18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Straszne historie

XxjuliaxX • 2012-06-08, 19:52
temat na straszne historie z internetu lub z własnego przeżycia :mrgreen:

OPASKA NA NADGARSTEK

Kiedy rodzisz się w szpitalu, na twoim nadgarstku umieszczana jest biała opaska z twoim imieniem. Ale istnieją też opaski w innych kolorach, które znaczą co innego. Czerwone opaski są zakładane na nadgarstki zmarłych.
Pewien chirurg pracował na nocnej zmianie w szpitalu uniwersyteckim. Właśnie skończył operację i wychodził z sali. Wszedł do windy, wewnątrz niej znajdowała się już jedna kobieta. Porozmawiał z nią przez chwilę, gdy winda zjeżdżała na dół. Nagle drzwi windy się otworzyły, kolejna kobieta chciała do niej wsiąść. Lekarz czym prędzej nacisnął przycisk zamykania drzwi i wybrał przycisk najwyższego piętra. Zaskoczona kobieta obruszyła się na lekarza i spytała, czemu nie pozwolił tej drugiej wsiąść.
- To była kobieta, którą właśnie operowałem. - odpowiedział - Nie przeżyła operacji. Nie widziałaś czerwonej opaski na jej nadgarstku?
Kobieta uśmiechnęła się, podniosła rękę i spytała:
- Taką jak ta? :psycho:

mancio

2012-06-09, 13:20
Mnie jak dotąd z tych historyjek smile.jpg najbardziej przeraził :D

-mason-

2012-06-09, 13:59
Dziewczyna się przelizała z facetem na imprezie. Umówili się na przyszły tydzień w domu tego gościa. Niestety dziewczyna niedługo przed spotkaniem zobaczyła, że na jej twarzy wyskoczyła wysypka. Poszła do dermatologa i się okazało, że przyczyną krost jest zakażenie trupim jadem. Szybko zadzwonili po policję. Okazało się, że ten facet był nekrofilem, w domu miał zwłoki nastolatek, a dziewczyna, którą całował na imprezie, miała się stać jego następną ofiarą.

Heretyk

2012-06-09, 15:06
zaczęło się...j***ne zombie...

Lechu1234

2012-06-09, 15:55
Długie, ale ciekawe... :

Efekt Gündschau
OSTRZEŻENIE
Ta pasta może być nieodpowiednia dla ludzi w każdym wieku. Treść może zostać uznana za NSFW (Not Safe For Work). Czytasz na własne ryzyko.

NAGRANIA
Kiedy Hitler najechał Polskę w 1939, nie były przeprowadzane żadne eksperymenty. Zmieniło się to jednak po przejęciu małej, polskiej wioski. W 1940 wykonano serię doświadczeń, mających na celu sprawdzenie, do czego zdolny jest człowiek, aby przetrwać, oferując mu jednocześnie różne luksusy. Eksperyment trwał pięć dni i został nazwany "Efektem Gündschau".
Naukowiec, od którego nazwiska wzięła się nazwa, został zabity przez kolegę krótko po zakończeniu badań. Powody nieznane. Każdego dnia nagrywał jednak kolejne zmiany w zachowaniach pacjentów. Poniżej znajdują się taśmy przetłumaczone przez aliantów, które miały służyć jako dowód w procesach norymberdzkich.

Dzień 1
Tutaj Doktor Claus Gündschau. Towarzyszą mi moi przyjaciele, Doktorzy Vïktor Übelgrentz i Josef Wehrmein. Dzisiaj rozpocznie się pięciodniowy eksperyment, mający na celu sprawdzić czy głód i pożądanie przejmą górę nad godnością. Mamy cztery obiekty doświadczalne: 2 krzepkich polskich mężczyzn, ciężarną kobietę z trzema dniami do terminu porodu oraz czteroletnią córkę jednego z mężczyzn. Na obiad dostali pieczoną dziczyznę i najlepsze niemieckie wino. Reakcja podmiotów taka jak się spodziewaliśmy; nad wyraz uradowani i zaskoczeni. Niewiele ci ludzie - jeśli na prawdę nimi są - wiedzą. Będą musieli stawić czoła straszliwym, moralnym wyborom.

Dzień 2
Cała czwórka była tutaj dzisiejszego ranka. Dostali gofry z bitą śmietaną, sok pomarańczowy i mleko. Podano także bekon, jajka i kiełbaski. Dokładnie o 13:30 (czasu niemieckiego) mężczyźni dostali swoje pierwsze zadanie. Każdy dostał po nożu. Kazano im walczyć, aż do śmierci. Jakby odmówili, mieli zostać rozstrzelani. Nie mieli wyboru. Oczekiwana reakcja. Jak na ironię, okazało się, że ojciec dziewczynki przegrał. Kobieta i dziecko płakali w trakcie, więc musieliśmy odłączyć mikrofony. Ciało zostało usunięte przez strażników.
Pozostała trójka zjadła na obiad pieczony befsztyk. Powiedzmy *chichot*, że pojawił się w nim pewien "dodatek".

