Kawał usłyszany z rok temu nie spotkałem się z nim w internecie a jak było to wyj***ć
Rozmawia 2 kolegów którzy chcieli się ustatkować i szukali od dawna żon:
-Ty stary słuchaj żonę sobie znalazłem
-No co ty! Weź mi doradź tak żebym ja sobie też znalazł. Skąd ją wytrzasnąłeś?
-No słuchaj poszedłem do baru ze średnią renomą gdzie było wiele dz**ek na co dzień. Wszedłem, stanąłem na środku krzyknąłem "k***Y POLICJA!" Wszystkie k***y wybiegły została jedna dziewoja i już wiedziałem że nie jest k***ą i to ta jedyna.
-Ty dobry pomysł też tak zrobię!
Spotykają się znowu po paru dniach i jeden się pyta drugiego:
-I jak udało się?
-Słuchaj zrobiłem jak kazałeś wpadłem do takiego baru jak opisywałeś, stanąłem na środku, krzyknąłem "k***Y POLICJA!" została jedna kobitka i wiesz co się okazało?
-No co?
-Nie dość że k***a to jeszcze głucha
Ja piernicze, wyobrażacie sobie awanturę z głuchą żoną? Nie dość, że uparta przy swoim jak każda inna to jeszcze za ch*j nie docierają do niej żadne logiczne argumenty... a nie zaraz, zaraz, czyli z głuchą czy nie to jeden ch*j...
Przynajmniej nie usłyszy otwieranego piwa o 2:12 am.
No i ziom może bez przypału odwiedzić.
Można pożartować o dupach bez konsekwencji.
Drzeć ryja ogladajac mecz.
Pewnie jest małomówna.
Biorę głuchą
@Jacek95 to by sie zgadzało bo mi go opowiedział jakiś dziadek na ławce popijając piwo jak obok czekałem na podwózkę z kolegą na urodziny znajomej a właśnie mnie zadziwił pozytywnie tym kawałem bo na bank nie znał go z neta;)