Edmund Kolanowski nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Ojciec, który ledwo uszedł z życiem z obozu koncentracyjnego, po wojnie zatrudnił się w fabryce spirytusu - i niemal nie trzeźwiał. Awanturował się i bił żonę, która nigdzie nie pracowała, bo zajmowała się domem. Gdy syn wstawiał się za nią, obrywał. Ale matka nie była mu za to wdzięczna. Kiedyś w złości powiedziała: "Żałuję, że nie utopiłam cię w pierwszej kąpieli".
Jeszcze przed narodzinami Edmunda zmarł jego starszy brat Andrzej. Miał dwa lata. Matka nie umiała się z tym pogodzić, wciąż jeździła na grób, zabierając Edka. Chłopiec spędza dzieciństwo na miłostowskim cmentarzu.
Nie chodzi do żłobka ani przedszkola. Ma skazę wysiękową: twarz cała w ranach i strupach, więc inne dzieci, bojąc się zarażenia, nie bawią się z nim.
Jest nieśmiałym dzieckiem, unika kolegów. A kiedy idzie do szkoły, uczy się marnie, łapie dwóje z polskiego i zachowania. Powtarza pierwszą klasę, potem trzecią i piątą. Aż lekarz stwierdza, że pomóc może tylko zamknięty zakład dla nerwowo i psychicznie chorych. Diagnoza:
nadpobudliwość ruchowa.
Gdy po latach milicjanci zapytają o wspomnienia z pobytu, opowie im o sekcjach zwłok w szpitalnym prosektorium, które podglądał, siedząc na drzewie z kolegami. I o zabawach w grobowcach na zniszczonym, poniemieckim cmentarzu: "Nie przerażał mnie widok kościotrupów w trumnach"
Dzieciństwo to bardzo intensywny czas zarówno w rozwoju psychicznym jak i fizycznym człowieka. Kształtują się wtedy nasze postawy, uczymy się odgrywania ról społecznych, zdobywamy bazowe bezpieczeństwo i ufność wobec świata rozwiązując pierwszy Ericksonowski kryzys tożsamości. W przypadku Edmunda Kolanowskiego ciężko mówić o środowisku rodzinnym sprzyjającym pozytywnemu rozwiązaniu tego kryzysu. Osoby, dla których świat wydaje się być wrogim miejscem stają się zdystansowane oraz mają problemy w
nawiązywaniu prawidłowych relacji interpersonalnych.
Socjologowie wyrażają poglądy, że główną przyczyną przestępczości są czynniki zewnętrzne, a nie biologiczne, czy psychologiczne uwarunkowania. W przypadku Edmunda Kolanowskiego można mówić o środowisku rodzinnym sprzyjającym rozwojowi mechanizmów przestępczych ze względu na obecność
przemocy, alkoholu i braku prawidłowych więzi.
Jeśli chodzi o rozwój aktywności seksualnej zaczyna się ona wraz z pojawieniem się we krwi tzw. hormonów płciowych. Ale u człowieka, w odróżnieniu od zwierząt treść aktywności nie jest dokładnie określona, owszem występuje zapotrzebowanie na pewien rodzaj aktywności, jednak podmiot nie jest do końca świadomy zawartych w niej treści. Ukształtowanie odpowiednich form aktywności wymaga
uczenia się. Proces ten następuje podczas dokonywania samodzielnie różnych prób a także pod wpływem informacji otrzymywanych z różnych źródeł. W przypadku małego Edmunda źródłem byli głównie rówieśnicy. W wyniku badań seksuologicznych wykazano, że Edmund zaczął odczuwać potrzeby seksualne w wieku 10 lat. Wtedy właśnie z kolegami rozpoczął
masturbację, wyjątkowe są jednak jej okoliczności. Podczas podglądania sekcji zwłok, na cmantarzach wśród rozbitych grobowców chłopcy masturbowali się indywidualnie i zbiorowo.
