W sobotę jakiś saszka czy inny wołodia pojechał sobie zatankować na stację do Zielonej Góry, był naj***ny i ktoś zawiadomił policję. Niestety nasz kochany naj***ny imigrant nie został zatrzymany i na zakręcie stracił panowanie nad autem i soczyście rozwalił kobietę na rowerze. Kobieta doznała między innymi poważnego złamania otwartego uda, do tego pie**olnięcie było na tyle silne, że w rowerze złamała się rama.
Sprawdza próbował uciec, ale zatrzymali go świadkowie.
Ukraińcy mi do nie dawna nie przeszkadzali, mam kilku nawet znajomych Ukraińców, który poznałem jeszcze przed falą z ostatnich lat.. ale k***a...
ostatni weekend, mieliśmy ze znajomymi zajebistą miejscówkę na grilla, wpadamy z rodzinkami a tam k***a jego mać z 30 Ukraińców - średnia wiek 17-25 lat. naj***ni, głośni jak zarzynanie świni. W końcu nie wytrzymałem i do kolegi głośno powiedziałem, że k***a nie muszę jechać już na Krym, Krym mamy we Wrocławiu... nastała cisza. Nas było ok 10 ale z dziećmi więc nikt się nie pchał do bitki. Ciekawy jestem jak by to się potoczyło, gdyby nie było naszych dzieci. Panowie, żarty żartami ale oni naprawdę k***a nic sobie robią z kultury zasad, poszanowania innych etc. W dupie mam Muślimów, tu trzeba edukować społeczeństwo, że zagrażają nam parchy ze wschodu.