Najgorsze jest to, że sąd może uznać połowiczną winę i kierowcy i pieszego. Jeden się nie popatrzył, drugi nie zwolnił przed pasami - efekt będzie tylko taki, że kierowca zapłaci połowę przyznanego odszkodowania.
A w praktyce winny jest tylko pieszy, bo się wpie**olił jak do siebie na kanapę po szychcie.
PS: dla przypie**alających się znawców - tak, takie połowiczne wyroki padają, tu np na potwierdzenie moich słów: orzeczenie wyroku SN z 9 marca 2005 roku (sygn. akt: II CK 481/04) - wpiszcie frazę w google i chwilę poczytajcie.
Al...........rt
2018-01-11, 14:00
Jakby ten kierowca miał dziecko i mu to dziecko tak wlazło pod samochód rozpędzony wracając ze szkoły, to by była akcja
I bardzo dobrze, że mu wyj***ł! j***ne pacany, nawet się nie spojrzał w lewą strone, wpie**alają sie na przejścia jakby byli nie zniszczali, głąby j***ne myślą, że zatrzymać pojazd to jak pstryknąć palcami, a gdzie ocena prędkości itp. to ich j***ne zdrowie, zatrzymać się, pomyśleć nie boli! Święte krowy k***a, bo oni są na pasach, usłyszeli w telewizji, że istnieją pasy i maja immunitet.