Miś co noc wyjadał resztki ze śmietnika, a że niezły bałaganiarz z niego był i nie sprzątał po sobie, to właściciel posesji postanowił zakończyć ten niecny proceder.
Więcej misia nie widziano w tej okolicy.
W Kanadzie robi się inaczej. Buszujące po śmietnikach misie usypia się i wsadza do czegoś w rodzaju niedźwiedzich więzień. To takie klatki z grubymi prętami stojące na wolnym powietrzu. Misiu siedzi w takiej klatce kilka tygodni bez jedzenia i picia i dostaje pie**olca. Potem się delikwenta wypuszcza. Po takiej traumie na pewno będzie się trzymał z dala od ludzkich siedzib.
Jakiś ciotowaty ten misek, normalny koksu z tajgi syberyjskiej to wyjąłby bejsbola i nak***iał z pepeszy do lali a potem poszedłby wpie**olić żartownisiowi. Ahh, te zachodnie p*zdy, nawet niedźwiedzie wśród nich są p*zdowate.