Kto pracuje na szpitalnym oddziale, ten wiele w życiu widział. Zdarzają się jednak pacjenci, którzy potrafią zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych lekarzy. Właśnie jeden z takich przypadków opisano na facebookowym profilu "STOP The Bleed - Polska".
Na jeden ze szpitalnych oddziałów ratunkowych (nie podano, o który konkretnie chodzi) zgłosił się pacjent skarżący się na ból brzucha. Lekarze przystąpili więc do badania i stwierdzili u mężczyzny zapalenie otrzewnej. Podczas wywiadu pacjent uznał, że musi wyznać prawdę. Lekarze byli zszokowani, gdy usłyszeli, co doprowadziło do problemów mężczyzny.
Jak się okazało, pacjent miał problemy z zaparciami. W związku z tym postanowił, że włoży sobie do odbytu żywego węgorza.
Zwierzę próbowało się wydostać Węgorz robił wszystko, by wydostać się z ciała mężczyzny. W efekcie doszło do przedziurawienia końcowego odcinka przewodu pokarmowego.
Na szczęście obyło się bez pooperacyjnych powikłań, a pacjent po kilku dobach mógł wrócić do domu. Źródło:
O2, wp, Onet itp. wysrywy to "zajebiste" źródło wiedzy.
Kiedyś opisali sprawę, która ja się zajmowałem (nie jestem psem). Może z 10% było prawdą całego, złożonego zajścia. Zawsze trzeba dzielić, przynajmniej przez 2 te ich wysrywy.
Im rząd,iej łapiemy się na klikbajty tym, teoretycznie, będzie ich mniej.
I ch*j. Jak teraz komuś powiem, że od 10 lat łowie głównie węgorze na mazurach to będzie mnie miał za tego tutaj.
E, nie. Ja po prostu uznam, że brakuje Ci wiedzy i umiejętności żeby łowić inteligentniejsze/trudniejsze do łowienia gatunki.
Albo po prostu lubisz wędzenie i jesteś dość odporny na znudzenie jedzeniem jednego typu.
A że może kiedyś zapomniałeś od której strony jedzenie się organizmowi aplikuje.... Cóż, nie osądzam, nie oceniam.