Dziwne wyobrażenie działania mafii i innych cwaniaków.
Ciekawe jakie zyski (wg tego wyobrażenia) w skali roku osiągają z blokowania ludziom przejazdu pod domem?
Gdyby robili akurat jakiś biznes w okolicy to zapewniam, że nie prowokowaliby niepotrzebnie takich sytuacji, bo niby po co?