Chciałem napisać, że bohater ma jaja ze stali. Ale pomyliłem się. Jaja ze stali ma ten kamerzysta, który siedzi na plecach bohatera i filmuje poczynania.
Gerlach, a dokładnie Droga Martina, zwana potocznie Martinką, to jeden z najciekawszych sposobów wejścia na najwyższy szczyt Tatr, Gerlach. Prowadzi eksponowaną granią od Polskiego Grzebienia. Jej nazwa pochodzi od nazwiska Alfreda Martina, który w 1905 roku jako pierwszy pokonał i zarazem wyznaczył trasę.
Szedł, szedł, szedł i zamulał. Miałem nadzieję że po drodze spotka jakieś sebastiana z księżniczką karyną którzy w kubotach zapytają "panie zacny, tędy droga do biedronki?". Aż bym się zaczął śmiać. Ha ha.
Rzeczywiście mały trzeba by wyj***ć jakąś świątynie albo Jezusa po niebo
i wałśnie w taki sposób przejawia się ateistyczna p*zdowatość i małostkowość. Wyjdź z piwnicy wejdź na taką górę, możesz nawet nakręcić sobie taki szpanerski filmik, żeby swoją próżność zaspokoić, ale przede wszystkim stań, tam poczuj swoje miejsce w świecie i przyrodzie. Zachwyć się tym a na pewno zrozumiesz dlaczego ten krzyż tam stoi i przestaniesz opowiadać te swoje farmazony