18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Znalezionych wyników: 48

Posty z miesiąca:
Autor Wiadomość
  Temat: Kara dla złodziejki
nwtinamou

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2018-11-14, 15:59   Temat: Kara dla złodziejki
janlew napisał/a:
Kara dla złodziejek, o ile nie są stare, grube czy wstrętne, winna wykonywana być penisem

Ale jak dłoń przestrzelić penisem?
  Temat: Kara dla złodziejki
mazga50

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2018-11-14, 15:50   Temat: Kara dla złodziejki
janlew napisał/a:

Kara dla złodziejek, o ile nie są stare, grube czy wstrętne, winna wykonywana być penisem



A myślisz, że dlaczego odłożył kamerę/telefon?
  Temat: Kara dla złodziejki
nowynick

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2018-11-14, 13:51   Temat: Kara dla złodziejki
janlew napisał/a:

Kara dla złodziejek, o ile nie są stare, grube czy wstrętne, winna wykonywana być penisem



też to mi przeszło przez myśl, ale ani to za piękne, ani chyba zbyt pełnoletnie. Cycki urosną to może następnym razem tylko w dupcię zapną...
  Temat: Kara dla złodziejki
janlew

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2018-11-14, 13:38   Temat: Kara dla złodziejki
Kara dla złodziejek, o ile nie są stare, grube czy wstrętne, winna wykonywana być penisem
  Temat: Palenie...
radek225

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2017-08-01, 00:25   Temat: Palenie...
orisuniek napisał/a:



Widzisz,drogi kolego takie mieliśmy czasy.Fajki,tanie wina,dziewczyny w remizie...Nie to co teraz! dupodajki w wieku 16 lat,internet gdzie można się zeszmacić za drobne pln i tym podobne.Nikt nas nie zmuszał do tego ale ktoś spróbować musiał.I tak wyszło,że my stare wyjadacze z sadola pniemy się aby Wam młodzikom dorównać i wyrzeknąć się periodyków i nawyków.Staramy się żyć w zgodzie z młodszą kulturą ale macie do nas kilometry z zachowaniem.Nie macie zielonego pojęcia jak było z lat 80-tych i 90-tych.Jeżeli kłamałeś w wieku w profilu to wybaczam.Jeżeli synku masz lat 22 to zamilcz i się nie odzywaj.



Zamiast pisać "Widzisz,drogi kolego takie mieliśmy czasy.Fajki,tanie wina,dziewczyny w remizie.." wystarczyło napisać "Widzisz kolego, jestem debilem". Żadnej osoby, która pali nie traktuję poważnie. Dla mnie jest to szczyt debilizmu do potęgi n-tej brać do ryja coś, co:

- w cholerę kosztuje. Paka njatańszych smrodów kosztuje 15 zł
- jebie na kilometr tak, że muchy i karaluchy spierdalają
- cholernie szkodzi zdrowiu. Palenie nie ma ŻADNYCH pozotywnych skutków. Równie dobrze możesz pociąć starą oponę, sproszkować ją i zapalić - efekt ten sam, a taniej wyjdzie. Picie umiarkowanej ilości piwa nawadnia organizm, uzupełnia witaminy oraz sole mineralne, a picie małych ilości wina powoduje, że Włosi i Hiszpanie to najbardziej długowieczne narody w Europie, bo dzięki przeciwutleniaczom zawartym w czerwonym winie (+ dieta śródziemnomorska) dożywają 80-100 lat. Tam wino do obiadu (rozcieńczone) piją DZIECI! Kultura picia alkoholu kultywowana jest od maleńkiego, a nikt nie uzależnia się od niego, nikt tam nie leży nachlany, zaszczany, zasrany, zarzygany.

Od tych jebanych papierosów jebiesz, jak menel z Dworca Centralnego. Dziewczynę, która paliła całowałem TYLKO wtedy, gdy ją chciałem ruchnąć. Z jej mordy od papierochów jebało tak, jakby całowała się z menelem, albo zjadła zdechłego psa. Będąc w stałym związku moja dziewczyna nigdy nie paliła i nie będzie palić. Palacze to osoby słabe psychicznie. "Kurwa, jak nie zapalę, to komuś krzywdę zrobie". Serio? Ja nie palę i nie mam problemów z nerwami. Jaka to jest przyjemność? Co Ci to daje? Jesteś popierdolony, że palisz, no chyba, że plaliłeś już w życiu płodowym, bo matka przez cipę dawała ci kiepa i zapalarę. No to przepraszam i zwracam honor.. Tym się zaciągnąć nie da, by wciągnąć się w nałóg, trzeba przezwyciężyć ból i rwanie w płucach. To rzeczywiście jest tego warte?

