Może i suchar, ale w przebłysku chwili normalnego samopoczucia mój 90letni Dziadek taki oto kawał mi dziś zapodał:
Rozprawa sądowa w kwestii gwałtu:
Sędzia: Dlaczego Pani się nie broniła?
Kobieta: Jak się miałam bronić?! Skoro jedną ręką musiałam kieckę trzymać, a drugą ręką opierać się o drzewo.
Mi również dziadek (nieco młodszy) opowiadał.
Rozprawa w sÄ…dzie.
Sąd: Czy poszkodowana się opierała.
Poszkodowana: Tak, raz o szafÄ™, raz o stolik.
No i spaliłem, miało być "rozprawa w sądzie, sprawa o gwałt".