Prawy pas na autostradzie? Wolę lewy a ponieważ się boję to będę jechać 60km/h.
Jechałam kiedyś z koleżanką i jej dziadkiem autostradą. W którymś momencie był znak taki że to na lewym pasie minimum 80. Dziadzio rzucił okiem, zobaczył 80, ch*j że niebieski, on takiego znaku nie zna, nie widział, może to coś sie kolorki pozmieniały, ale nic tam, 80 to 80. Przetłumaczyć sobie nie dał i radośnie jechał 70 lewym pasem bo przecież ograniczenie jest, co my się tam znamy.
Zjeżdzając z autostrady na ekspresówke, czy też na odwrót, nie pamiętam dokładnie, zobaczył znak że ma ustąpić pierwszeństwa, to sie zatrzymał do zera, bo przecież tam szybko jadą to tak bezpieczniej. Nic tam że pas do włączenia się do ruchu jest, on poczeka, na spokojnie sobie wjedzie jak przejadą. Tir za nami ledwo wyhamował, koleżanka pokrzyczała troche, ale co tam dziadkowi będzie gadać młoda baba co sama nie umie, on tak długo jest kierowcą, on wie lepiej. Całą drogę nie rozumiał o co awantura, a w ogóle to jakim prawem my mu uwagę zwracamy jak on całe życie jeździ.
Przynajmniej kawa nie była potrzebna
a kupiłby automata i spokój
badania powinni też zrobić tym, co nagrywali. Zamiast k***a pomóc, to mają polewkę.
I dobrze, że mu nie pomogli i przez to mógł zakończyć swój szalony rajd na aucie ludzi, którzy jeszcze się z tego śmiali(zawsze mogli wpie**olić).
Jakby mu pomogli, to kto wie czy nie przejechałby dziecka na najbliższym skrzyżowaniu, na które wjechałby na czerwonym(bo ślepy).
Czasem warto się zastanowić i nie pomagać, czy nawet wezwać policję(mówisz, że chyba pijany i interweniują). Taki dziadek stwarza zagrożenie dla każdego.
Sprzedam Fieste, dziadek tylko do kościoła jeździł.