Ciekawe czy tak samo by zrobił jakby pędził samochód
Sam napie**alałem miliony kilmetrów za młodu na rowerze, ale nigdy nie odpie**alałem takiej maniany jak teraz odpie**ala większość rowerzystów. Jeździło się po chodniku owszem, ale nie dzwoniło na pieszych jak teraz robi co drugi pedalista w Warszawie, nie przepie**alało się na czerwonym dla pojazdów, owszem przejeżdzało się przez przejscia, wtedy scieżki rowerowe i przejazdy to były, ale w Holandii czy Niemczech, ale zawsze sprawdzając czy coś cię nie rozjedzie. A teraz wiekszość to bogowie szos i chodnikó, takie drugie BMW czy moto tyle że na pedałach.
Dokładnie to trzy pedałkiAle znajde się takie pedałki
18 lat- prawo do jeżdżenia rowerem, i motorem do 50 cm3. Czyli, że k***a co ? Przepisów znać nie trzeba wystarczą lata. Rowery powinny mieć obowiązkowe ubezpieczenie. Ba przeglądy techniczne też.
Ogólnie na polskich drogach panuje coraz większa rozpusta. Nie ma znaczenia środek transportu. Dobrym rozwiązaniem byłoby zastosowanie wysokich kar, bo punkty karne nie wszystkich dotkną. Dlatego uważam, że świetne rozwiązanie wprowadziła Finlandia - wysokość mandatu dostosowana do zarobków. Bo taki dyrektor wyższego szczebla, który w weekendy lubi założyć leginsy i popie**alać na rowerku bez jakiegokolwiek poszanowania innych uczestników dwa razy się zastanowi, gdy będzie mu groziło 2000 zł mandatu, a nie 100 zł.