W Liaoning Liaoyang Huang dochodzi do zasztyletowania matki gdyż podejrzanym w tym zdarzeniu jest jej syn, którego poszukuje policja tuż po uczynieniu tego aktu zła na swej rodzicielce.
Co za banda kretynów, wszyscy uciekają. A przecież im więcej osób by zranił tym większa karę pozbawienia wolności by dostał. Uciekają i on też, razem z nim dalej żyją. Raz zasztyletował, zrobi to ponownie. A ci dalej będą uciekać. Tragedia.
Pewnie wyjdę na j***nego hipokrytę. Ale bez żadnej broni pod ręką też nie podjąłbym walki z tym gościem. Szarpanie się z nożownikiem to nie jest najlepsza rzecz jaką chciałbym sobie wpisać do CV. Dźgnąłby mnie raz w złe miejsce i do końca życia mógłbym mieć problemy ze zdrowiem. Rozumiem ryzykować w obronie bliskiej osoby, ale za obcego nie dałbym się pochlastać. Nie ma co dziwić się żółtkom, że sp***olili, przełożyli swoje życie nad życie osoby której nie znają,