Dzień 3
Obiekty wstały tego ranka i udały się na śniadanie. Dostali rogaliki z serem. Chociaż było to rozważane, nie podaliśmy mężczyźnie żadnych narkotyków w trakcie snu, co sprawiło, że jest to czysto umysłowy eksperyment; żadnych dodatkowych czynników. Test podmiotu męskiego przewidziano na godzinę 15:35 czasu niemieckiego. Wezwano lekarza, który miał mu pomóc w odebraniu przedwczesnego porodu z cesarskim cięciem. Mężczyzna, myśląc że wody już odeszły, zastosował się do polecenia.
Po zabiegu, lekarz zostawił torbę na stoliku. Obiektowi kazaliśmy wyciąć serce noworodka i je spożyć. Zgodził się, nie mając innego wyboru. Bywamy bardzo przekonujący. Po wejściu do pomieszczenia, otworzył torbę. Nie ujawniając zawartości matce, znalazł tam różne narzędzia chirurgiczne. Po chwili, zabrał dziecko i dźgnął je w klatkę piersiową. Umarło od razu. Rozciął jego skórę i wyciągnął wciąż bijące serce. Wepchnął całość do ust i zaczął je z płaczem przeżuwać, podczas gdy dziecko pośmiertnie krwawiło.
Straż usunęła ciało noworodka, kiedy mężczyzna tłumaczył się oszołomionej matce. Z mojego punktu widzenia, nie wiem o co całe to zamieszanie. Mogli się tego spodziewać.

Dzień 4
Pozostały trzy obiekty. Matka przetrwała poród dzięki szybkiej i skutecznej operacji. Fizycznie, prawie nienaruszona. Psychicznie, cóż, bywało lepiej... Zaczęła mamrotać coś do siebie, nie okazywała żadnych emocji. Rozważaliśmy terapię elektrowstrząsami, ale uznaliśmy, że nie bedzie potrzebna.
Na śniadanie podano kiełbaski z serem. W tym momencie, jedzenie było jedyną rzeczą, która trzymała ich przy życiu.
Kobieta dostała swoje pierwsze i ostatnie zadania. Zgodziła się bez namysłu, co jest trochę niecodzienne. Najpierw kazaliśmy jej wyryrć słowo "dz**ka" na swojej piersi. Następnie, daliśmy jej odpowiednie narzędzia i kazaliśmy wyciąć swój własny kał i go połknąć. Przyznam, nieźle się ubawiliśmy, obserwując jej zmagania. Najbardziej intrygującym jest, że zrobiła to wszystko, nie ujawniając bólu ani obrzydzenia.
Wtedy swoje zadanie dostał mężczyzna. Miał wziąć zamrożone ciało dziecka i używając go, pobić kobietę na śmierć. Zgodził się niechętnie. Wykonał swoją robotę, kobieta nawet nie mrugnęła. Mała dziewczynka, tak jak przewidzieliśmy, nic nie rozumiała.
Coś nieoczekiwanego stało się jednak po tym teście. Mężczyzna pocieszył dziewczynkę, wyjaśniając całą sytuację najlepiej jak mógł. Nie mogę się doczekać jutrzejszej próby. Pozostały dwa obiekty.
Tak na marginesie, w czasie trwania eksperymentu, męski osobnik przetrwał poważne obciążenie psychiczne, ale pozostaje niewzruszony. Prawdopodobnie oddzielił się emocjonalnie od całej sytuacji. Hm.

Notka: Doktor Übelgrentz próbował zabić dzisiaj jednego ze strażników, więc zgodnie z odpowiednim protokołem, musiałem go zastrzelić.

Dzień 5
Żaden z podmiotów nie spał. Zaniepokojeni przeszłymi wydarzeniami, trzymali się blisko siebie, w nadziei, że przeżyją. Podano im najwspanialsze francuskie naleśniki, jako ich ostatni posiłek.
Mężczyzna dostał swoje ostatnie zadanie w zamian za fałszywie obiecaną wolność, ponieważ był to już jedyny sposób, aby zmusić go do zrobienia czegokolwiek. Miał odbyć stosunek z dziewczyną. Zgodził się, tym razem bez widocznego żalu, poszedł tam i wykonał robotę, pozostawiając ją ledwie żywą. Następnie daliśmy mu piłkę do metalu i kazaliśmy ją pociąć, poczynając od nóg. Zrobił to, nie zwracając uwagi na krzyki dziewczyny.
Wtedy oszalał. Odciął sobie głowę w całości. Z medycznego punktu widzenia jest to praktycznie niemożliwe, jako, że mózg nie powinien na to pozwolić.

Podsumowanie
Po przeprowadzeniu badań, doszliśmy do wniosku, że wystarczy obiecać wolność, przetrwanie, aby zmusić te mordercze zwierzęta do czegokolwiek. To potwierdza myśli moje i Führer'a: W pewnych okolicznościach, ludzie są zdolni pozabijać się nawzajem.

al...........10

2012-06-09, 16:24
@up masz więcej podobnych historii?

