18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Stanisław Michalkiewicz o billboardach ateistów

Sl...........nx • 2012-09-12, 01:51
W związku z akcją opisaną w tym temacie: http://www.sadistic.pl/ateistyczne-billboardy-pojawia-sie-w-lublinie-vt138021.htm

Głos postanowił zabrać publicysta, niegdyś polityk, Stanisław Michalkiewicz:

Od ateistów - lepiej z daleka

Dostałem pocztą elektroniczną list z „bilboardu ateistycznego” z zaproszeniem do wzięcia udziału w akcji propagandowej ateistów, nazywających się tam również „racjonalistami”, która miałaby polegać na wznoszeniu haseł: „nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę”. Do tej kampanii nie zamierzam się przyłączać przede wszystkim dlatego, że nie jestem ateistą, ale nawet gdybym nim był, to też bym się nie przyłączył, ponieważ każde z tych trzech haseł wydaje mi się wątpliwe. Przede wszystkim - co to znaczy: „nie wierzę”? Jeśli ateista twierdzi, że „nie wierzy”, to oczywiście kłamie, bo przecież wierzy, tyle, że w coś przeciwnego, niż człowiek religijny. Człowiek religijny wierzy w Boga, to znaczy - w to, że Bóg jest - i tak dalej. Nie twierdzi bynajmniej, że WIE, iż Bóg jest. Twierdzi tylko, że w to wierzy - i to jest w porządku, to jest racjonalne, ścisłe i uczciwe. Tymczasem ateista, twierdząc, że „nie wierzy”, sugeruje posiadanie jakiejś wiedzy o tym, iż Boga nie ma. Tymczasem żaden z ateistów taką wiedzą nie dysponuje, ponieważ taka wiedza nie istnieje. Oni zatem też wierzą - tyle, że w to, iż Boga nie ma. Jednakże deklarując, jakoby „nie wierzyli”, sugerują, że posiadają jakąś wiedzę pewną, czyli kłamią w żywe oczy. Od takich łgarzy lepiej trzymać się z daleka, bo skoro tak ostentacyjnie kłamią w jednej sprawie, to cóż może powstrzymać ich od łgarstw we wszystkich innych sprawach?

I rzeczywiście. Wprawdzie może nie dotyczy to wszystkich ateistów, a w każdym razie ja nie wiem, czy wszyscy są tego samego zdania, ale nie ulega wątpliwości, że ateiści są bardzo licznie reprezentowani wśród zwolenników aborcji. Aborcji - a więc zabijania ludzi bardzo małych, których istnienie z jakichś względów przeszkadza ludziom większym. Żeby stworzyć jakieś pozory moralnego usprawiedliwienia tego łajdactwa, zwolennicy aborcji stosują sztuczkę semantyczną twierdząc, że w przypadku aborcji nie chodzi o „człowieka”, tylko o „płód”. Jest to oczywiście łgarstwo, bo czymże różni się ów „płód” od „człowieka”? „Płodem” jest się przed urodzeniem, a „człowiekiem” - po urodzeniu. No dobrze - ale czym właściwie różni się „płód” od „człowieka” na minutę przed urodzeniem? Sposobem oddychania? Ale przecież i wielu ludzi już urodzonych oddycha inaczej niż normalnie - ale żadnemu normalnemu człowiekowi nie przychodzi do głowy, by z tego powodu odmawiać im człowieczeństwa! Bo też - powiedzmy sobie szczerze - czyż sposób oddychania decyduje o przynależności do rodzaju ludzkiego? O ile wiem, o przynależności gatunkowej decyduje kod genetyczny - a „płód” ma taki sam kod genetyczny, jak „człowiek”.

Wynika z tego, że „płód” to nic innego, jak „człowiek” tyle - że bardzo mały. Ale wielkość, to znaczy - wymiary - też przecież nie przesądzają o przynależności do rodzaju ludzkiego. Na przykład taki Napoleon był znacznie mniejszy od rosyjskiego boksera Wałujewa - ale czy z tego powodu był mniej wartościowym człowiekiem, czy też jakimś człowiekiem niepełnym? Kiedyś pani Barbara Labuda w zamiarze szyderczym stwierdziła, że „zygota stała się wartością konstytucyjną”. Już wcześniej wydawało mi się, że ta cała pani Labuda to za mądra nie jest - ale po tym wyznaniu utwierdziłem się w podejrzeniach, że nie tylko nie jest za mądra, ale nawet nie jest spostrzegawcza. Gdyby bowiem była spostrzegawcza, to by zauważyła, że ona sama też jest „zygotą”, tyle, że wyrośniętą, podobnie jak poseł Kalisz, który sprawia wrażenie zygoty przerośniętej. Ale znowu - czyż z powodu rozmiarów można odmówić zygocie konstytucyjnej ochrony prawnej? Myślę, że gdyby pani Labuda była bardziej spostrzegawcza, to na pewno sprzeciwiłaby się pozbawianiu zygot ochrony prawnej - ale nie wymagajmy zbyt wiele. Zresztą nie o nią tu chodzi, tylko o ateistów, którzy twierdzą, ze „nie zabijają”. Jakże „nie zabijają”, kiedy właśnie zabijają, a nawet zabijanie propagują? Od takich łgarzy naprawdę lepiej trzymać się z daleka.