Kiedy Edmund ma 15 lat, zaczaja się na dziewczyny przy Akademii Medycznej i technikum w okolicach MTP. Wkłada im rękę pod sukienki, łapie za majtki. W tym samym czasie próbował kilkakrotnie bez powodzenia odbyć stosunek płciowy z rówieśnicami. Nieudane próby nawiązania kontaktu seksualnego powodowały w nim frustracje oraz wciąż rosnące napięcie. Przy kolejnym podejściu, które skończyło się niepowodzeniem Edmund K.
wbija sobie w brzuch nóż w celu rozładowania wciąż rosnącego napięcia.
Kradnie damską bieliznę suszącą się na sznurkach. Potem przynosi ją do domu, zakłada na siebie, onanizuje się. A potem bieliznę chowa - jak skarby - na podwórku. Zdaje się to być jedyny sposób na zaspokojenie potrzeby seksualnej. Kobieca bielizna staje się obiektem seksualnym, Edmund unika niepowodzeń, jednak jest to dla niego wciąż niewystarczające. W wieku 22 lat umawia się z prostytutką, która uczy go kilku pozycji. Edmund odbywa swój pierwszy pełny stosunek seksualny.
Skupmy się na rozwoju motywacji seksualnej Edmunda na tym etapie jego życia. Początkowo kierował nim jedynie
popęd seksualny, jego niezredukowanie doprowadziło do samouszkodzenia. Jednak to nie tylko popęd decyduje o czynnościach seksualnych. Czynności te mogą być także pobudzane przez pewne motywy.
W przypadku Edmunda były to motywy
hedonistyczny- związany z osiągnięciem satysfakcji seksualnej, oraz
ipsocentryczny- który pobudza do czynności seksualnej ze względu na jej znaczenia dla potwierdzenia swojej męskości. Natężenie czynności seksualnych regulują wtedy takie odczucia jak niepewność co do własnych możliwości seksualnych czy lęk przed utratą męskości. Te właśnie motywy sprawiły, że Edmund postanowił podszkolić się, aby jego próby zaspokojenia się nie kończyły się fiaskiem.
Po lekcjach z nauczycielką (swoją drogą, seksuolog rozwiązał by jego problem ) Edmund odzyskał wiarę w siebie, potrafił nawiązać satysfakcjonujące kontakty z kobietami, co zaowocowało jego ślubem w 1970 roku. Z tego związku zrodziło się pierwsze dziecko Edmunda. Jednak gdy jego żona, z obawy przed kolejną ciążą odmawia stosunków płciowych, deprywacja potrzeby seksualnej pchnęła Edmunda w nieznanym mu wcześniej kierunku.
Zgodnie z behawiorystyczną teorią warunkowania Edmund, przez masturbację na cmentarzach i przy sekcjach zwłok pozytywnie uwarunkował się na zwłoki i wszystko, co związane ze zgrozą.
Niczym pies Pawłowa, śliniący się do lampki, odczuwał podniecenie seksualne, gdy w pobliżu znajdowały się zwłoki.
Edmund i jego żona dzielili mieszkanie z dwiema starszymi kobietami. Gdy jedna z nich umarła, a Edmund został z jej zwłokami sam, postanowił wykorzystać tę okazję, rozebrał zwłoki, dotykał ich, wkładał palce do pochwy denatki i masturbował się.
Tego samego roku dokonał on pierwszego morderstwa na przygodnie poznanej kobiecie. Poznał ją w pociągu, mieli udać się do jej domu w celu odbycia stosunku płciowego, jednak Edmund zmienił plany i po drodze zabił ją uderzając konarem drzewa kilkakrotnie. Gdy upewnił się, że jest martwa, wyciął jej narządy płciowe, których następnie używał do celów masturbacyjnych. Następnie zaczął napadać na kobiety, grozić im, a następnie uciekal i masturbował się.
Z obawy przed poniesieniem odpowiedzialności za napady postanowił pozyskiwać ciała kobiet z grobów. W 1972 roku zakradł się na jeden z poznańskich szpitali, rozkopał grób w którym znalazł częściowo zgniłe ciało kobiety, z którym próbował odbyć stosunek, ponieważ było to technicznie niewykonalne dewiant zadowolił się masturbacją.