XxjuliaxX

2012-06-09, 18:30
Włącz przeglądarkę Internet Explorer 3. To musi być właśnie ta wersja.
Gdy ją już uruchomisz wpisz adres for-you://gratitude-and-remembrance (dla-ciebie://wdzięczność-i-pamięć - przyp. tłumacza)
Poczekaj około 40 sekund. Będziesz czuł się dziwnie. Nie walcz jednak z tym uczuciem, albo połączenie ze stroną zostanie przerwane, a możesz się z nią połączyć jedynie jeden raz.
Pojawi się weblog. Będzie zawierał wydarzenia, które nastąpią w twoim życiu w ciągu następnych 7 lat.
Dodaj formułę /admin/ do paska adresu. Spróbuj zgadnąć hasło, które wybrałeś ty z przyszłości. Może się to wydawać niemożliwe, jednak zawsze jest jakiś sposób - hasło nigdy nie jest poza twoim zasięgiem.
Gdy w końcu zalogujesz się na stronę jako admin możesz usuwać wpisy dotyczące dowolnych wydarzeń z twojej przyszłości. Wtedy to wydarzenie nigdy nie będzie miało miejsca.
Jednak nigdy, pod żadnym warunkiem nie waż się edytować wpisów. Nawet nie próbuj.
Na całą akcję będziesz miał jedynie godzinę. Po tym czasie utracisz połączenie.

w to akurat nie wierze :)

---------------------------------------------------------
"Barbie.avi"


Witam

To wszystko zaczęło się jakiś miesiąc temu, wreszcie muszę się z kimś tym podzielić.

Zaczęło się na przyjęciu u mojego znajomego. Jest on artystą który wynajmuje mieszkanie na poddaszu, w przemysłowej części miasta. Jeżeli potrafisz sobie wyobrazić Detroid w latach 20', to właśnie tak wygląda to miejsce. Kilka przestarzałych fabryk które tworzą razem potężne bloki. Większość z nich jest dawno opuszczona i zapomniana. Wracając do imprezy, troszkę przesadziłem z piciem więc postanowiłem trochę zluzować i przespać się na kanapie.

Obudziłem się około 4 nad ranem, słońce jeszcze nie wstało ale było już na tyle widno że takie czynności jak poranna toaleta nie stwarzały już zbytnich problemów. Skierowałem się więc do łazienki, starałem się cichutko stąpać na palcach aby nie pobudzić pozostałych członków zabawy, którzy, sądząc po ilości porozrzucanych butelek już dawno odpłynęli. Gdy korzystałem z ubikacji przez okno mogłem podziwiać panoramę opuszczonego, porzuconego miasta. Przypomniałem sobie jak bardzo lubiłem takie miejsca gdy byłem mały, miejsca ciemne, pozbawione życia, tętniące tajemniczością ale z drugiej strony dziwnie spokojne.

Zrobiłem co miałem do zrobienia w kiblu, wróciłem na kanapę i starałem się ponownie zasnąć. Po około 45 minutach wpatrywania się w sufit, liczenia baranów i Bóg wie czego uznałem że nie mam zamiaru spędzić tutaj ani chwili dłużej. Odstawiając swoją męską dumę na bok, postanowiłem obudzić swoją dziewczynę i poprosić ją czy mogła by odwieźć mnie do domu. Myślałem o tym, aby wrócić na piechotę, ale o tej godzinie było to zbyt niebezpieczne miejsce aby wybierać się gdziekolwiek. Jest fantastyczną dziewczyną więc chętnie się na to zgodziła i powiedziała że będzie tam za około pół godziny, jak tylko dotrze to zadzwoni do mnie żebym wyszedł na zewnątrz. Niestety moja komórka rozładowała się po około 10 minutach, więc postanowiłem że będą wyglądał za nią przez okno. Siedziałem tak chwilę przy tym oknie czując że moje powieki robią się coraz cięższe aż wreszcie zapadłem w niespokojny sen.

Nagle jakiś hałas wyrwał mnie ze snu. Nie był strasznie głośny, ale to wystarczyło abym powrócił do rzeczywistości. Wyjrzałem przez okno poszukując źródła dźwięku ale nie zobaczyłem nikogo. Jednak po drugiej stronie ulicy, obok wielkich kontenerów leżał komputer i rozbity monitor którego wcześniej tutaj nie było (w czasie imprezy parę razy wychodziłem wynieść śmieci i żadnego komputera tam nie było).

W tym samym momencie usłyszałem warkot silnika i zobaczyłem samochód mojej dziewczyny. Zszedłem na dół, przytuliłem ją i już miałem wsiadać do samochodu, kiedy przypomniało mi się że mój przyjaciel potrzebował kilku części od komputera, więc postanowiłem przejść się koło kontenera aby sprawdzić czy może dałbym rade uratować jakieś części z leżącego tam sprzętu.

Monitor był bez wartości - całkowicie rozbity. Jednostka ku mojemu zdziwieniu wyglądała na praktycznie nową, więc włożyłem ją do bagażnika i odjechaliśmy.

Całkowicie o niej zapomniałem , dopiero gdzieś tydzień od tamtego zdarzenia zadzwoniła moja dziewczyna że jednostka ciągle znajduje się w bagażniku i że mam pół godziny aby ją odebrać. Tej samej nocy przywiozłem ją do domu i postanowiłem najpierw podłączyć jednostkę do monitora i sprawdzić czy nadal działa - ku mojemu zdziwieniu działała znakomicie. Na dysku twardym był zainstalowany system Windows XP i był zupełnie wyczyszczony. Z chorą ciekawością postanowiłem przeszukać dokładnie cały system. Do wyszukiwarki wpisywałem słowa takie jak "porno", "cycki" czy "c*pka" w nadziei że znajdę jakieś zupełnie odjechane a może nawet nielegalne filmy czy zdjęcia pornograficzne których poprzedni właściciel starał się pozbyć.

