18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Szkolny cwaniak

CrazyEdek • 2018-06-15, 08:32
No i się doigrał :amused:


Wiewór

2018-06-15, 14:38
uuuu ktoś będzie jadł galaretkę przez rurkę tracheotomijną i gapił się w sufit do końca życia.

kojot_pedziwiatr napisał/a:

Gdzieś coś czytałem, że jak Cię ktoś zaatakuje, ale skasujesz agresora bo trenujesz sztuki walki, to Ty jesteś winny (pasuje mi to do Polskich realiów, chronić złoczyńcę, karać tego, który się broni). Zgadza się?


Generalnie to w Polsce w ogóle nie wolno się bronić czy trenujesz sztuki walkę czy wyrób ciastek. :-D

Zwróćcie uwagę na jeden szczegół. To jest bójka a nie obrona konieczna ;-)

Pan_Diabeł

2018-06-15, 16:08
Abraxus napisał/a:

(...) Generalnie to w Polsce w ogóle nie wolno się bronić czy trenujesz sztuki walkę czy wyrób ciastek. :-D (...)



Typowa postawa "nie wiem, ale się wypowiem".

W kwestiach prawnych wystarczy trochę poczytać (ustawy, kodeks). W trakcie napadu może jednak nie być czasu na sprawdzenie w jaki sposób możesz się legalnie obronić w danej sytuacji dlatego musisz sam dokonać wyboru czy chcesz przeżyć i ewentualnie stanąć przed sądem czy pójść do piachu nie będąc notowanym. Na powyższym filmie jest oczywisty napad (uderzenie w twarz) a następnie eskalacja konfliktu.

zakmen

2018-06-15, 17:06
A to nie działa tak że trzeba być jakiegoś rodzaju zawodowcem żeby twoje piąchy liczyły się jako broń biała?

avic

2018-06-15, 17:32
@up! k***a..sami specjaliści co się łonetu i amerykanckich filmów naoglądali a do tego wujek ciotki szwagra coś im kiedyś powiedział Jakiś czas temu miałem tu dłuższą dyskusję w kwestii: znajomość sztuk walki a wina/przekroczenie granic obrony koniecznej.

W dużym skrócie, bo nie chce mi się tego szukać i kopiować:
a) znajomość sztuk walki to nie była i nie jest żadna przesłanka "użycia niebezpiecznego narzędzia" w kontekście np. bójki. NIch*jA. A znam prawie całe orzecznictwo do tego i większość komentarzy..

b) ewentualna znajomość sportów/sztuk walki może mieć wpływ przy ocenie przekroczenia granic obrony koniecznej - ale nigdy, przenigdy sama z siebie nie będzie o tym przekroczeniu stanowić.

c) ewentualna "znajomość sztuk walki" można ocenić nie tylko po rejestrach sportowych, czy nazwiskach zawodników z pierwszych stron gazet - czasem biegły może ocenić mechanizm powstania obrażeń (bo prawda jest taka, że pełnego suplesu to raczej sebastan wyklęty nie wykona od tak), a czasem wystarcza opis zajścia sporządzony przez świadków. A czasem jeszcze inne źródła.


Edit: poświęciłem się i znalazłem - jeśli ktoś zainteresowany w kwestii przekroczenia granic obrony koniecznej to odsyłam do tego co pisałem w tym temacie:

https://www.sadistic.pl/zabil-zboja-vt468946,15.htm#5153623

Edit 2: obejrzałem film jeszcze raz - w sumie to gruby po chwili spokoju pierwszy ruszył z łapami.. Tak czy inaczej - nie była to bójka, bo bójka to zdarzenie pomiędzy co najmniej 3 osobami. Tu ewentualna odpowiedzialność będzie prawdopodobnie ze 157 albo 156 kk - jeśli delikwent przeżył. Ot, ciekawostka dla Was :)

Al...........rt

2018-06-15, 21:11
W bójce znajomość sztuk walki nie jest żadnym argumentem. Orzeczenie sądu zależy od:
1. skutków (obrażenia, zniszczenie mienia art. 156 i 157 KK)
2. użytej broni (art. 159)
3. Kwalifikacji - w przypadku obrony koniecznej nie ma sprawy karnej, w przypadku funkcjonariuszy publicznych są dodatkowe przepisy.

Natomiast OCZYWIŚCIE że jeśli ktoś uprawia sporty walki wie znacznie lepiej czy zakres obrony przekroczył granice obrony koniecznej czy też nie. Jeśli jakiś Janusz sprzed telewizora zbutuje rabusia po włamaniu to zawsze może się tłumaczyć że się bał że ten się ocknie i nie wiedział że typka zmieni w warzywo. Jeśli mistrz kutarate zrobi to samo, to prawdopodobnie wiedział jakie butowanie będzie mieć skutki i doskonale zdawał sobie sprawę że nie musiał tego robić.

Jeśli chodzi o samoobronę najlepszy jest jogging i imprezy w gronie znajomych. Ja dodatkowo stosuję taki trik że mówię "przepraszam" i jestem uprzejmy, ale rozumiem że nie każdy ma do tego talent.

Jeśli chodzi o "napie**alanie" sztuk walki NIE WOLNO stosować. Techniki są jednocześnie nieskuteczne i niebezpieczne. Jednocześnie masz dużo szansę obskoczyć konkretny wpie**ol i wylądować na dołku. Janusze pobiją się piąchami, któryś odpuści i będzie po wszystkim.

Warto też pamiętać, że "popchnął mnie i ja go zgnoiłem" to nie jest obrona konieczna, niezależnie od tego czy ktoś trenował cokolwiek czy nie. Ja np. uważam że coś takiego jak pojedynki mogłoby być legalne (bo czemu nie), ale skoro mamy prawo jakie mamy i nadal nasi obywatele wspierają ekipy które nie chcą tego zmienić to niech się stosują.

Wiewór

2018-06-15, 22:52
Cytat:

Typowa postawa "nie wiem, ale się wypowiem".


Rzadko tu bywasz co? :)

DoubleBorger

2018-06-16, 10:12
Z tym prawem to tak jak Abraxus wypowiadał się w tym linku od Avic'a. Nawet podchodzi to pod amerykańskie ppjmowanie terenu wlasnego, ale z drugiej strony o ile świat stałby się lepszy, gdyby na własnej posesji można było odj***ć typa, za wtargnięcie. Btw nie wiem jak to jest w teksasie, czy w innym stanie z tą prywatną posesją, ale jak dla mnie to jest krok ku temu, żeby ludzie zmienili podejście do innych ludzi i ich własności. Więcej szacunku do drugiego człowieka i tego co sam osiągnie.

Pan_Diabeł

2018-06-16, 13:58
Abraxus napisał/a:


Rzadko tu bywasz co? :)



Ostatnio zacząłem zaglądać po kilkumiesięcznej nieobecności. Hobbistycznie i wybiórczo dopie**alam się do marnych komentarzy.

Lizodup

2018-06-17, 11:30
i dobrze, i powinien dostac dyplom ale znajac zycie pewnie i tak dostalo musie