Heh, śmieszy mnie pretensja do tych policjantów.
1. Zanim nie wjechała w drzwi nie stanowiła zagrożenia życia i zdrowia.
2. Kiedy wjechała w drzwi, co mieli te bagiety strzelać w kierunku stacji gdzie byli pracownicy czy w kierunku gapiów, żeby mieć jak największą pewność, że rykoszetem kogoś trafią?
3. Strzelanie w koła to faktycznie jakaś bajka z filmów.
4. Wybić szybę w aucie wcale nie jest prosto, a wyciągnąć osobę, nawet kobietę ze środka jeszcze trudniej. I jaki by tu był sens, żeby policjant wpadł tułowiem do samochodu, który w każdej chwili może gwałtownie przyspieszyć?
5. Strzelać w silnik spoko, tylko jak trafić w element, który natychmiast unieruchomi pojazd, jeśli się go nie widzi, bo maska zasłania? Może jakby trafili we wtryski, przebili cylindry (osłonięte blokiem silnika) czy chłodnicę. Tylko do tego nie widząc celu trzeba mieć farta a nie umiejętności i najlepiej broń trochę mocniejszą. Człowiek jest w stanie przeżyć kilka, kilkanaście postrzałów w klatkę piersiową a co dopiero 1-2 tonowy pojazd.
6. Na koniec, każdy popełnia błędy a nienawiść oraz przekonanie o własnej nieomylności komentujących jest zwyczajnie smutna
Spektakularna akcja policji zakończona sukcesem ! Sukces polskiej policji ! Policja odzyskuje wizerunek !
Z ustaleń dziennikarzy śledczych powołujących się na anonimowe źródła w prokuraturze generalnej wynika, że strzelanina na stacji benzynowej
miała jedynie odwrócić uwagę od właściwej akcji prowadzonej przez antypandemiczny oddział policji na tyłach obiektu.
W czasie inscenizacji strzelaniny do białego BMW, pododdział specjalny przechwycił 5 osobową grupę bez maseczek próbującą wypróżnić się
bez zachowania dystansu społecznego w publicznej toalecie na tyłach stacji. Policja musiała użyć środków przymusu bezpośredniego wykazując się przy tym nadprogramową inwencją
i profesjonalizmem. Osobnik najgłośniej krzyczący podczas interwencji tym samym narażający osoby postronne na największą emisję wirusa, ze względu na niestandardową budowę ciała został unieruchomiony kombinacją plastikowych
kajdanek zaciskowych a w stosunku do pozostałych użyto gazu pieprzowego i chwytów obezwładniających. Niestety funkcjonariusze również ponieśli obrażenia, w jednym przypadku doszło do urazu twarzoczaszki w drugim do pęknięcia przedramienia.
Na wspólnej konferencji przedstawicieli policji, ministerstwa zdrowia i władz sieci paliw udzielono szczegółowych wyjaśnień z których w jasny sposób wynika, że "krzyk "to pora karmienia" nie może być powodem przerwania interwencji,
gdyż nie przewidują tego procedury operacyjne. Przedstawiciel ministerstwa zdrowia odniósł się do nagrania z kamery GO-PRO samochodu parkującego na tyłach stacji i uświadomił jak ważne jest trzymanie dystansu społecznego nawet przez funkcjonariuszy
w trakcie pełnienia obowiązków służbowych. Przy zachowaniu odpowiedniej odległości, w trakcie sprintu potknięcie jednego funkcjonariusza nie wywołało by efektu domina.
Na pytanie dziennikarza "dlaczego funkcjonariusze mieli na twarzach kominy" przedstawiciel sieci paliw odpowiedział:
"bo k***a nie działają, ch*ju k***a pie**olony pało niemyta"
coż najlepsze psy pojechały pilnować kaczora to miernoty zostały. ć... A tak po za tym policja ogłosiła sukces bo ujeła sprawczynie. Zgłosiła się sama. Ja bym sp***alał jak zaczeli strzelać hugo wie kogo trafią .A tak naorawdę to widać ze potrafią tylko szkalowac i niszczyć przedsiebiorców , lać i gazować wrzeszczące baby a jak już sie pojawił problem to bez moc ich ogarnia i pewnie pełne gacie.
wszyscy świetnie zagrali , tylko policjanci jacyś.... nie z tej bajki 
