Paizutdin Alijew, sportowiec z Dagestanu, doznał poważnych obrażeń podczas zawodów zapaśniczych w Petersburgu.
Jeden z widzów sfilmował moment nieudanego odbioru podczas jednej z walk na Grappling Open World Cup. Jednocześnie Ministerstwo Sportu w Dagestanie podkreśliło, że zawody „nie były oficjalne”.
Śmiało od 10-tej sekundy:
Według doniesień medialnych u zapaśnika zdiagnozowano stłuczenie mózgu, zamknięty uraz czaszkowo-mózgowy i złamanie kręgów szyjnych z uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Wiadomo, że w wyniku tych obrażeń mężczyzna został sparaliżowany.
O k***a, najgorzej (jak to młodzież mówi).
Nawet nie ma jak sobie gardła poderżnąć, a na bliskich pewnie nie ma co liczyć, bo większość głupich ludzi uważa życie za najwyższą wartość.
edit: może trochę emocjonalnie do tego podchodzę, bo kiedyś prawie też przerwałem sobie rdzeń w odcinku szyjnym, albo to ta pogoda.
Zawsze jak widzę ten chwyt w butkach czy walkach mma bądź ten chwyt -wyniesienie przeciwnika i rzut przez plecy o ziemie ,delikwent uderza głowa,karkiem o ziemie nie dość ze ciężarem swojego ciała to ciało owe ma nadany pęd a nierzadko dochodzi doctego trzecia siła s mianowicie ciężar ciała zawodnika wynoszącego deliwenta w górę bo nierzadko spada ona ciężarem swojego ciała na ofiarę/delikwenta/zawodnika wynoszonego .
Tu na filmie gość spadł na głowę i kark ciężarem swojego ciała plus nadany mu pęd i jakie skutki a te uderzania z walk mną czy ulicznych to już całkiem pie**olniecie często o asfalt czy beton
k***a.... dźwięk pękającego kręgosłupa. Do końca życia dupe mu będzie pościerać matka albo stary. Gość nawet nie będzie miał świadomości że sra pod siebie dopóki nie poczuje zapachu gówna ... Chciałby się zajebac ale bez pomocy to może ew pomarzyć. Wniosek? Lepiej być srulejarzem oglądającym kwejka niż zapaśnikiem