Niech mi ktoś wyjaśni sens takiego życia. Całe życie uzależniony od humoru innych i zasiłków. Przykre tak patrzeć.
To jest coś, co zrozumieją tylko ludzie jego pokroju. Podziwiam go, że pomimo braku górnych, istotnych w życiu górnych kończyn, potrafi żyć i robić cokolwiek. On już dawno wygrał to, co nazywamy życiem.