byłeś u Kał-użyńskiego?
Przed pójściem na swoje, wynajmowaliśmy ze zmywarką garsonierę w wieżowcu. Wszysto fajnie, aż tu po pół roku budzimy się z krwawiącymi, opuchniętymi i swędzącymi ranami na całym ciele. Nawet jaja, czy kapsztad nie uszły uwadze - jak to stwierdził dermatolog - ostremu uczuleniu. Na kwadracie zawsze panował porządek, a odzienie lub pościel były regularnie prane.
Pewnego dnia przybiegł sąsiad z podobnym problemem pokazując w słoiku przyczynę ran. Otóż dwa piętra niżej mieszkał zbieracz, a tajemnicze uczulenie to pluskwy, które przeszły szybem wentylacyjnym. Są widoczne dopiero po napiciu się krwi i w tedy przypominają hybrydę stonki z kleszczem. Taki pasożyt potrafi schować się gdzie popadnie i wychodzi dopiero na żer nocą.
Skończyło się dwukrotną dezynsekcją oraz piąchą na gębie lumpa, który wyleczył się ze zbieractwa w ciągu sekundy od zadania ciosu. Także jak macie kogoś takiego obok/nad lub pod sobą - to gnębić i gonić p🤬lonych dziadów, dopóki nie zwątpią w życie.