(Nie)Stety moje poszukiwania nie przyniosły żadnego efektu. Wyszukiwanie zdjęć - nic. Więc zabrałem się za wyszukiwanie filmów. Tutaj pojawił się jeden jedyny plik. Ukryty w folderze WINDOWS/system32 o rozszerzeniu avi. "Barbie.avi". Co innego mogłem zrobić ? Uruchomiłem go...

Teraz jest właśnie ten moment gdy wszystko robi się naprawdę dziwne.

Film wydawał się nie być poddany jakimkolwiek obróbkom, trwał około godziny. Przedstawiał siedzącą na krześle kobietę na białym tle. Przewinąłem film do przodu i ciągle widać było na nim tą samą siedzącą kobietę. Wtedy postanowiłem pooglądać dokładnie cały film aby dowiedzieć się czegoś więcej, szczególnie interesowało mnie to o czym ona mówi... Niestety po około 15 sekundach nagranie jest fatalnej jakości a jej głos ginie w białym szumie. W ten sposób nie doszedłbym do niczego, więc postanowiłem wrzucić ten film do jakiegoś programu który zajmuje się obróbką audio i pobawić się w odizolowanie jej głosu od reszty szumów. Troszeczkę pomogło ale dalej nie byłem w stanie zrozumieć co chce powiedzieć. Byłem już wtedy bardzo zaintrygowany całą sprawą więc zacząłem zwracać uwagę na język jej ciała i mimikę twarzy.

Uznałem że ktoś musi zadawać jej jakieś pytania, ponieważ od czasu do czasu przestaje ona mówić i uważnie słucha, a następnie znowu coś mówi. Od 15 minuty filmu, jej twarz wyraźnie poczerwieniała - jakby ktoś zadawał jej bardzo intymne pytania, lecz nadal odpowiada na każde z nich. Wkrótce po tym zaczyna płakać. Szlocha histerycznie już do końca filmu. Jednym z niewielu słów jakie byłem w stanie rozczytać z ruchu jej warg to "skóra". Powtarza to słowo wiele razy podczas całego materiału a nawet w pewnym momencie ciągnie się za skórę na ręce. Wydaje się być z niej bardzo niezadowolona.

Jest znacznie więcej rzeczy które muszę wam opowiedzieć, ale robi się późno i nie mogę już kontynuować. Resztę napiszę jutro. Boże chroń moją duszę.

Po tym czasie Autor tematu (ponieważ pasta pochodzi z sekcji /x/) znika na dzień, po czym pojawia się i dokańcza swoją opowieść.

OP TUTAJ (OP znaczy Original Poster co oznacza mniej więcej autora tematu) :

Po około 40 minutach płacze już tak mocno że ledwo może patrzeć do kamery. W tym miejscu przestaje cokolwiek mówić i przez resztę materiału po prostu płacze, a jej głowa jest spuszczona w dół. Co jest bardzo dziwne nie porusza się ani nie wstaje.... po chwili obraz robi się kompletnie czarny. Byłem cholernie oszołomiony kiedy film dobiegł końca. Oglądałem ten film jeszcze kilkanaście razy w ciągu tamtej nocy, starając się wychwycić najmniejszą nawet poszlakę która pozwoliłaby mi dowiedzieć się czegoś więcej. Czułem się bardzo niezadowolony z wyników, chciałem wiedzieć więcej.

Wtedy też zauważyłem że wyciemnienie trwa około 10 minut a około drugiej minuty film rozpoczyna się od nowa. Jest teraz bardzo zniekształcony prawie nie nadający się do oglądania. Widziałem na nim parę nóg które spacerują wzdłuż torów kolejowych, nie widać nic więcej tylko małą stację kolejową w oddali. Domyślam się że kamera przypadkowo sama się włączyła lub jej właściciel zapomniał ją po prostu wyłączyć. Osoba na filmie spaceruje wzdłuż torów około 6 minut a następnie skręca do lasu i przechodzi przez coś co wygląda na zrobioną ze sklejki kładkę. W tym miejscu film już definitywnie się kończy.

Moje serce zaczęło bić szybciej, niedaleko mojego domu znajduje się stara stacja kolejowa która wygląda bardzo podobnie do tej którą możemy zobaczyć na filmie. MUSIAÂÂŁEM to sprawdzić. Zadzwoniłem do mojego przyjaciela Ezra - typowy "byczek" jak zwykło się takich ludzi określać. 6'4 wzrostu i 250 funtów mięśni. Przekonałem go aby wyruszył wraz ze mną na małą ekspedycję. Sam nie jestem jakimś wymoczkiem, ale czułem że zabranie dodatkowych extra mięśni na wyprawę do lasu w poszukiwaniu Bóg-wie-czego jest bardzo dobrym pomysłem. Cały ten plan nie pozwolił mi tamtej nocy zmrużyć oka.