Wizja lokalna na cmentarzu. Kolanowski pokazuje miejsce, z którego wykopywał trumny
W międzyczasie aresztowano go za wcześniejsze napady na kobiety i odbył karę 7 lat pozbawienia wolności. Gdy opuścił więzienne mury odbywał stosunki seksualne z przypadkowymi kobietami, jednak nie były one dla niego satysfakcjonujące. Jego uwarunkowania z dzieciństwa sprawiły, że zaspakajał się tylko przy zwłokach kobiet, mimo, że był od zdolny do odbywania stosunków płciowych.
W 1980 roku K. postanowił poszukiwać kolejnych zwłok w celach seksualnych. Skutecznie zakradał się do cmentarnych kaplic, wycinał kobietom narządy płciowe oraz piersi i w papierowych torbach zabierał do domu, gdzie przyszywał je do wcześniej wykonanego ze szmat i ubrań manekina, z którym później odbywał stosunki seksualne, podczas których przemawiał do manekina jak do kobiety, uwodził go, rozbierał, pieścił.
Po kilkakrotnym użyciu palił kawałki ciał w piecu. Od tej pory postępował w identyczny sposób za każdym razem, gdy zdobył narządy płciowe.
Piec kaflowy w mieszkaniu Kolanowskiego
Tego samego roku Edmund poznaje Gabrielę i wprowadza się do niej. Swoje praktyki seksualne wykonuje w komórce przy domu, do której jedynie on ma klucz. Płodzi kolejne dziecko … i znów zaczyna zabijać.
Jego drugą ofiarą była młoda kobieta, trzecią jedenastoletnia dziewczynka. Obu ofiarom Edmund wyciął narządy płciowe i postąpił tak, jak robił to wcześniej. W międzyczasie znów zakradał się do cmantarnych kaplic i rozkopywał świeże groby.
Milicja, mimo, że nie rozgłaszano tego publicznie, od dawna „polowała” na mordercę i profanatora kobiecych zwłok. Od kilku miesięcy obserwowała cmentarze. Priorytetem było znalezienie człowieka, który wycina kobietom narządy rozrodcze. Przez jednakowość obrażeń śledczy nie mieli wątpliwości – wszystkie te zbrodnie mają jednego sprawce.
Kiedy w 1983 roku Edmund udał się do kina na horror Wilczyca (do obejrzenia na jutubie lub vod onet), odczuwał tak silne podniecenie seksualne, że zapragnął po raz kolejny zdobyć kobiece narządy.
Fragmenty "Wilczycy"
Jednak pułapka na niego była już zastawiona. Podczas gdy K. wycinał narządy kolejnym zwłokom, spłoszyli go funkcjonariusze MO. Mimo, że uciekł, po kilku dniach został aresztowany.
Przyjrzyjmy się teraz morderstwom, jakich dokonał K. od strony kryminologicznej. FBI ustaliło kryteria, według których analizuje scenę przestępstwa
1. Faza przedkryminalna: przejawem tego stadium jest fantazjowanie na temat osiągnięcia zaspokojenia seksualnego w sposób niezgodny z prawem, najczęściej treść fantazji przejawia się w rytualizacji przestępstwa, co opisuje druga faza cyklu przestępczego. W przypadku pana K. fantazje te od zawsze krążyły wokół śmierci, zwłok, miejsc z których zionie grozą. Jednak to stosunek z martwą kobietą, a raczej jej narządami były główną treścią fantazji, nie czerpał on przyjemności z samego zabijania.
2. Stopień zorganizowania sposobu popełnienia przestępstwa: zdawać by się mogło, że morderca zabijał swoje ofiary w sposób zrytualizowany: za każdym razem wycinał im narządy płciowe w taki sam, precyzyjny sposób. Jednak poza tym zarówno ofiary, jak i miejsce przestępstwa wybierane były losowo, najczęściej stawały się nimi, ze względu na okoliczności: Pierwsza ofiara zginęła, bo Kolanowski bał się niesatysfakcjonującego seksu, druga w celu rozładowania stresu i napięcia wywołanego kradzieżą, trzecia – 11 letnia Alina zginęła, ponieważ Edmund nie znalazł na cmentarzu żadnego świeżego grobu. Ofiary były zróżnicowane zarówno wiekowo, jak i pod względem cech fizycznych.
