Wysłany:
2025-04-18, 20:55
, ID:
6964679
21
Zgłoś
Szkoda dzieciaka. Trafił go przednim i tylnym kołem poprawił, a mógł szczęśliwie wziąć między koła i tylko strachu dzieciak by się najadł, a tak jak wyżej Cezzar napisał ten dzieciak pobiegł te parę metrów umrzeć tam komuś na rękach, umrzeć wśród swoich, dramat. Adrenalina czyni cuda.
Ktoś kiedyś powiedział, że parking to nie plac zabaw i jest to prawdą. Wielu opiekunów czytaj rodziców puszcza tak swawolnie dzieciaków wśród zaparkowanych aut, gdzie kierownik nie ma szans zobaczyć takiego malucha siedząc w suvie czy jakim innym jeepie, landrowerze. Kiedyś widziałem jak wśród zaparkowanych aut super tatuś bawił się z dzieciokami w chowanego i pomyślałem sobie, że jak coś się stanie to pewnie tatuś będzie winić wszystkich dookoła tylko nie samego siebie.