Następnego ranka w słoneczną Sobotę, wziąłem latarkę, aparat oraz moją 7-calową "sztywną" pałkę teleskopową o metalowym wykończeniu po czym wyszedłem na spotkanie z Ezarem. Kiedy dotarłem do jego domu właśnie przewracał się na drugi bok pogrążony w głębokim śnie. Kiedy go obudziłem, grzecznie kazał mi "sp***alać". Byłem już spakowany i przygotowany psychicznie na moją przygodę więc postanowiłem nie odpuszczać. Z nim czy bez niego. Nieważne - wyruszam !

Niecałe pół godziny później zaparkowałem swój samochód na stacji kolejowej, wziąłem moje rzeczy i wskoczyłem na tory. Po pewnym czasie, zauważyłem kawałek złamanej kładki, zrobionej oczywiście ze sklejki. Moje kolana niemal ugięły się z wszechogarniającego podniecenia. Szedłem powoli szlakiem wyznaczonym przez kładkę, zwracając baczną uwagę na wszystko. Zatrzymywałem się od czasu do czasu aby uklęknąć i nasłuchiwać kogokolwiek lub czegokolwiek... lecz dookoła było tak cicho. Nigdy wcześniej w swoim życiu tak się nie denerwowałem. Tak naprawdę nie miałem nawet bladego pojęcia co mogę zastać na końcu drogi.

Gęsty las powoli ustępował miejsca łące, wtedy też TO zobaczyłem - dom który wyglądał jakby został dosłownie pożarty przez las. Na pierwszy rzut oka mógłbyś powiedzieć, że nikt w nim nie mieszkał przez 20 może 30 lat. Miałem ze sobą aparat i pstryknąłem parę fotek. Kilka metrów od domu widziałem także wiatę zbudowaną z blachy, teraz już kompletnie zardzewiałej. Przez chwilę siedziałem ukryty wśród drzew wszystko bacznie obserwując. Nie chciałem wyjść na otwarte pole, miałem złe przeczucie że coś lub ktoś może mnie zobaczyć. Minęło kilka dobrych minut nim zebrałem w sobie wystarczająco dużo odwagi by ruszyć w stronę domu.

Drzwi były częściowo otwarte, uchyliłem je trzymając w mojej ręce przygotowaną wcześniej latarkę, stwierdziłem z ulgą że wnętrze jest całkiem dobrze oświetlone. Odłożyłem więc latarkę i wyjąłem aparat aby zrobić kilka zdjęć. Nie było tam żadnych mebli, a po podłodze walały się kawałki drewna, masa gruzu i wszystko co możliwe. Ruszyłem w głąb domu, widziałem różne rzeczy do których nie przywiązywałem wtedy większej wagi, lecz teraz kiedy myślę o nich z perspektywy czas, wydają mi się one bardzo, a nawet bardzo bardzo dziwne.

Pierwszą dziwną rzeczą był drzwi które prawdopodobnie prowadziły do piwnicy, wyglądały na zbyt nowe i nie pasowały zupełnie do tego całego dusznego i starego domu. Co więcej jako jedyne drzwi w całym domu były zamknięte. Gdy wdrapałem się na drugie piętro, widziałem kilka krzeseł i składany stół które też wydawały się zupełnie tutaj nie pasować (tak jak drzwi były zbyt nowoczesne).

Lecz to co najbardziej mnie niepokoiło to łazienka. Kurz z lustra był wytarty, nad wanna była zawieszona czysta plastikowa zasłonka z której spływało kilka kropel wody ! W tym samym czasie usłyszałem głośny jęk. Starając się opanować ogarniające mnie przerażenie, wyskoczyłem przez okno jak oparzony i ile sił w nogach pognałem w kierunku torów. W połowie drogi zdałem sobie sprawę że jęk był bardzo podobny do dźwięku który wydają rury wodociągowe kiedy ktoś otwiera zawór lub kiedy po prostu płynie przez nie woda. Chwila ulgi zmieniła się w horror kiedy do głowy przyszło mi pytanie :

"Dlaczego w zasranym opuszczonym domu który znajduje się w samym środku *******onego lasu, przez rury płynie woda i najprawdopodobniej ktoś właśnie z niej korzysta ?".

Od tamtego czasu nie było mnie tam i nie mam najmniejszego zamiaru wracać.

Więcej wiadomości od OP nie stwierdzono.

Na koniec kilka zdjęć które pojawiły się w temacie :

troche długie ale warte przeczytania ;]

http://img175.imageshack.us/img175/8092/1247567301166.jpg

http://img179.imageshack.us/img179/4426/1247568864093.jpg

defcon1

2012-06-09, 19:03
aleksander6 napisał/a:

To było wczoraj. Ustawiliśmy się z kumplami na pokera i wódeczke. Po kilku partiach zabrakło alkoholu. Poszliśmy do monopolowego i co k***a? Zamknięte.
Wystarczająco straszne? :glowawmur:



Do pokera sie nie pije :amused:
Ale historia i tak straszna :lozko:

Lechu1234

2012-06-10, 10:23
Kolejna:
W 1983 roku, zespół bardzo pobożnych naukowców przeprowadził radykalny eksperyment w nieujawnionym miejscu. Naukowcy mieli teorię, że człowiek bez dostępu do zmysłów i sposobów do odbierania bodźców będzie w stanie dostrzec obecność Boga. Uważali, że pięć zmysłów skrywa przed człowiekiem świadomość wieczności i bez nich człowiek mógłby faktycznie nawiązać kontakt z Bogiem przez wymianę myśli. Starszy pan, który twierdził, że "nie ma już nic do stracenia" był jedynym ochotnikiem do badań. Aby oczyścić go ze wszystkich zmysłów, naukowcy przeprowadzili skomplikowaną operację, w której każde zmysłowe połączenie drogą nerwową do mózgu zostało chirurgicznie odcięte. Wszystkie czynności mięśni zostały zatrzymane, nie mógł widzieć, słyszeć, rozpoznawać smaku i zapachu, oraz czuć. Bez możliwości komunikowania się ani poczucia świata zewnętrznego, pozostał sam na sam ze swoimi myślami.