"Palę, by wkupić się w łaski grupy". Jakiej kurwa grupy? Klasowej elity? Kim oni kurwa są? Wkupiłeś się w łaski klasowej elyty. I co? Dalej trzymasz z tymi ludźmi kontakt? Coś ci to dało? Poznałeś na fajku Billa Gates'a i uczynił cię jednym z udziałowców Microsoftu? Jak tak, to również zwracam honor, ale pewnie tak nie jest. Od dawna nie ma już żadanej grupy, a pozostał ci obrzydliwy nałóg. "Najlepsze znajomości poznaje się na fajku" - kurwa dobre, rujnuję swoje zdrowie i portfel by kogoś poznać. Równie dobrze mógłbyś zapisać się do klubu sadomasochistów. Wyszło by na jedno, z tą różnicą, że tam nie zapadniesz na raka płuc, a fajna dupa wychłostałaby Ci ciało pejczem. Nigdy nie czułem na sobie presji, by jarać, by czuć przynależnośc do jakieś grupy. W podstawówce zostałem pobity, bo odmówiłem papierosa, a w gimbazie część chłopaków naciskała, bym zapalił. Nigdy nie uległem presji, bo moje zdrowie jest zbyt cenne, by przypodobać się jakimś debilom i znam swoją wartość. Dla mnie palacz to ludzka spierdolina. Płacę za coś, co nie daje mi nic, ale przynajmniej zajmę czymś ręce. Znam kilku palaczy, którzy jarają od dziecka. Płytki oddech, nawet do autobusu nie może podbiec. Ojciec jednego z nich choruje na POCHP. Zostało mu jakieś 10 lat życia. Normalnie zajebista inwestycja! Wydaję całe życie kupę siana na coś, co nie daje mi NIC, by później zdechnąć w wieku 50-60 lat na raka, albo na płuca. Jak już chcesz się zabić, trzeba było odkładać całe życie dziennie po 15 zł, kupić w wieku 50-60 lat Mustanga z 1969 roku, wsiąść w niego i pierdolnąć nim w mur. Zdechłbyś w dużo mniejszym bólu w zajebistej, klasycznej furze. Przynajmniej znajomi zastanawailiby się, skąd miałeś na Mustanga, bo całe życie żyłeś przeciętnie, a tu taka fura.

Poza tym co Ty myślisz? Że jak dziadku jesteś przed 40 to taki kurwa z ciebie mentor jest? Dla mnie możesz mieć 80 lat i aparycję chińskiego albo buddyjeskiego mędrca, a i tak dla mnie jesteś zjebem. "Pokolenie lat '80, ty mały gnojku tego nie zrozumiesz". Ta, jasne... Tak się w moim życiu złożyło, że przebywam w grupie kilkunastooosobowej, gdzie NIE PALĄ pojedyncze osoby, i KAŻDA czynność podporządkowana jest pierdolniętemu nałogowi. Nawet filmu z nimi normalnie obejrzeć nie można, bo co 20 minut jest "przerwa na szludżek". W pracy to samo. Ja normalnie pracuję, reszta wypierdala na dwór "zajarać". Nie ważne, czy na zewnątrz pada, wieje, 37 stopni, -37 stopni, fajeczek musi być. Jak kiedyś będę miał swoją firmę, na pewno jej pracownikami nie będą osoby palące. Poza tym, jak pracodawcy opłaca się takich ludzi zatrudniać, którzy pracują mniej 1-1,5h niż osoby niepalące? Tak naprawdę to chuj mnie to wszystko obchodzi, ale do momentu, jak ja nie muszę wdychać tego smrodu. A nie jest to neutralny zapach, tylko ostry, gryzący smród, który nawet jak się wietrzy, to nigdy do końca nie wyleci. Wszystkie moje ciuchy jebią tak, jakbym palił. Raz przyjechałem do rodziców, do domu. Po 1 dniu otworzyłem torbę podróżną. Zajebało z niej tak, jakby do torby wsypał mi ktoś zawartość popielnicy. Zacząłem doceniać taką rzecz, jak to, że chodząc po domu u rodziców mogę swobodnie oddychać, nie czując smrodu dymu tytoniowego. Poza tym WSZYSCY palacze to pierdoleni egocentrycy. Nie patrzą dookoła, czy mogą zapalić, czy komuś to nie przeszkadza. Po prostu wymuje fajura i zaczyna go kopcić. Rozumiem, że w latach '60 palić można było nawet w kinie, ale mamy zaraz drugą dekadę XXI wieku, a nie lata '60 XX wieku. Najbardziej to mnie rozpierdalają "rodzice roku" - czyli baba w zaawansowanej ciąży jarająca szluga, wbrew pozorom bardzo powszechny widok. Taką kurwę powinno się potraktować z podbitego blachą Martensa w ryj, a potem powinno się umieścić z miejsca w jakieś izolatce. Następnie wtrącić do pierdla na kilka lat wraz z odwykiem nikotynowym za narażenie zdrowia/życia nienarodzonego dziecka. A potem płacze i apele w TV, że Brajanek urodził się z 20 niedojebaniami z i potrzebne jest 300.000 tysięcy na operację i rehabilitację. Często też widzę mamusię/tatusia pchającą/ego wózek wraz ze szlugiem. Natomiast wisienkę na torcie widziałem kiedyś mamusię prowadzącą autko, z tyłu w foteliku dziecko. Mamusia jarała papierocha, okna w samochodzie pozamykane. Na chuj ci jebana kurwo ten fotelik na którym siedzi dziecko, skoro i tak nie chcesz, by ono żyło? Trzeba było nie kupować fotelika, tylko za tą kasę kupić kilka wagonów szlugów.

