Strażak upadł z wysokości 12 metrów i jak donosi Salieri16000 - przeżył, a gruby w niebieskim wyjebił się na prostej drodze i został stratowany przez tłum ;_;
Klasyczny przykład że życie to sucza. 1 metr w jedną czy drugą stronę i lądowanie byłoby dużo lżejsze. Z jednej strony trawka z drugiej przy odrobinie szczęścia rów z wodą. A tak jebnął sobie na chodnik. Fajnie plasnął.
k***a jakby w kluczowym momencie obrócił ten wąż do ziemi to nic by mu się nie stało.
Taaa... tez słyszałem podobną historię - wywrotki pojazdu z wysuniętą drabiną SD-37. Strażak który był w koszu - przeżył, bo wyskoczył z kosza kiedy ten był tuż nad ziemią