Naukowcy monitorowali go kiedy mówił głośno o swoim stanie umysłu. Pogmatwane, niewyraźne zdania, których nie mógł nawet słyszeć. Po czterech dniach, mężczyzna stwierdził, że słyszy ciche, niezrozumiałe głosy w swojej głowie. Zakładając, że był to początek psychozy, naukowcy poświęcali niewiele uwagi obawom człowieka.

Dwa dni później mężczyzna krzyczał, że słyszy jego zmarłą żonę mówiącą do niego, a nawet więcej, mógł z nią prowadzić konwersacje. Naukowcy byli zaintrygowani, ale nie do końca przekonani, dopóki nie zaczął nazywać zmarłych krewnych naukowców. Powtórzył naukowcom prywatne informacje, które były znane jedynie ich zmarłym małżonkom lub rodzicom. W tym momencie spora część naukowców odeszła od badań.

Po tygodniu rozmawiania ze zmarłym poprzez myśli, człowiek stał się zakłopotany i strapiony, mówiąc, że głosy były przytłaczające. W każdej chwili na jawie, jego świadomość była bombardowana przez setki głosów, które odmawiały mu spokoju. Wielokrotnie rzucał sobą o ścianę, próbując uzyskać odpowiedź bólu. Prosił naukowców o środki uspokajające, aby mógł uciec od głosów przez sen. Ta taktyka działała przez trzy dni, aż zaczął miewać przerażające, nocne paniki. Wielokrotnie mówił, że widzi i słyszy zmarłych w snach.

Dzień później, zaczął krzyczeć i drapać niefunkcjonujące oczy, mając nadzieję, że poczuje coś w fizycznym świecie. Histerycznie mówił, że głosy zmarłych są ogłuszające i wrogie, mówiące o piekle i końcu świata. W pewnym momencie zaczął krzyczeć: "Bez nieba, nie ma przebaczenia" przez pięć godzin bez przerwy. Nieustannie prosił aby go zabili, ale naukowcy byli przekonani, że był bliski nawiązania kontaktu z Bogiem.

Na drugi dzień, nie mógł już składać spójnych zdań. Pozornie szalony zaczął odgryzać kawałki mięsa ze swojego ramienia. Naukowcy natychmiast pobiegli do komory badawczej i przywiązali go do stołu, aby nie mógł się zabić. Po kilku godzinach bycia przywiązanym zaprzestał walki i krzyków. Patrzył bezmyślnie w sufit, gdy w milczeniu łzy spływały mu po twarzy. Przez dwa tygodnie, naukowcy musieli go ciągle nawadniać z powodu ciągłego płaczu. W końcu odwrócił głowę i mimo ślepoty, nawiązał kontakt wzrokowy z naukowcem po raz pierwszy w eksperymencie. Szepnął: "Rozmawiałem z Bogiem, a on nas opuścił" i jego życiowe funkcje zostały zatrzymane. Nie było widocznych przyczyn śmierci.

specodhec341

2012-06-15, 16:58
@up

Analizowałem tę historyjkę z 10 razy, to bardzo dobra pasta, ale niestety tylko pasta, którą parę lat temu ktoś zamieścił na 4-chanie.
Najbardziej o jej niewiarygodności przemawia fragment o operacji, ponieważ nie ma czegoś takiego jak "połączenia zmysłowe" - pęczki nerwów są zbudowane z komórek nerwowych zawierających dendryty i aksony, raz w jedną, raz w drugą stronę, przesyłających impulsy "od" jak i "do" mózgu. Wyobraźmy sobie skrętek setek linek, czerwonych i niebieskich, o średnicy 10 μm. Czerwone przesyłają impulsy od mózgu, niebieskie do mózgu. Teraz wytnij tylko niebieskie, biorąc pod uwagę to, że narzędzie, jakim się posługujesz, jest grubsze od operowanej części 100 razy... W dodatku nie jest tak łatwo, bo one nie w rzeczywistości mają takich kolorów, wszystkie są identyczne. Także zachować możliwość poruszania rękami z jednoczesnym nieczuciem niczego jest po prostu zwyczajnie niemożliwe, a zwłaszcza w 1983 roku.