Poza tym wszystkie koncerny papierosowe, w tym największy Phillip Morris (Marlboro, L&M) wydają rocznie grube miliardy dolców, by przekupywać na swoją stronę lekarzy i naukowców, którzy potem albo przestają publikować badania na temat palenia, albo piszą felietony / artykuły do naukowych magazynów, że "przeprowadziliśmy setki badań na grupie kontrolnej i papierosy wcale nie są takie be".

Dlatego chuj wam wszystkim palacze w wasze słabe psychicznie, rozjechane dupy za to, że my, osoby nie palące musimy czasem mimo woli ten smród z wami wdychać. Jaki chuj? 20 metrów długości, metr średnicy, pokryty nieocheblowanym drewnem, oblany czystą kapsaicyną, owinięty zardzewiałym drutem kolczastym.
  Temat: Brazylijski wrestling
PanKukuruźnik82

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2017-05-16, 23:45   Temat: Brazylijski wrestling
Wstyd w chuj!!! stare, grube baby go zbiły :)
  Temat: Brwiak
KJP678

Odpowiedzi: 15
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2017-03-07, 16:00   Temat: Brwiak
Velture napisał/a:


One autentycznie nie zdają sobie z tego sprawy.



Może właśnie zdają sobie z tego sprawę i lubią się kurwić? Syfu między nogami musi mieć to od cholery, ale skoro jest zapotrzebowanie to co zrobić :roll: Zresztą, kto zagląda na harda ten wie, że wszystko można wyruchać, brwiaki to pikuś. Stare, grube, murzynki, bleee... ręka przy tym to mniejsze zło :ok:
  Temat: Transformers zabawka
kubex10091

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2016-01-29, 21:31   Temat: Transformers zabawka
Recydywista napisał/a:

ale mnie wkurwiają te niedołężne stare grube pizdy,jeszce wyrżnęła jakby ją snajper postrzelil..



Spoko za jakiś czas ty będziesz starą niedołężną pizdą, a twoje dzieci będą na ciebie pluć z obrzydzeniem.
  Temat: Transformers zabawka
Recydywista

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2016-01-29, 20:15   Temat: Transformers zabawka
ale mnie wkurwiają te niedołężne stare grube pizdy,jeszce wyrżnęła jakby ją snajper postrzelil..
  Temat: Dłużnicy w Polsce - jak to wygląda ze strony prawników
FighterMan

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń:

