jeszcze nie robiłem!
- Krzychu, a ty wiesz, jak ja się ze swoją Ilonką poznałem? - Nie... - W kolejce w aptece. Po gumy stałem. - Nie gadaj! - Poważnie. Ona za mną w kolejce stała. Ja brałem sobie na zapas - mówię do sprzedawczyni: "Proszę sześć prezerwatyw". Patrzę - Ilona (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak ma na imię) stoi za mną i się uśmiecha. Zrozumiałem, że nastał mój czas. Obejrzałem ją tak od stóp do głowy i rzucam do sprzedawczyni: "Proszę siedem". W kolejce za nami słychać śmiech, ja błyszczę po prostu... - Ekstra! - No tak. A ona do mnie: "Co tak mało? Bierz od razu dwanaście!" Ja zaniemówiłem, kolejka zamarła... - I co, co?? - No, kupiłem dwanaście, już chciałem odchodzić, ale rzucam do niej na odchodne: "To co, poczekać?", na co ona: "No, będziesz musiał poczekać..." i do sprzedawczyni: "Paczkę tamponów poproszę".
Earth • 2011-10-25, 18:21 Najlepszy komentarz (69 piw)
djpolb napisał/a:
k***a następny co kopiuje kawały z monstera. Brawo za asertywność .
Może znasz słowo "asertywność" ale za ch*j nie znasz znaczenia.
Jakub, lat 92, i Rebeka, lat 89, cieszyli się na myśl o ślubie, który sobie zaplanowali. Postanowili omówić szczegóły na spacerze. Gdy przechodzili obok apteki Jakub zaproponował by weszli. - Czy pan jest właścicielem? - zapytał mężczyznę stojącego za ladą. - Tak - odpowiedział farmaceuta. - Chcemy się pobrać - mówił dalej Jakub. - Czy macie leki na serce? - Oczywiście. - A czy macie leki na krążenie? - Tak, mamy. - A czy sprzedajecie też leki na reumatyzm? - Oczywiście. - A Viagrę też macie? - Oczywiście, wszystko to mamy. - A czy sprzedajecie witaminy? - Tak, sprzedajemy też witaminy - farmaceuta zaczął się irytować. - A wózki inwalidzkie i kule? - Tak, mamy wszelkie rozmiary i rodzaje! Ale dlaczego pan o to wszystko pyta? - Chcemy ogłosić pana sklep oficjalnym dostawcą prezentów ślubnych
Przychodzi facet do apteki i mówi: - Pani magister, mam wzwód od 2 tygodni i co bym nie robił on nadal stoi i nie chce opaść! Niech mi pani coś da Aptekarka powiedziała że musi się skonsultować z siostrą która też pracuje w aptece. Po chwili: - Damy panu spanie, wyżywienie i 3 tysiące na rękę
Mr.Drwalu • 2011-01-13, 19:38 Najlepszy komentarz (57 piw)