Wreszcie - „nie kradnę”. Naprawdę? Przecież socjalizm, zarówno ten „realny”, jak i ten „kulturowy” forsowali kosztem milionów ofiar, propagowali i nadal propagują przede wszystkim ateiści. Tymczasem socjalizm jest kradzieżą i to w dodatku zuchwałą. Wyobraźmy sobie, że do bogatszego obywatela przychodzi jakiś uboższy i wymierzając weń pistolet żąda, by ten natychmiast podzielił się z nim majątkiem. Takie zachowanie uznalibyśmy za rabunek, opisany w kodeksie karnym jako przestępstwo. Jeśli jednak taki rabuś nie dokonuje rabunku osobiście, tylko wynajmie sobie w charakterze specjalisty od mokrej roboty państwowego urzędnika, to socjaliści uznają, iż nie tylko nie jest to przestępstwo, ale nawet rodzaj sprawiedliwości, zwany „sprawiedliwością społeczną”. Tymczasem „sprawiedliwość społeczna”, to taki sam trick semantyczny, jak „płód”. Tak samo, jak „płód” jest człowiekiem, tak samo „sprawiedliwość społeczna” jest tylko inną nazwą rabunku - bo cóż to za różnica, gdy rabunku nie dokonuje podżegacz, a wynajęty specjalista? Żadnej różnicy w tym nie ma - jest tylko pozór różnicy i na tym łgarstwie ateiści propagujący socjalizm próbują wykazać, że nie kradną, ani nie propagują kradzieży. Ale jakże „nie kradną”, kiedy właśnie kradną, a nawet - kradzież zuchwałą propagują? Od takich łgarzy lepiej trzymać się z daleka.

W dodatku, chociaż przedstawiają się jako „racjonaliści”, próbują wmówić nam, że zachowują się nieracjonalnie. Bo - powiedzmy sobie szczerze - jeśli Boga nie ma, to dlaczegóż właściwie nie kraść? Dlaczego nie zabijać? W takim przypadku zarówno złodziejstwo, jak i zbrodnia, to zachowania jak najbardziej racjonalne. Inaczej w przypadku ludzi wierzących w Boga. Oni jako mordercy i złodzieje zachowywaliby się nieracjonalnie, podczas gdy ateiści - racjonalnie jak najbardziej. Zatem nie tylko są łgarzami, ale w dodatku - tchórzliwymi, bo nie potrafią zdobyć się na odwagę działania z otwartą przyłbicą. Od takich tchórzliwych czy tylko niechby nawet obłudnych łgarzy naprawdę lepiej trzymać się z daleka.

Stanisław Michalkiewicz

Sl...........nx

2012-09-12, 18:54
Eth napisał/a:

@slonx

Rownie idiotyczny tok rozumowania, jak ten pierwotny - dlatego, tak to napisalem.
Nawet w sytuacji kiedy wychodzi z zaprzeczenia, to ma w sobie tyle wartosci, co pie**olenie "ateiscie tez wierza.. bo wierza, ze uda im sie wstac rano".



No bo pie**olenie, że ktoś wierzy, bo wierzy, że uda mu się wstać z łóżka to jest pie**olenie. Wiara dotyczy sfery sacrum i boskości, różnego pojmowania owych kwestii. Twierdzenie, że żadna boskość nie istnieje to jest również jeden ze sposobów pojmowania owej sfery. Żadne zaprzeczenie nie wychodzi z dupy, zawsze wychodzi o twierdzenia.


Eth napisał/a:


Ukazuje hipokryzje ?
pie**olisz, po prostu pokazuje, ze to nie religia musi narzucac zasady i to czy ktos wierzy czy nie, nijak nie zmienia tego jak postepuje.
Katolicy morduja/kradna w takim samym stopniu co ateisci, cokolwiek nie powiesz - nie zmienisz tego faktu.