PostForum: Absurdy dnia codziennego   Wysłany: 2015-03-24, 23:16   Temat: Dłużnicy w Polsce - jak to wygląda ze strony prawników
Fajnie sie czyta o czymś co znasz od środka. Moja kochana rodzicielka jest komornikiem, od ponad 2 lat już. W tym miesiącu po raz pierwszy dochody (z opłat) wyraźnie przekroczyły koszty, tak że dla siebie mogła zostawić prawie tyle co na poprzednim stanowisku. A haruje po 10-11 godzin w kancelarii, a tak naprawde 24/7. I naprawde zna się na swojej robocie. Z komornikami jest ten sam problem co wszędzie- stare, spasione świnie siedzą przy korycie i w gówniany sposób zgarniają znakomitą większość spraw (zaniedbując wierzycieli niejednokrotnie bo gdy adwokat wpłaci zaliczke to to mają już w dupie, tzw masówki) a oprócz nich jest o wiele za dużo (nadpodaż) świeżaków obytych z prawem na tip top, dobrze wyszkolonych, ambitnych i trzymających się każdego, najmniejszego przepisu bo złamanie grozi dyscyplinarką. I muszą sie szarpać o każdą złotówkę aby mieć co do gara włożyć, i raz w roku pojechać na jakieś fajne wakacje, jednocześnie mając swój wizerunek splugawiony przez wspomniane grube świnie.
  Temat: Sporo dobrych dzwonów z Finlandii
Blurey

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2015-01-30, 12:32   Temat: Sporo dobrych dzwonów z Finlandii
JADoktor napisał/a:

Kurwa jak bieda w tej finlandi Golfy 1, Kadetty , stare Volvo. Niech przyjada do polski tu mozna kupic w dobrej cenie lekko kreconego Golfa IV !!



To nie golfy 1...

3/4 aut co się tu rozjebały, często przypominając golfa 1, możesz kupić w wersji cywilnej za grubą kasę, bo to grube klasyki.
  Temat: Sporo dobrych dzwonów z Finlandii
Szczam_na_Zakrystii

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2015-01-29, 23:02   Temat: Sporo dobrych dzwonów z Finlandii
Ale to jest zajebiste! Nawet kanapa (stare volvo) tam upala :piwo:
Dojebany kraj!

A tak BTW. To jest prawdziwe ściganie a nie pizdy za grube miliony na torze F1, w F1 gdzie czynnik ludzki to jakiś tam procent a do tego pizdusie w różowych polówkach na trybunach ze stoperami w uszach! I niby F1 to królowa sportów motorowych... Pffff
  Temat: Wojna nuklearna p.n.e cz. II
nickname010

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń:

PostForum: Historia i dokument   Wysłany: 2014-12-10, 21:20   Temat: Wojna nuklearna p.n.e cz. II
Przedstawiam kolejną część ciekawej opowieści o pewnej teorii pochodzenia człowieka i jego religii.
oto link do części I:

