Płacił pasażer tylnego siedzenia, pewnie dziecko, które jechało z tyłu. Nie przytrzymało wystarczająco długo kasy, to się zdarza. Matka długo nie odjeżdżała, bo opie**alała młodego pilnując, czy pracownica dostała wszystko. Laska ze stacji przetarła czoło, bo całe życie stała za ladą i zmęczyła się drugim tankowaniem w tym dniu.
Wieczorem wszyscy się z tego śmiali, a śmiechom nie było końca...