3. Trzecia faza morderstwa – uprzątnięcie sceny przestępstwa. Trzeba przyznać, że nasz dwiant, nie był zbyt roztropny jeśli chodzi o ukrywanie zwłok. Najczęściej porzucał je okaleczone, w rowach, czy w lesie. Podobnie z resztą postępwał, gdy profanował zwłoki.
4. Czwarta faza – postkryminalna zawiera w sobie reakcje sprawcy na popełniony przez siebie czyn. Edmund zdawał sobie sprawę, że napaści na kobiety i morderstwa w celu pozyskania narządów płciowych są bardziej niebezpieczne, niż wykopywanie zwłok. Zabijanie nie było jego głównym celem.
Gdy Edmund K został aresztowany przyznał się do postawionych mu zarzutów, współprcował z milicją.
Wizja lokalna na Naramowicach. Kolanowski pokazuje, jak zabił i ukrył ciało 11-letniej Aliny
Był też poddany różnym badaniom. Po szczegółowej analizie wszystkich uwarunkowań i mechanizmów kierujących postępowaniem Kolanowskiego, biegli sformułowali następujące
wnioski seksuologiczne.
1. Potrzeba seksualna Edmunda jest ukierunkowana heteroseksualnie i jej siła mieści się w granicach fizjologicznej normy
2. Badany posiada rozległe zaburzenia w sposobie realizacji potrzeby seksualnej, przejawiające się zboczeniami płciowymi: fetyszyzmem i nekrofilią
3. Edmund K nie utracił zdolności do normalnego współżycia seksualnego, a jego dewiacje nie były wynikiem impotencji.
4. Dokonane zabójstwa były wykonane na tle seksualnym, nie były to jednak zabójstwa z lubieżności.
Kolanowski zabijał, bo nie potrafił zniwelować napięcia seksualnego. Rozładowywał więc agresję na przypadkowo spotkanych osobach. Ale dopiero po zabójstwie przystępował do zaspokajania popędu.
Jakie mogły być przyczyny rozwoju dewiacji Edmunda?
W teoriach na temat rozwoju dewiacji, jako główną przyczynę podaje się treści fantazji towarzyszących masturbacji w wieku młodzieńczym.
Patrząc na życiorys Edmunda Kolanowskiego można doszukać się wielu psychogennych czynników prowadzących do trudności i zaburzeń seksualnych.
1. Czynniki osobowościowe
a) niska samoocena, zahamowania i stłumienie seksualne
b)kompleksy
2. Czynniki związane z rozwojem psychoseksualnym
a)kompleks onanistyczny
b)doświadczenia dewiacyjne
c) odrzucenie przez płeć przeciwną
d) patologiczna inicjacja seksualna (?- tu nie jestem do końca pewna, czy uznać seks z prostytutką jako patologię
)
3. Czynniki rodzinne
a) niewłaściwa atmosfera wychowawcza
b) nieudane małżeństwo rodziców
c)despotyczny ojciec
d) wczesnodziecięce konflikty
Edmundowi postawiono następujące zarzuty:
profanacji zwłok zmarłej sąsiadki,
w 1972 (w wieku 25 lat) – wykopania zwłok i profanacji,
w lipcu 1980 – okaleczenia zwłok znajdujących się w kaplicy cmentarnej w Nowej Soli,
27 października 1980 – morderstwa i okaleczenia zwłok kobiety (21 lat, zwłok nie znaleziono), poznanej na dworcu PKP w Poznaniu, w Baborówku,
16 marca 1981 – morderstwa kobiety (20 lat) w Warszawie (Wawer),
26 lutego 1982 – porwania i okaleczenia zwłok kobiety z kaplicy cmentarnej na Naramowicach,
4 listopada 1982 – morderstwa i okaleczenia zwłok dziewczynki (11 lat) na Naramowicach,
29 listopada 1982 – wykopania i profanacji zwłok na Miłostowie,
28 stycznia 1983 – wykopania i profanacji zwłok na Miłostowie
4 czerwca 1985 r. Edmund Kolanowski został skazany na karę śmierci przez powieszenie. 28 lipca 1986 r. wyrok wykonano.
Szubienica w celi śmierci