http://www.sadistic.pl/wojna-nuklearna-pne-vt331076.htm

Zapraszam

CZ II / IX

" Indie nie są jedynym krajem, gdzie istnieją legendy i zapisy dotyczące pradawnej katastrofy atomowej na Ziemi. Występują one także w Chinach. Raymond W. Drake twierdzi, że w "Fengshen-yen-i" znajdują się opisy zdarzeń bardzo podobne do tych, jakie są w sanskryckiej "Mahabharacie". Przeciwstawne elementy walczyły o panowanie nad Chinami. Wspomagane były one przez pozaziemskich przybyszów, używających broni przypominających najstraszniejsze spośród obecnie nam znanych. Wojna była prowadzona przy pomocy oślepiających promieni, ognistych smoków, płomiennych kul, lśniących żądeł i błyskawic. Jak wynika z opisów, walczące strony wydawały się posiadać urządzenie podobne dzisiejszemu radarowi, który pozwalał im na słyszenie i obserwowanie wizualne obiektów oddalonych na odległość kilkuset kilometrów.
Amerykański etnogrf, Baker, odnalazł wśród kanadyjskich indian legendy mówiące, że kiedyś tam na południu istniały wielkie lasy i łąki, a wśród nich wielkie oświetlone miasta, zamieszkiwane przez ludzi, którzy latali do nieba na spotkanie piorunom. Później jednak pojawiły się demony i wszystkie miasta zostały zniszczone. Pozostały po nich tylko istniejące do dnia dzisiejszego ruiny. Legendy te wywodzą się z objętych wieczną zmarzliną rejonów kanadyjskiej tundry, położonych na dalekiej północy. Odnoszą się one do dawnych epok, kiedy kiedy klimat obecnych obszarów biegunoych odbiegał znacznie od dzisiejszego. Tradycja indian kanadyjskich przypomina istniejące wśród Majów i Azteków legendy, mówiące o miastach, w których ani w dzień ani w nocy nie gasły światła. Majowie mówili:
Ta ziemia (obecnie południowo zachodnia część Stanów Zjednoczonych) stanowi Królestwo Śmierci. Przebywają tam tylko dusze, które nigdy nie będą poddane reinkarnacji (...), ale dawno temu była ona zamieszkana przez starożytne rasy ludzkie.
Istnieje wielkie podobieństwo pochodzących z różnych części globu ziemskiego legend mówiących o masakrach i zniszczeniach. Przypomnijmy tylko z mitologii greckiej postać Zeusa miotającego gromami i błyskawicami, czy też postać Thora z mitologii nordyckiej, władającego młotem i błyskawicami.
Jeżeli w zamierzchłej preszłości zaistniał klonfilkt na skalę światową, o zakresie większym nawet niż drura wojna światowa i znacznie bardziej niszczycielski, to właśnie można by oczekiwać tego rodzaju ech w pamięci narodów świata.
Podobnie i równie szeroko rozpowszecnione są legendy mówiące o złotym wieku ludzkości. Ci wszyscy, którzy szukają cudownej i zdumiewającej Atlantydy, w jakimś jednym i określonym miejscu na ziemi, skazani są, jak się wydaje, na rozczarowanie. Jeśli bowiem cały obszar kuli ziemskiej w pewnym okresie zamierzchłej przeszłości osiągnął wysoki poziom cywilizacji, to legendy o jej istnieniu mieć będą charakter globalny. Sam fakt, że różne przekazy, pochodzące z różnych części ziemskiego globu, umiejscawiały położenie Atlantydy na Morzu Śródziemnym, Atlantyku, w Hiszpanii, Grenlandii, Islandii, Ameryce lub Tybecie, a nawet że istniało podobne do Atlantydy królestwo Lemuria na Pacyfiku, wskazuje jedynie na to, że ówczesna miała zasięg światowy, iż cywilizacja ta nie ograniczała się do jednej tajemniczej wyspy lub kontynetnu, który następnie zatonął w morzu. Tylko istnienie cywilizacji o zasięgu globalnym może wyjaśnić podobieństwa występujące pomiędzy poszczególnymi cywilizacjami i kulturami zamierzchłej przeszłości, a także i różnice.
Istnieje bardzo wiele punktów zbieżnych pomiędzy cywilizacjami Egiptu i Sumeru; również między cywilizacjami rozwiniętymi w dolinie Indusu i cywilizacjami środkowej i południowej Ameryki, szczególnie w ichlegendach. Istnieją także duże różnice, choć dotyczą głównie szczegółów, jak to, że na obszarze Europy, Azji i Afryki Połnocnej koło było w powszechnym użytku, podczas gdy na obszaże Ameryki urządzenie to nie było znane.
Ci, którzy całkowicie odrzucają idee, że kiedyś musiał istnieć kontakt pomiędzy wszystkimi cywilizacjami, zarówno europejskimi, azjatyckimi, afrykańskimi, jak i amerykańskimi, wydają się nie brać pod uwagę istotnych czynników. Tym bardziej, że, jak dotąd na próżno poszukujemy jednego wyróżnionego obszaru, na którym powstałaby pierwotna kkultura-matka, źródło wszystkich innych cywilizacji. Wiele wskazuje na to, iż źródłem tym jest cały glob ziemski. Że istniał nie jeden, lecz wiele ośrodków rozwiniętej kulrury i cywilizacji.