To jest w takim razie inne wytłumaczenie. Ateiści (wspominałem już kiedyś o stosowanym przez nich podziale, na "Polskę A" i "Polskę B") uważają się z jakiejś przyczyny za lepszych od tych wierzących, skoro uważają, że ludzie wierzący tego nie wiedzą.
Tak czy inaczej - są to negatywne pobudki, warte tępienia, bo ja np. oceniam ludzi po tym co mówią i jak postępują, a nie, w odróżnieniu od tych ateuszy od billboardów, na podstawie tego, czy ktoś wierzy czy nie.

Eth napisał/a:


Stary pierdziel po prostu sie rzuca i stara innym wciskac swoje wymysly - ateisci chca sobie bilboardy robic ?
Nie jego sprawa.
Ktos chce wyskrobac ploda ?
Nie jego sprawa.
Ktos nie potrzebuje magicznej rozgi z nieba ?
Nie jego sprawa.
Tak samo jak np. nie moja sprawa jest czy ktos wierzy, co powoduje czyjes takie, a nie inne zachowanie - tak dlugo jak nijak to nie ma na mnie wplywu.



Co proszę? Ateiści tworzą billboardy obrażające myślących ludzi. Bo zakładają, że nikt się nad tym nie zastanawiał. To niedorzeczność.
Chyba, że po prostu zbijają kapitał na kretynach, co jest najbardziej prawdopodobne, ale jeżeli ci zależy na tym, żeby ludzie zaczęli myśleć, to powinieneś być przeciwny tego typu akcji. To jest właśnie hipokryzja.

Wyskrobanie człowieka to nie moja sprawa? Mylisz się. Niedawno była konferencja jakiś pożal się Boże medyków i padło tam stwierdzenie, że właściwie to płód nie różni się tak bardzo od niemowlaka, który przecież nie ma jeszcze rozwiniętej w takim stopniu świadomości i który przecież nie jest samodzielny, więc może by dokonywać aborcji na już narodzonych! Ty nie widzisz, co się dzieje? Człowiek zaczyna decydować o życiu innej istoty, niewinnej istoty. Stąd już tylko krok do kolejnych nadużyć. Przecież to szaleństwo.

Eth napisał/a:


Ja mam bardziej agnostyczne podejscie, nie wierze w boga (szczegolnie w jego przyjetych formach), ale nie przecze takiej mozliwosci, nie wysmiewam tez tego, ze ktos wierzy - jedynie czasami mnie smieszy podejscie typu "tak, to bog mi pomogl zdarzyc na tramwaj", "tak, nie bycie w niedziele w kosciele sprawi, ze trafisz do piekla" i inne dyrdymaly.
Wazne jest, aby kazdy decyzje podejmowal sam i bez wzgledu co wybierze, potrafil myslec samodzielnie.



I dobrze, mi też zależy na tym, by myśleć samodzielnie, by ludzie nie zrzucali wszystkiego na Boga, bo przecież każdy jest kowalem własnego losu. Tylko... plakaty? One mają skłonić ludzi do myślenia? Skłonią tylko głupców do przejścia na drugą stronę. Do niczego więcej.

Zauważ, że ani przez chwilę nikogo nie namawiałem do przejścia na moje wyznanie. Nie zależy mi na tym. Mnie zależy tylko na tym, by ludzie faktycznie zaczęli samodzielnie myśleć. Jak świat światem, ateista nie potrzebował żadnej wspólnoty ateistycznej - wierzył w to, że nie ma żadnych bóstw i to mu wystarczyło. Okazuje się, że jednak pojawiła się grupa ludzi, którzy chcą założyć taką wspólnotę. Po co? Żeby ludzie zaczęli myśleć samodzielnie? To wytłumaczenie to to kpina z myślących, ateistów i wierzących.

