Postal 2

Szczur jest strasznym szkodnikiem, tak samo jak myszy.
Jak się wpie**oli do spiżarni to masz wszystko do wywalenia, wszędzie pogryzione i nasrane.
Szczurek pewnie podpierdzielał śniadanie mechanikom to i się wk***ili

Sadole nie zapomnijcie zastawić pułapek i trutek na szczury w swoich piwnicach. Ostatnio była chłodna noc to przez godzinę w piwnicy złapało się 5 myszy. Te szkodniki wszystko pogryzą, zasrają a jak nie zdążysz ich wytępić to się jeszcze rozmnożą, nie wspominając że takie gryzonie mogą przenosić różne choroby. Można również zainwestować w dobrego kocura.

Wstyd być człowiekiem.

a tam pie**olicie, dobre w ch*j

ale tutaj, na naszym najukochańszym sadolu, nie jeden jest tego samego zdania. ja sam mam tak, że oglądam nocami zachłannie harda z tekstem "jeszcze jedna strona," a ale jak widze na głównej jak się katuje jakieś zwierze, nie ważne, czy to odbicie głowy kaczki na polu golfowym, czy strzelanie z łuku do zwierząt, to mam ochotę wyłączyć sadola, ewentualnie skomentować post, że tak nie ładnie. mi sie k***a po prostu robi smutno, jak się krzywda dzieje bezbronnemu. no chyba, że mówimy o dwudziestu czarnoskórych napie**alających pedofila na ulicy liśćmi. wtedy jest spoko. biedny szczurek :c

p.s.
taka turbohistoryjka. moja dziewczyna jest strasznie wrażliwa na krzywde zwierząt i ostatnio z przyzwyczajenia opowiedziałem jakieś turbosadolowe zwierzęce historyjki, to sie kilka godzin do mnie nie odzywała :/

Szczur wróci jak Di Caprio w filmie zjawa i wszystkim dopierdooli

Pamietam że u nas tez łapano szczury do beczki, jak sie nałapało kilka-kilkanaście sztuk to były dwa wyjscia, kazde miało swoje plusy i minusy.

Pierwsze wyjscie, beczke przykrywało sie denkiem i zostawiało szczury na dwa-trzy tygodnie. Po tym czasie zostawal tylko jeden szczur, którego usmiercano w tradycyjny sposób. Dosyć czasochłonne ale wystarczyło wykopac tylko juden mały dołek

Wyjscie drugie polewano denaturatem i podpalano. W żadnym przypadku ropa czy benzyna za duzy smród, a denaturat elegancko opiekał. Denka też nalezało uzyc bo opalany szczur dostawał nadzwyczajnej skoczności. Wyjscie dość szybkie ale trzeba było wykopać wiekszy dołek plus koszty denaturatu i ewentualne dobijjanie najtwardszych sztuk.

Dlaczego nie trujemy szczurów? Bo bestie jedza małe dawki podejrzanego pokarmu i jak sie źle po nim poczuja, to go nie ruszaja. Nawet jak padnie połowa to reszta szybko sie odrodzi. Dziś jazeli mamy problem ze szczurami to po prostu je gazujemy, jak wujek Adi. Potem wystrczy pozbierac truchła, które zazwyczaj zbieraja sie w jednym miejscu szukajac ucieczki przed gazem.

Nie mam szacunku do podludzi znęcającymi się nad słabszymi.

Jasne, to nie jest humanitarne ale wierzcie mi że fachowe zwalczanie szczurów jest jeszcze gorsze. Substancje czynne zawarte w profesjonalnych preparatach nie mogą działać natychmiast po spożyciu bo te stworzenia są zbyt bystre. Efekt letalny następuje po ok 4 dniach, poprzedzone jest to powolnymi krwotokami wewnętrznymi i zwierzak cierpi. Inaczej się nie da, kiedy na terytorium szczurzej rodziny pojawia się nowy pokarm to do pierwszej konsumpcji wysyłany jest osobnik najniższy w hierarchii, jeśli padnie szybko inne szczury oznaczają taki pokarm jako niebezpieczny i już żaden nie ruszy.

Ps. @up poligon6 żeby gazować trzeba mieć uprawnienia na stosowanie fumigantów a jak ktoś nie ma o tym wiedzy to przekręci się szybciej niż szczur.

Ps. @up poligon6 żeby gazować trzeba mieć uprawnienia na stosowanie fumigantów a jak ktoś nie ma o tym wiedzy to przekręci się szybciej niż szczur.

Oczywiście masz racje co do trutek, dodam też że jest takie coś jak szczurza szlachta która nie je tego co reszta, dlatego bardzo wazne jest pozbawienie stada innego zródła pokarmu, a i tak reszte trzeba wykończyc tradycyjnie.

Co do drugiej czesci, tak robia to fachowe firmy, ale sa pewne srodki na wołka zbozowego, grzyby itp. wystarczy odpowiednio dobrać srodki uszczelnić magazyn i po dwóch dniach wejść wietrzac wczesniej pomieszczenie. Swoja drogą życze smacznego gdy szamie sie chlebek z takiego zboża.

Nie mam szacunku do podludzi znęcającymi się nad słabszymi.

No popatrz jak ludzie znęcaja sie nad komarami, pchłami, tasiemcami, bakteriami!

Męczenie zwierząt, czy to myszy czy to ludzi, jest bardzo przyjemne!

męczenie zwierząt jest do dupy, ale musze przyznać że ta szybka eksmisja z warsztatu była nawet śmieszna

Nienawidzę męczenia zwierząt.... Cokolwiek ma mózg i go używa - czuje....

http://www.se.pl/wiadomosci/dziejesie/szach-mat-weganie-rosliny-czuja-kiedy-sa-zjadane_436494.html

Idź wpie**alać kamienie.

Kto miał szczury, w sensie hodowlane ten się nie śmieje.
Mialem 2 szczury, kota i psa. Szczury były najbardziej posłuszne i inteligentne.
Rozumiem że dzikie Szczury to szkodniki, nie łatwiej było mu przyj***ć w głowę pałką i zabić jednym uderzeniem?
Nie rozumiem dlaczego ludzie znecają się nad zwierzętami.
j***ć ich.