Czuł mniej więcej to samo, co przeciętny ministrant na zakrystii w Polsce.
Własne doświadczenia czy kolega ci opowiedział?
Sam żeś mi się wygadał po pijaku, co Ci proboszcz z wikarym robili, gdy środki usypiające w snickersie okazały się za słabe, a Ty ocknąłeś się w trakcie zabawy klechów