wisnina

2012-09-12, 19:12
Czy naprawdę ludzi trzeba dzielić na katolików, ateistów,muzłumanów i tp.?
Wiara czy też nie wiara to osobista sprawa człowieka. Tak samo bycie hetero, homo czy biseksualistą to nasza prywatna sprawa.
Najgorsze jest to że katolicy najeżdżają na ateistów a ateiści na katolików. Nie rozumiem tego że ludzie sami mało co myślą a jak już to robią to najczęściej patrzą na sprawę z jednej strony i nie wgłębiają sie dalej.
Jak już mówiono o ateistach to szczerze mówiąc jest to dla mnie dziwne że ateizm staje się po prostu sektą tak jak inne religie. Ludzie chcą się zareklamować i powiadomić ludzi o swoim isteniu ale czemu od razu trzeba robić to tak ??
A bo ludzie są różni i jedni mają chore potrzeby tego typu.
I ogólnie ateista to nie człowiek chory , reklamujący sie wszędzie. To człowiek nie wierzący w Boga i odkrywanie go całe życie i poswięcanie całego owlnego czasu na to to głupota bo po co mieć jakieś zdanie o czymś o czym nie ma sie zielonego pojęcia ?? Jak już to Bóg nie powinien karać za to że nie byłeś pewny swojej wiary i jej po prostu nie miałeś bo to normalne że mamy mózgi i sami myślimy i tp.
Co do aborcji to bardzo chciałabym wiedzieć czemu katolicy wolą by rodziły się dzieci niechciane ?? Często jest tak że aborcji kobiety podejmywałyby się bo wiedzą że nie dadzą dziecku tego co trzeba albo po prostu porzucą .. różne są sytuaje ,ale dla katolików ( możliwe że nie każdych ) aborcja to samo zło. Ciekawa jestem czy jak człowiek by cierpiał np na jakiejś wojnie, zabiłbys takiego człowieka czy zostawił by się męczył ? To to samo co aborcja! Często kobiety się jej podejmują w innych krajach bo nie chcą by dziecko miało zmarnowane życie i to w pewnym sensie miłość mimo że troche straszna ale sprawia mniej bólu.
Bardzo bym chciała by ludzie wreszcie zrozumieli że każdy jest inny i to że jest katolikiem, ateistą czy wyznaje inną wiare nie znaczy że jesteśmy tacy jak inni.
I jeszcze 'jeśli Boga nie ma, to dlaczegóż właściwie nie kraść". Człowiek ma takie cos .. świadomość zła i dobra. Możliwe że niektórzy nie mają ale to że w Boga się nie wierzy nie znaczy że nie mamy powódow do bycia dobrym człowiekiem lub dążenia do bycia nim bo nie byłoby w ogóle sensu życia. Wydaje mi sie że katolicy po prostu zapomnieli jak sie myśli bo w kosciele zazwyczaj się ich pozbawia własnego zdania i mam nadzieję że sie to zmieni,że religia będzie naszym własnym wyborem i nikt nikogo nie będzie przez nia poniżał.

bl...........ed

2012-09-12, 19:14
Wcześniej nie rozumiałem przesłania tych bilbordów (bo faktycznie - wiara lub nie-wiara to nie jest coś z czym warto się obnosić), ale po namyśle i o dziwo właśnie dzięki tekstowi Michalkiewicza, zrozumiałem - chodzi mianowicie o to, żeby walczyć ze stereotypem, że każdy ateista to niemoralny i zdeprawowany złodziej, kłamca, morderca nienarodzonych dzieci, komunista, syjonista, żul spod budki z piwem, anarchista, matoł i ogólnie ktoś gorszy. Bo właśnie, jak pokazuje zarówno ten tekst, jak i wypowiedzi pod nim, tak są postrzegani. Komuś może się to wydawać wydumanym problemem, ale prawda jest taka, że jest rzeczywisty. Przykład: ktoś w porządku, ogólnie uznawany za moralnego i uczciwego, jest ateistą, ale będzie obawiał się to ujawnić (zapytany wprost), właśnie z powodu panującego stereotypu, albo idąc dalej będzie z tego powodu dyskryminowany - w pracy, w szkole czy gdziekolwiek indziej. Skrajny przykład: bezdyskusyjnie najlepszy kandydat na stanowisko publiczne, ze świetnymi pomysłami i realnym programem straci poparcie gwarantujące wygraną, tylko dlatego, że publicznie przyzna się do ateizmu. Oczywiście nie jest to problem życia czy śmierci, ale jednak problem, wprowadzający pewien dyskomfort do życia ludzi nim dotkniętym. Także o ile wcześniej akcja bilbordowa w gruncie rzeczy mnie j***ła, o tyle teraz ją popieram.

Więc nie jest to nachalne propagowanie ateizmu, jak twierdzą tutaj niektórzy, a apel o dostrzeżenie problemu istnienia takich ludzi, a pan Michalkiewicz wystrzelił z armaty Uprzedzenie pociskiem burząco-podpalającym nazywanym "stereotyp". (Choć akurat mogę go zrozumieć, bo jest człowiekiem innej epoki, gdy faktycznie pojęcie ateista = socjalista) Innymi słowy - nie popisał się.

Doktór

2012-09-12, 19:24
Wg. badań NAUKOWYCH moralność jest starsza od religii, a zasady moralne nas nie ograniczają tylko powodują nasz rozwój.

