Ja pierdziele banda patałachów, nie dość że drabina ustawiona tak jakby człowiek widły do gnoju wbił i się potem dziwił ze się przewracają jak zawieje, to te grubasy ze służb mundurowych próbujące biec niczym klub otyłych bab po pączki w steskalu na promocji, potykają się o własne otyłe nogi. Żałosna ta zagranica, nie ma to jak u nas w Polsce.
Taaa... tez słyszałem podobną historię - wywrotki pojazdu z wysuniętą drabiną SD-37. Strażak który był w koszu - przeżył, bo wyskoczył z kosza kiedy ten był tuż nad ziemią
to nie to samo, jakby odwrócił się wcześniej to ciśnienie wody spowolniło by spadanie, ale musiałby to zrobić nie tuż przy ziemi , bo w tedy nic by to nie dało ale już wcześniej.
Po ch*j on sie tam w zasadzie wpie**alał? Słońce chciał ostudzić k***a?
Zgasił Słońce, jebnął w Ziemię, strażackie przyjęło go plemię Może to jakiś płaskoziemca co myślał, że do gwiazdy ma niedaleko i przy okazji zderzył się nie tylko z realiami, ale i z grawitacją.