Jasny gwint. Aleś się Adrian rozlał po klawiaturze.
Tu raczej nie chodziło oto, że ktoś sobie ubierze taką koszulkę, czy bluzę i w niej chodzi - do tego nikt nie ma problemu. Raczej dotykają problemu tej mniej rozgarniętej części społeczeństwa, która przywdziewa się w te symbole, a potem demoluje miasta, napie**ala ludzi, bije się z policją itp.
Wiecie, że to Powstańcy najczęściej nosili symbol Polski Walczącej. W dużej mierze to była elita. Młodzi, inteligentni ludzie, którzy mieli na tyle ogromne jaja, żeby stanąć do walki przeciw okupantowi. Ich do walki pociągłą przekonanie, chęć zmiany czegoś - nie nuda i brak perspektyw albo koledzy pod blokiem.
To zdanie, że Polska Walcząca była wyrazem sprzeciwu wobec agresji, było po prostu piękne. Oddało kwintesencje tego, o co chodziło Pokoleniu Kolumbów.
I tak naprawdę chyba to mieli na myśli.
P.S.
Adrian, dewoj, Lenart - nie każdy, kto ma inne zdanie jest lewakiem - pamiętajcie o tym, to się nam będzie lepiej żyło w Kraju.
Ci, którzy przynoszą swoim działaniem chlubę tym znakom niech je noszą. Jednak pisałem o patologii, która nosi takie rzeczy z mody.
Ale kretyni są dużo bardziej widoczni i to oni tworzą stereotyp. Tutaj jest tak samo. Dlaczego zwykłym ludziom się to kojarzy bardziej z plebsem?
debila który w koszulce z powstańcem będzie się tłukł z podobnym sobie szympansem
Dlatego też już od roku konsekwentnie zwiększam dystans do środowiska narodowego, w którym kiedyś intensywnie działałem; miałem już dość łepków, którzy przychodzą na rocznicę wybuchu PW tylko po to, żeby odpalić racę i podrzeć ryja, a którzy już podczas śpiewania hymnu ledwie dukają pierwszą zwrotkę i refren, a później, gdy jest możliwość porozmawiania z kombatantem z '44 i wysłuchania, jak to wtedy wyglądało, sp***alają na fajkę i już kombinują, gdzie iść się napić. Będąc przez 1,5 roku w Straży Marszu Niepodległości bokiem wychodzili mi kretyni, którzy już 11.11 o poranku kręcili się chwiejnym krokiem po miejscu rozpoczęcia MN i zacierali ręce, że będzie okazja do napie**alania się z Policją... Długo można opowiadać - ale po co? Skoro i tak znajdą się asy, które będą bronić ich jak (hue, hue) niepodległości, że ważne jest, że w ogóle mają takie ciuchy, że pamiętają itd.
kotwice malowalo sie na murach (tak niszczac przy tym miasto) i pomnikach
tylko wtedy nie byli pietnowani za chec walki i dume narodowa