Także przestrzeganie zasad moralnych nie wynika z jakiegoś widzimisię tylko z wrodzonego altruizmu. Nawet nasz mózg jest tak zbudowany. Posiadamy neurony lustrzane, to dlatego może nas skręcać jak widzimy, że ktoś dostał mocnego kopa w jaja, albo rozciął sobie rękę.

Spłycanie tego do: nie ukradnę, bo mnie jakiś wyimaginowany dziadzio ukarze i podgotuje dupsko w smole jest traktowaniem człowieka jak zwierzęcia. Zwierzątka się tak tresuje, że jak robi źle to się tłucze. Człowiekowi zaś trzeba wytłumaczyć, wzbudzić empatię- po prostu wychować.

Zdaje sobie sprawę, że w społeczeństwie jest bardzo dużo takich zwierzątek, dlatego ateizmu nie szerzę. Piszę o tym, bo to po prostu śmieszne kiedy ktoś taki jak Michalkiewicz stwierdza jawnie i otwarcie, że tylko dlatego, że jakiś tam wymyślony przyjaciel w niebie(?) czy gdzieś we wszechświecie może się na niego pogniewać, on nie kradnie, morduje i co tam jeszcze. Błazeństwo i zaprzeczenie człowieczeństwa.

Co do służby wojskowej, bo bulgotał coś tam któryś. Mój wuj- Roman Czerwiński, lekarz z zawodu zresztą, żołnierz, zadeklarowany ATEISTA został rozstrzelany w Charkowie. Więc internetowy troll który w ogóle nie wie o czym pisze, pieprzy trzy po trzy, zna drabinę moralną każdego człowieka niech zamknie japę, bo za głupi jest żeby rozumować nad szeroko pojętą moralnością, czy poświęceniu dla dobra wspólnego- dla własnych dzieci i wnuków. Pieprzony dziamgot.

dth

2012-09-12, 19:24
@AHAHAHA_NO

Człowieku, jeśli Twoim zdaniem wszyscy ludzie powinni się tak zachowywać gdyby nie było życia po śmierci, to czarno widzę przyszłość naszej cywilizacji kiedy to ktoś ostatecznie udowodni że Boga nie ma ;x Wszyscy ci kochający katolicy rzucą się jak rozwścieczone bestie na swoich braci i siostry, zaczną gwałcić, zabijać, kraść i znęcać się nad innymi- tylko dlatego, że mogą, bo po śmierci nie spotka ich za to kara. I kto tu k***a jest prawdziwie niemoralny? :D Jak będziesz uczestniczył w sądzie ostatecznym to powiedz Jezusowi, że nie robiłeś tego wszystkiego tylko dlatego, że bałeś się jego kary, a nie dlatego, że byłeś dobry ;D

Istnieje coś takiego jak normy społeczne, których należy przestrzegać by nie zostać ze społeczeństwa wykluczonym. Morderstwa, kradzieże, gwałty i temu podobne czyny wykraczają poza te normy. Normy te powstały po to, żeby ludzie mogli żyć w grupach, narodziły się na etapie plemiennym i oparte są na wzajemnym zaufaniu, które powstaje z czasem. Z tego samego powodu zwierzęta w stadach nie zabijają się nawzajem, mimo, że przecież mogłyby to zrobić i zjeść zwłoki swoich martwych "kompanów". Jeśli powiesz mi, że lwice w stadzie nie zabijają się dlatego, że wierzą w Boga i nie chcą iść po śmierci do piekła, to Cię wyśmieję. Nie muszą to być lwice, mogą to być pieski preriowe, wilki, małpy, goryle, delfiny, słonie i cokolwiek innego sobie wymyślisz. Tak, zdecydowanie ukazuje to zależność pomiędzy wiarą w Boga/bogów a moralnością jako taką.

JaE

2012-09-12, 19:30
bloodstained napisał/a:

Wcześniej nie rozumiałem przesłania tych bilbordów (bo faktycznie - wiara lub nie-wiara to nie jest coś z czym warto się obnosić), ale po namyśle i o dziwo właśnie dzięki tekstowi Michalkiewicza, zrozumiałem - chodzi mianowicie o to, żeby walczyć ze stereotypem, że każdy ateista to niemoralny i zdeprawowany złodziej, kłamca, morderca nienarodzonych dzieci, komunista, syjonista, żul spod budki z piwem, anarchista, matoł i ogólnie ktoś gorszy.



