Jeszcze k***a ma jakieś pretensje, że tylko do pierwszej krwi miał dostać. Niech się cieszy, że żyje w cywilizowanym kraju, bo w innej strefie czasowej to za kradzież uj***liby mu dłonie.
jak zlapalem u siebie zlodzieja co wpie**olil mi si e do komurki, taka mu deskoterapie odpie**olilem . a to tez taki miejscowy zlodziejaszek kazdy go zna. nikt nic nie mowil jak go widzieli po tej akcji.
jak zlapalem u siebie zlodzieja co wpie**olil mi si e do komurki, taka mu deskoterapie odpie**olilem . a to tez taki miejscowy zlodziejaszek kazdy go zna. nikt nic nie mowil jak go widzieli po tej akcji.
U mnie w bloku jak byłem mały mieszkała taka pato rodzina- ojciec z synem. Włamywali się do komórek i kradli. Ojciec swego czasu na kradzieży rowerów ich przyłapał, ale nie pamiętam jak się to skończyło, miałem może 6 lat i w dupie to miałem. Innym razem kratę do wycierania butów z przed klatki synalek wyciągnął i wychodząc się potknąłem i wpadłem w krzaki, ale to już nastolatkiem byłem. Każdy wiedział, dowody były, oni nadal kradli.