jak sie mieszka w jakiejs patolskiej dzielnicy to tak bywa

Przedstawiciele tzw. white trash.
Swoją drogą , partner ładnie ma pozamiatane

Przestraszyła się dopiero jak zgroził, że zajebie konkubentowi.
Jak w większości patologii jej hierarchia wartości wygląda następująco:

1. Telefon
2. Sierściuch (w tym wypadku chihuaha czy jak to się pisze)
3. Patolski konkubent (ćpun lub alkus)
4. Dzieci

Jak ja nie lubie takich małych wk***iających psów, gorsi są chyba tylko ich właściciele

I dobrze, szlag mnie trafia jak idąc ulica widzę damulkę, która sobie stoi spokojnie, a jej pies sra na chodnik. Ta oczywiście nic sobie z tego nie robi, bo nie jej chodnik. Zawsze mam ochotę wciąż to guwno i natrzeć takiej ryj

"pozwolisz żeby tak do mnie mówił?"
nie dziwie się ze koleś ćpa przy takiej debilce

Po co komu pies wielkości szczura.

Hahahah bardzo dobrze zrównał to gówno z gównem

No k***a ten film to jest kolejny dowód na to że u sporej części kobiet logiki nie uświadczysz.
Na wytłumaczenie sytuacji i prośbę o posprzątanie, babka błyskotliwie odpowiada:
- To jest chihuahua!
Ja pie**ole....
Nawet napruty ćpun wykazał się większą ilością inteligencji w tej sytuacji, bo kiedy zwróciła się do niego:

-Pozwolisz, żeby tak do mnie mówił?
odpowiedział:
-powiedział Ci, żebyś to podniosła.

Nawet dla męskiego odpadu społecznego logicznym było, że jak pies zesra się komuś pod domem, a ten ktoś sobie tego nie życzy, to należy sprzątnąć. Głupie baby oczywiście nie mogą posłuchać, tylko muszą kręcić aferę zawsze wtedy kiedy mają inne zdanie. Dobrze, że póki co w Polsce kobiet tego typu jest jeszcze stosunkowo mało, choć obserwując codzienność widzę lekki przyrost.

@daro7557: lepsze to niż szczur wielkości psa.

Nawet dla męskiego odpadu społecznego logicznym było, że jak pies zesra się komuś pod domem, a ten ktoś sobie tego nie życzy, to należy sprzątnąć

Tu raczej chodzi o to, że naćpany konus nie będzie ryzykował obicia swojego ryja dla p*zdy która się nim zasłania.

Wiele razy miałem akcje typu, że szedłem po pijaku z kumplami i oni zaczynali coś odpie**alać i rzucać się do ludzi a jak przychodziło co do czego to zaczynali do mnie gadać "weź mu jebnij" bo oni mieli po 170cm i jedyne co potrafili to zasłaniać się kimś większym i silniejszym a jak odmawiałem i mówiłem aby samemu któryś coś zrobił bo nie będę się wpie**alać i jak zacząłeś to skończ to parówy miękły i teksty do sprowokowanego typu "dobra chłopaki idziemy, szkoda czasu na frajera".

wydaje mi się, że ten jej koleś powiedział, "I told you to pick it up", nie He ;p ale ważne, że podziałało

a mógł zrobić tak jak w Dniu Świra

wydaje mi się, że ten jej koleś powiedział, "I told you to pick it up", nie He ;p ale ważne, że podziałało

Faktycznie mogło tak być, kabel w słuchawkach mi ch*j strzelił, muszę przez laptopowe głośniczki słuchać.
Tak czy siak, nie zmieniło to sensu sytuacji. Nawet przechyliło na niekorzyść baby, bo nawet ćpun wcześniej jej powiedział żeby to zabrała.