Tylko że powtarzanie takich stereotypów to cecha ludzi głupich. Tak samo jak powtarzanie że ktoś wierzący= zacofany. Nie wspomnę już o wrzucaniu wszystkich wierzących do jednego worka z napisem "KATOL". Problem nie leży w wierzących obrażających ateistów. Problem leży w tym że tą kampanią społeczną nic się nie zmieni. W każdej grupie, czy to religijnej czy kulturowej znajdą się mądrzejsi i głupi. Taki przykład: zakładając że lubisz krewetki, jeśli spytasz o zdanie grupę osób która smaku krewetek nienawidzi znajdą się tacy którzy powiedzą "Rozumiem, każdy ma inny gust smakowy. Ja uwielbiam krewetki" a znajdą się i tacy: "Co?! Jak można nie lubić krewetek! Przecież to jest pyszne, z Tobą jest coś nie tak/poj***ło Cię/umrzyj". Tak więc głupi wierzący utwierdzą się tylko w przekonaniu że ateiści to czyhające na nich zło, a mądrzy wierzący nie zrobią sobie z tego nic lub mogą się poczuć lekko urażeni.

Wbrew pozorom ateiści i wierzący mają wiele wspólnego. Wszyscy wierzą w coś na co nie ma dowodów, czego nie widać i co może pozostać tylko w sferze domysłów (wierzący- Bóg, ateiści- Wielki Wybuch itp.) I w każdej z tych grup znajdują się ludzie mądrzy, rozsądni jak i zwykli poj***ni fanatycy.

Kluska

2012-09-12, 19:50


tak, wiem ze z kwejka, wiem ze nie jestem przez to oryginalny, ale nie jestem hipsterskim gównem i mam hejterstwo w okolicach papieru toaletowego.

AHAHAHA_NO

2012-09-12, 21:06
@dth

Ja wcale nie twierdzę, że ludzie szczerze wierzący nagle zamienią się w dzikie bestie. Po prostu zwracam uwagę, że człowiek znajdujący się na rozdrożu, nie do końca uformowany np nastolatek może zacząć myśleć w ten sposób. Ale tak samo ludzie chciwi, czy po porostu źli

@Doktór tekst
Cytat:

Wg. badań NAUKOWYCH moralność jest starsza od religii



to epic win
skąd ty czerpiesz takie informacje?
rozumiem, ze to coś z tej serii:



btw w indiach żyje taki gatunek małp, którego samce po przejęciu kontroli nad stadem zabijają wszystkie młode spłodzone przez poprzednika
jak dobrze pamiętam to lwy robią tak samo


A normy społeczne? :roll:
Proponuje zapoznać się bliżej z zagadnieniem inżynierii społecznej.
ja tylko przypomnę drogę jaką pokonali homosie i którą teraz idą pedofile i reszta zboczeńców
a kolega wyżej wspominał o pomysłach aborcji po porodowej

A kiedy już jesteśmy przy aborcji to powiedz mi czym zawiniło dziecko, które ma zostać zabite? Już pomijam fakt, że aborcja jest koszmarem dla samej kobiety, czego dowodem są panie, które kiedyś się tego dopuściły, a teraz poświadczają o koszmarze, który przeżywają. Ale wracając do dziecka, czemu niby ma nie pójść do adopcji, okienka życia, do ludzi, którzy chcieliby mieć dzieci, ale nie mogą, np kobieta ma usuniętą macicę? Przecież tacy ludzie chętnie je przyjmą i wychowają w zdrowej kochającej rodzinie?

No i jeszcze eutanazja do tego i z nią też niezłe kwiatki.

Jak tak dalej pójdzie to powstanie najbardziej rasistowski i okrutny reżim w dziejach świata.

A i jeszcze do pana od naukowych badań. Społeczności ludzi pierwotnych opierały się na zasadzie "przetrwają najsilniejsi". Tak na prawdę dopiero chrześcijaństwo postawiło słabych, biednych i potrzebujących powyżej poziomu zawartości kloaki.

mozz87

2012-09-12, 21:16
cytat: "Dwudziestowieczny filozof Mchael Polanyi twierdził, że nawet nauka to system wierzeń, które sobie przyswajamy. Wiara to nie atak na naukę ani powrót do zabobonów, przeciwnie, ona stanowi fundament wszelakiej nauki i wiedzy, na przykład choćby na elementarnym poziomie wiary w to, że świat można poznać. Mit, wiara w coś nieudowodnionego, w coś nierealnego (np. założenie w ekonomii), zaczyna odgrywać rolę superstruktury"