Lechu1234

2012-06-17, 13:58
@up

Racja to tylko historyjka i to jeszcze dość oględnie przedstawiona ta operacja "zmysłowe połączenie drogą nerwową do mózgu zostało chirurgicznie odcięte. Wszystkie czynności mięśni zostały zatrzymane, nie mógł widzieć, słyszeć, rozpoznawać smaku i zapachu, oraz czuć." Nie możliwe i ch*j ale i tak fajnie sie to czyta.

specodhec341

2012-06-26, 16:13
Uwielbiam creepypasty, przede wszystkim dlatego, że podziwiam ich twórców, a raczej ich pomysłowość, bo logiczności często już im brak. Większości przypadków już w pierwszym czytaniu znajduję wiele nieprawidłowości, ale podana gdzieś wyżej o Barbie.avi jest świetna i nie ma żadnego ubytku, także, kto wie, może jest prawdziwa? Reszta, podana tutaj, to jednak czyste gadanie, bajki i opowieści. Nie ma o nich nigdzie indziej śladu, innych źródeł, gdzie moglibyśmy dowiedzieć się czegoś więcej, a zwłaszcza, gdy sprawa, wg autora, była niezwykłą lub miała szeroki zakres. Toteż w creepypastach niezwykle rzadko podaje się daty, a jeśli już, to ogólnikowe.

Najlepsze są te, w których jest napisane "ostatnie słowa, jakie usłyszał, zanim umarł było (...)" - jakim cudem wiemy, co usłyszał, jak umarł? Ktoś stał obok z mikrofonem czy może reszta nachyliła się i przysłuchiwała, co mówi, a potem ów stwór poszedł sobie nie robiąc im krzywdy, żeby zdążyli zanotować... I tym podobne sytuacje: co wydarzyło się w domu:
Skoro potem wszyscy umarli, skąd wiemy, co się działo?
Według takich schematów można łatwo ocenić, czy creepypasta jest jedną z wielu opowiastek, czy też jest zapisem bardzo prawdopodobnego wydarzenia, które mogło mieć miejsce.

Creepypasta jest jednak świetnym motywem dzisiejszej kultury i zapewne pozostanie jeszcze długo, by łechtać wyobraźnię czytelników, niczym mini-horrory do czytania.

hercen

2012-06-27, 19:54
Ze strasznych historii polecam opowieść o zaginięciu na Przełęczy Diatłowa. To prawdziwa historia grupy 9 radzieckich studentów, którzy w lutym 1959 r. wybrali się na Ural i nie wrócili. Reszty tego co się działo nie będę wam zdradzać, bo nie chcę psuć wspaniałego zgłębiania tajemnicy: http://infra.org.pl/historia-/zagadki-dziejow/640-tragiczny-final-wyprawy-na-ural-50-lat-po-zaginiciu-grupy-diatowa.html a jak już chcecie wiedzieć więcej: http://infra.org.pl/historia-/zagadki-dziejow/912-ucieczka-z-gory-umarych (pod spodem link do podobnych historii). I niech te opowiadanka z creepypasta się schowią.

lexi334

2012-07-21, 08:29
Ja też znam straszną historie :-D

leżę sobie spokojnie na łózeczku i patrzę w sufit . po 10 minutach odpłynęłam , miałam zajebisty realistyczny porno -sen. czuła się jak w niebie ... rozkoszowałam się wszystkimi przystojnymi meżczyznami , robiłam z nimi co chciałam . świetnie się bawiłam . do póki się nie obudziłam i zobaczyłam jak pies mi liże dupe :shock:

Villthuriss

2012-08-05, 12:16
Jako że ostatnio na sadolu często spotyka się zdjęcia opuszczonych budynków czy opowiadania typu "creepypasta" postanowiłem dorzuć coś jeszcze do tego :D

Kiedy księżyc będzie w nowiu, wsiądź do samochodu i wyjedź z miasta. Jedź przed siebie, pozwól sobie zgubić się na brudnych i dawno zapomnianych szlakach. Zerkaj ciągle na zegarek – kiedy wybije godzina 0:11, możesz spróbować wrócić do cywilizacji. Jeżeli jest to odpowiednia noc, dojedziesz do starego przydrożnego baru lub do stacji benzynowej. Zatrzymaj się tutaj.

Wejdź do środka. Za ladą będzie stał starszy człowiek, którego usta będą wykrzywione w paskudnym uśmiechu. Usiądź przy barze na trzecim stołku od lewej i podnieś menu. Wpatruj się w nie i nie odzywaj się ani słowem. Pamiętaj by nie nawiązywać kontaktu wzrokowego ze starcem. On, po wielu minutach ciszy zapyta się Ciebie „Na co masz ochotę, przyjacielu ?” Musisz odpowiedzieć „Noc posiada sekret dla każdego z nas”. Jeżeli odpowiesz cokolwiek innego jego zęby wyrwą się z jego szczęki i uduszą Cię po cichu.

Jeżeli wszystko zrobiłeś poprawie odpowie „Bardzo dobrze, bardzo dobrze, chodź za mną”. Jeżeli nie powtórzy „bardzo dobrze” dwa razy to znaczy że jest to pułapka – nie idź za nim, zamiast tego odwróć się i jak najszybciej uciekaj stamtąd. Pamiętaj nie wolno Ci się odwracać ! W innym wypadku do końca życia będzie prześladować Cię i polować na Ciebie rozkładający się trup. Ale jeżeli powie „bardzo dobrze” dwa razy, możesz podążać za nim do kuchni na zapleczu.

