Siema sadole.Opisze Wam historie,która miała miejsce,kiedy chodziłem do technikum.Wówczas panowała w szkole moda na wciąganie tabaki.Każdy ze sobą przynosił co dziennie po pudełeczku,aby wciągać ja na lekcjach,przerwach by wzbudzić kichanie.Jak to zawsze w grupie ludzi znajdzie się element,który sępi,albo jak coś ma to nie podzieli się tylko samolubnie konsumuje.
W tym przypadku była to tabaka.Któregoś dnia wpadłem na genialny pomysł jak jego oduczyć tego nawyku.Kupiłem sproszkowaną paprykę chili i zmieszałem z tabaką nie mówiąc nikomu o tym niecnym procederze. Zadowolony za maszerowałem do klasy w której miałem mieć lekcje.Zebraliśmy się przy jednym stoliku.Zapytałem się gościa:
-chcesz mocnej tabaki ?
Jak to on kozak maślak co to nie on.
-Dawaj!
Zaczęła się zabawa
Wciągnął w prawe nozdrze.Momentalnie cała prawa strona twarzy zrobiła się bordowa i opuchnięta lekko.W oczach łzy poprzedzone odruchem wymiotnym.
Pobiegł do łazienki i przez kolejne dwie lekcje z niej nie wychodził .
Tym o to sposobem nauczyłem go,że nie warto sępić
my wciagalismy amfetamine, ale wtedy jeszcze nie bylo gimnazjum
A przydało by ci się gimnazjum, bo nawet nie potrafisz wcisnąć "Alt" przy pisaniu twojego mizernego posta i "chwaleniu" się w nim, jakim to nie jesteś kozakiem.
Nie wiem czy przeczytałeś chociażby początek tego tematu (w co wątpię), ale nie ma tam nic o gimnazjum tylko o technikum, a do technikum to chodził nawet mój dziadek.
taa, pamietam jak w technikum byla taka moda, wszyscy wciagali tabake i udawali, ze jaka oni to nie maja p*zdy w glowie, a my po prostu szlismy na lolka.
taa, pamietam jak w technikum byla taka moda, wszyscy wciagali tabake i udawali, ze jaka oni to nie maja p*zdy w glowie, a my po prostu szlismy na lolka.