wiara i nauka nie powinny unicestwiać siebie nawzajem. A że tak się dzieje jest po części winą kościoła który ma często bardzo mało wspólnego z wiarą. Kościół jest instytucją której zadaniem jest promowanie danej ideologi (jest wiele paraleli między instytucją kościoła a korporacjami i partiami politycznymi). Lecz w dobie coraz większego dostępu do informacji jest coraz trudniej promować archaiczne i często nie idące w parze z rozwojem przesłania. Problem, przynajmniej w Polsce, polega też na (czasami zupełnym) braku umiejętności prowadzenia dyskusji, co zresztą widać za każdym razem gdy ogląda się telewizje albo czyta komentarze w internecie ( czego najlepszym przykładem jest niniejsza dyskusja - czytaj : obrzucanie się błotem) Bo poniekąd oto w tym wszystkim chodzi. Mało kto ma na starcie takie podejście do tematu żeby się dogadać, znaleźne jakiś wspólny mianownik. Sam udział w dyskusji jest dla wielu celem w sobie samym co do niczego tak na prawdę nie prowadzi.

dth

2012-09-12, 22:23
Odnośnie badań:

Moja była dziewczyna na kognitywistyce przeprowadzała ankietę dotyczącą aborcji i temu podobnych spraw wśród studentów pewnej uczelni, o dziwo, zdecydowanie ponad połowa twierdziła, że płód ludzki do któregoś tam tygodnia JEST człowiekiem, a mimo to studenci owi byli ZA aborcją, choć uważali to za czyn MORALNIE NAGANNY. Co ciekawe, większość z tych osób twierdziła, że jest przeciwna aborcji po tym całym określonym przez lekarzy okresie(ja pytam, dlaczego? Skoro uważają ten płód za człowieka, to co za różnica czy zabiją go w 2 tygodniu czy w 6 miesiącu ciąży?). Co więcej, nieliczny odsetek z tych ludzi deklarował się jako "ateista", zdecydowana większość była wierząca, głównie katolicy.
Wyniki tej ankiety, którą sam z resztą wypełniałem, poznałem tylko dlatego, że zbulwersował ją fakt, iż ludzie uważają płód za człowieka a mimo to są za jego usunięciem(sama jest ateistką, dopuszczającą aborcję jedynie w sytuacji zagrożenia życia matki bądź defektu uniemożliwiającego dziecku samodzielną egzystencję). Krótko mówiąc: otwarcie przyznają się do tego, że popierają morderstwo. Była tylko mała grupa osób, które twierdziły że płód do tego okresu czasu nie jest jeszcze człowiekiem i popierają aborcję lub też nie(skoro to nie człowiek, to dlaczego są przeciwni?). Żeby nie było, były też inne głosy, ale dla tej dyskusji nie mają większego znaczenia. Poziom intelektualny owych studentów pozostawię bez komentarza, choć warto dodać, że byli to studenci dosyć prestiżowych kierunków, na które ciężko się dostać.

Wracając do pojęcia moralności, to mam pytanie:
Co z punktu widzenia moralności jest poprawnym zachowaniem(bądź akceptowalnym, brak mi tutaj lepszego słowa):
a) popieranie aborcji ze świadomością, że zabija się człowieka
b) popieranie aborcji z przekonaniem, że nie zabija się człowieka?
Można by oczywiście dodać jeszcze dwie możliwości:
c) nie popieranie aborcji ze świadomością, że zabija się człowieka
d) nie popieranie aborcji z przekonaniem, że nie zabija się człowieka
ale jako, że nie popierają one zabijania czegokolwiek, to zdecydowanie są moralnie poprawne, kwestią sporną w tym przypadku byłaby tylko ich zasadność.
Żeby nie było, przedmiotem dyskusji w tym momencie nie jest to czy płód do któregoś tygodnia ciąży jest czy też nie jest człowiekiem. Załóżmy, więc, że osoba która popiera lub też nie, jest w 100% pewna tego czy to jest człowiek czy też nie.

W tym kontekście zastanawiają mnie opinie, które pojawiły się powyżej, jakoby to moralność przekazana nam z religii chrześcijańskiej, była jedyną rzeczą, która trzyma naszą dziką naturę w ryzach. Ciężko mi bowiem wierzyć w to co piszecie, gdy widzę ankiety ludzi uważających się za chrześcijan, które jednoznacznie wskazują na ich gotowość do zalegalizowania czegoś, co nawet w ich oczach jest moralnie naganne, co więcej z pełną świadomością zgadzają się na nic innego jak zabójstwo dzieci.
Poza tym, skoro tak uparcie twierdzicie, że ateiści(czy też innowiercy/poganie) nie posiadają żadnej moralności, to wytłumaczcie mi, dlaczego w więzieniach siedzą głównie chrześcijanie? Zgodnie z Waszą teorią więzienia powinny być pełne ateistów jako, że wg. Was dla nich pojęcia dobra czy zła nie istnieją. Ktoś wcześniej powiedział, że zna ateistów, którzy do swoich mam mówią per "szmata", ja powiem, że znam wieeeeelu katolików, którzy używają tego sformułowania, bądź powszechnego "stara/stary", znam też wielu, którzy napie**alają ludzi na ulicy, bo się krzywo spojrzą, znam dziewczyny chrześcijanki, które z krzyżykiem na szyi puszczają się na prawo i lewo. Znam też ateistów, którzy tak się zachowują bądź nie. Znam chrześcijan, którzy decydują się na seks przedmałżeński i takich, którzy dzielnie czekają do ślubu... więc moim zdaniem moralność jako taka ma gówno wspólnego z religią jaką się wyznaje, bądź nie.