Kuchnia będzie bardzo ciemna. Wpatruj się ciągle w plecy Twojego przewodnika. Jeżeli będziesz słyszał stukot narzędzi, walcz z całych siły aby nie odwrócić głowy w kierunku źródła dźwięku. Wkrótce kuchnia zniknie a w jej miejscu pojawi się czarny jak smoła korytarz. Będziesz powoli tracił z oczu starca, nagle strumień światła oświetli część podłogi na której będzie leżała odcięta głowa małej dziewczynki. Głowa zacznie śpiewać jedna nutę – będziesz miał tylko jedną szansę żeby ją zapamiętać, po tym musisz powtórzyć ją dokładnie tak samo. Jeżeli zaśpiewasz ją inaczej, głowa urośnie do niewyobrażalnych rozmiarów i zostaniesz pożarty żywcem, wtedy już nigdy nie umrzesz ani nigdy nie będziesz już żył ogromny ból będzie jedyną rzeczą jaka będzie Ci towarzyszyć.

Jeżeli jednak zaśpiewasz ją prawidłowo, głowa zniknie w ziemi a przed Tobą pojawi się trójka drzwi. Stań przed nimi i obróć się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara (PRZECIWNIE DO RUCHU WSKAZÓWEK ZEGARA!) osiemdziesiąt jeden razy, trzymając swoje lewe ramie wyprostowane. Kiedy się zatrzymasz, drzwi najbliżej Twojej lewej ręki będą tymi drzwiami których pod żadnym pozorem nie powinieneś otwierać. Wejdź w jedne z pozostałych dwóch. Nie ma znaczenia które wybierzesz.

Gdy przejdziesz przed jedne z drzwi, poczujesz się bardzo dziwnie – spójrz wtedy w dół. Zostałeś zamieniony w sowę. Leć w górę i wydostań się z pomieszczenia przez zniszczony komin. Leć dopóki nie dotrzesz do najwyższego drzewa w okolicy. Usiądź na szóstej gałęzi, licząc od ziemi. Jeżeli zatrzymasz się na innej, to całe drzewo zamieni się w krew i utopi Cię.

Jeżeli znalazłeś właściwą gałąź usiądź na niej i odczekaj dokładnie 45 godzin z zamkniętymi oczami. Nie otwieraj swoich oczu dopóki nie miną wskazane godziny, w przeciwnym wypadku pozostaniesz sową na zawsze, a wspomniany wcześniej trup będzie do końca życia na Ciebie polował.

Kiedy minie 45 godzin, otwórz swoje oczy – jesteś ponownie człowiekiem, lecz Twoje nogi zostały zastąpione ogromnymi, krwawymi mieczami. Skieruj się w stronę gór. Podążaj ścieżką dopóki nie dotrzesz do szczytu. Znajdują się tutaj dwie rzeczy – obie spoczywają na blokach podobnych do tych których używają kaci podczas egzekucji. Jedną z rzeczy jest niemowlę a drugą pozbawiony kończyn tułów. Starzec także jest tutaj.


Powie on, „dokonaj wyboru”, musisz wyskoczyć w powietrze i używając swoich nóg jednocześnie odciąć głowę dziecku oraz wbić miecz w serce które znajduje się w tułowiu. Jeżeli nie trafisz, dziecko nagle będzie wykonane ze zwojów kabli i przewodów które owiną się wokół Ciebie jak węże. Wtedy umrzesz na zawsze.

Jeżeli wykonasz ruch prawidłowo, starszy człowiek uśmiechnie się do Ciebie i powie „Pamiętaj że terror jest czarnym sercem księżyca, a horror potrafi spalić słońce”. Wtedy słońce zrobi się kruczoczarne, będzie wydawać Cie się jakby wsysało wszystkie gwiazdy które znajdują się na niebie. Starzec zacznie wtedy recytować 183 cyfrowy numer, pamiętaj o tym że masz tyko jedną szansę aby go zapamiętać.

Następnie zamieni się w sejf z cyfrową klawiaturą. Podejdź do niego i wprowadź zapamiętany uprzednio kod. Jeżeli się pomylisz i sejf zacznie syczeć, uciekaj a może sejf nie zamieni się w krwawy worek ropy pełen obślizgłych macek, które będą starały się przebić Cię na wylot. Jeżeli nie zacznie syczeć, lub przestanie to możesz wtedy spokojnie zacząć od nowa.

Jeżeli poprawnie wprowadzisz numer, sejf zmieni się z powrotem w starca... lecz tym razem jego głowę będzie otaczać niezliczona ilość krwawych psów. Jeżeli jesteś szczęściarzem jedyny mops w tej chmarze zacznie na Ciebie szczekać i będzie starał się Cię polizać. Nie próbuj go do tego zmuszać ! Chyba że chcesz zostać rozszarpany przez pozostałe psy. Kiedy mops Cię poliże, mrugnie do Ciebie dwa razy a jego oczy zamienią się w żyletki. Wtedy, pojawisz się znowu w swoim samochodzie, jadąc po opuszczonej drodze. Wróć do domu i połóż się spać.

Jeżeli wszystko wykonałeś prawidłowo, będziesz do końca życia uczulony na światło i wodę, a Twoje kości zamienią się w szkło. Jednak będziesz mógł teleportować się do każdej trumny jaka znajduje się na świecie.