Pojechał Mirek z Pruszcza do Gdańska na jarmark świąteczny..
Do tego cebuli i boczku więcej niż mięsa. Gruby wałek
ta fotka zrobiona była we wrocku
"To się nazywa klasyczny polski zaradny byznesmen uciśniony przez cały świat.
Sprzedać jajko kupić dom."
Ty to abraxus jesteś oblatany w świecie. Pojedź na rynek we Florencji, zamów kawe. Kosztuje tyle samo, jedna kawa podana w małej filizance. A jakbys chciał przycwaniakować i napić się kawy z termosu to spod ziemi wyrastaja straznicy miejscy i za "piknikowanie" wlepiaja ci 200-300 ojro kary. Na południu Europy to norma naciągaja ludzi na absurdalne rachunki a policja zawsze jest po ich stronie. Nawet jak jesteś przezorny i pytasz o ceny to naciągna cie np za stolik, bo ceny o które pytałes dotycza wnetrza lokalu, na zewnątrz juz obowiazują inne. Takiego kurestwa jak Włochy, Grecja i Hiszpania cięzko szukac w Polsce, ale i tu zdarzaja się kwiatki jak podwójne ceny w zwykłym prywatnym sklepie, jedne dla miejscowych drugie dla przyjezdnych. Stad wzieli sie Polacy z reklamówkami z biedronki w kurortach bo nikt nie lubi byc r*chany ponad miarę.