Tyle z mojej strony, włączyłem się do dyskusji niestety, mimo że tego nie chciałem.

Drobna poprawka: moralność człowieka oczywiście może się różnić pomiędzy osobami różnych wiar lub ateistami, ale tylko dlatego, że niektóre wiary wprowadzają dodatkowe punkty do przestrzegania i tak np. gdzieś w Indiach zabicie krowy jest moralnie naganne, zaś w Polsce uważane za normalkę. Różnica w moralności między chrześcijanami a ateistami polegać będzie więc wyłącznie na tym. Tak np. KK uważa, że używanie prezerwatyw jest moralnie naganne i tego zakazuje, zaś ateiści(i o dziwo większość chrześcijan) nic sobie z tego nie robią, bo wg. nich czyn ten nie podlega ocenie moralnej.

!Timon

2012-09-12, 23:06
Już wcześniej pisałem, że jestem ateistą szanującym dorobek katolicyzmu w kwestiach moralności.
Skoro moralność jest pierwotna w stosunku do religii to dlaczego w zakątkach świata w których katolicyzm nie gościł w szerszym zakresie potrafią mieć skrajnie odmienne podejście do moralności [np. Japonia na początku ubiegłego wieku].
Wychodzi na to, że moralność i religia są tak silnie związane jak przysłowiowe jajko i kura.
Niestety nikt jeszcze nie wymyślił lepszej metody nauczania zasad moralnych. Traktuję to dosyć instrumentalnie, tak jak małym dzieciom mówi się o świętym Mikołaju, żeby dać im większą radość ze świąt [nie sp***olę dzieciństwa swojemu dziecku i nie zrobię z niego 'małego dorosłego' wychowując go 'świadomie' od narodzin].

Osoby wierzące mogą się poczuć dotknięte takim instrumentalnym podejściem, ale w końcu każdy ma wolną wolę. Podejrzewam, że gdyby nie szopki z egzorcyzmami psychiatrzy mieliby sporo pracy więcej, mądry ksiądz parający się 'walką z duchami' zasługuje na szacunek.
Jeśli ktoś ma lepszy pomysł jak młodym ludziom wytłumaczyć dlaczego mają zachowywać się moralnie to chętnie poczytam.
To, że więcej zdeklarowanych katolików siedzi w więzieniu to prawda, ale to dlatego bo w starszym pokoleniu jest ich więcej to jedno a drugie, że kadry post-PZPR'owskie, zagorzali ateiści zwyczajnie do więzień nie idą ;)

Sl...........nx

2012-09-13, 00:35
dth, Wklej zatem jakąś dokumentację tych badań, bo zwyczajnie ci nie wierzę.

Znam wielu wierzących, ani jedna nie jest zwolennikiem aborcji. Znam wielu ateistów, wśród nich również większość jest przeciwnych aborcji. Reguły nie ma, ale nie znam ani jednej wierzącej osoby, będącej zwolennikiem aborcji.

dth

2012-09-13, 01:11
Gdybym posiadał taka dokumentacje to bym ją wkleił od razu, to raczej oczywiste. W związku z faktem, że nie posiadam do tego dostępu a dane zobaczyłem tylko dlatego, że z nią mieszkałem, możesz stwierdzić, że kłamię aby dodać sobie +10 do zajebistości : P Albo mi uwierzyć na słowo. Na pocieszenie powiem tylko, że nie było to badanie na ultra szeroką skalę : P

AHAHAHA_NO

2012-09-13, 10:19
Cytat:

możesz stwierdzić, że kłamię aby dodać sobie +10 do zajebistości : P Albo mi uwierzyć na słowo.



Kłamiesz!!!!!!!!!!!11111111111

co wygrałem?

dth

2012-09-13, 12:40
Uścisk ręki premiera : P