Warto także zwrócić uwagę na inną osobliwość. Sporo legend mówiących o istnieniu wielkiego i katastrofalnego konfliktu w zamierzchłej przeszłości, wskazuje obszary, gdzie zdarzenia te miały miejsce. Okazuje się, że w większości chodzi tu o dzisiejsze pustynie.
Szreg takich przekazów pochodzi z terytorium dzisiejszych Chin. Tam też znajduje się część niezbadanej dotychczas w pełni pustyni Gobi, która ukrywa pod swymi piaskami wiele tajemnic. Podobnie w Indiach, w dolinie Indusu, gdzie niegdyś kwitła wspaniała cywilizacja - dziś jest pustynia. Pustynią jest także znaczny obszar połudnowo zachodniej części Stanów Zjednoczonych, który Majowie nazywali właśnie Królestwem Śmierci. W Egipcie Horus przeklął ziemie Seta na tysiące lat - Ogromne obszary Afryki Północnej wraz z Saharą są pustynne. To samo dotyczy także większości terenów na Środkowym Wschodzie - wielkie miasta Babilonii i Sumeru, zruinowane, spoczywają teraz pod ruchomymi piaskami.
Większa część Australii to także pustynia - rdzenni mieszkańcy wydają się być potomkami ludów niegdyś cywilizowanych. Na niektórych obszarach tejpustyni, gdy w górach zdarzy się ulewny deszcz, woda i szlam przewalają się i dochodzą aż do brzegów płytkiego jeziora Eyre. Przypomina to okres, gdy okolice te były zasobniejsze w wilgoć, gdy żyły tam olbrzymie kangury i diprodonty wielkości nosorożca, jak o tym wspominają legendy tubylców - pisze prof. Alfons Gabriel, znany badacz obszarów pustynnych. Jednak nawet tubylcy zdają się obawiać tych terenów a ich prejście połączone jest z ogromnymi trudnościami, jest tam bowiem strefa, która w języku krajowym nosi nazwę "Narikalinanni", co oznacza "miejsce śmierci i zmiszczenia".
Legendy i mity mówią o antycznych środkach rażenia, które żywo przypominają współczesne pociski nuklearne; inne przekazy przypominają obliczenia matematyczne dotyczące zagadnień fizyki jądrowej. Ale nie tylko przekazy ustne, zapisy w świętych księgach czy inskrypcje w świątyniach i miejscach starożytnego kultu są intrgujące i zmuszają do porównań; odkrywa się także coraz więcej zadziwiających faktów i śladów materialnych.
Podczas prób nuklearnych, przeprowadzonych ws?ółcześnie na pustyni Gobi w pobliżu Lop Not oraz na pustynnych obszarach Nowego Meksyku, w wyniku powstania bardzo wysokich temperatur wywołanych wybuchem jądrowym - piasek pustyni ulegał zeszkleniu. Do wywołania procesu witryfikacji piasku potrzebne są tak wysokie temperatury, że ich uzyskanie niemożliwe jest zarówno w procesach eksplozji konwencjonalnych materiałów wybuchowych czy palnych, ani też w procesach wulkanicznych. Takie temperatury otrzymać można natomiast w procesach termonuklearnych. Tymczasem na pustyni Gobi odkryto obszary zeszklonego piasku, znajdujące się tam od tysięcy lat. Obszary takie istnieją również na kalifornijskiej, zaś tajemnicze szkliste tektyty, znalezione w piaskach pustyń północnej Afryki i Środkowego Wschodu, uważa się za powstałe w procesach radioaktywcych. Skały w Peru i Boliwii także noszą wyraźne znamiona witryfikacji, zaś obszary, na których one występują, wykazują cechy pustynne.
Powstaje pytanie, jak te pustynie utworzyły się? Jak mogły wytworzyć się i trwać, otoczone ze wszech stron ogromnymi obszarami bujnej wegetacji? A może powstały one w wyniku eksplozji pocisków nuklearnych wielkiej mocy, które zniszczyły nie tylko ludność ten obszar zamieszkującą, lecz także wszystkie przejawy życia zwierzęcego i roślinnego, zaś substancje radioaktywne powstałe w tym procesie, swoim promieniowaniem wysterylizowały te tereny na okres tysięcy lat? Niewiele bowiem przejawów życia obserwuje się i dziś na tych pustyniach, a to, co tam rośnie i żyje, przeżywa z wielkim trudem pomimo wytworzenia szeregu cech adaptacyjnych. Być może istnieje ziarno prawdy w legendzie o Horusie, zaś przekleństwo zesłane na ziemie seta było przekleństwem radioaktywnego skażenia.
MOżna by mniemać, że przedstawione tutaj przypuszczenia są bezpodstawne lub zgoła fantastyczne, gdyby na tych jałowych teraz obszarach nie było śladów cywilizowanego życia ludzkiego. Można by stwoerdzić, że od niepamiętnych czasów ziemie te wrogie były człowiekowi i ludzkiemu na nich osadnictwu. Ale tak nie jest. Na pustyni Gobi odkryto bowiem ruiny bardzo starych miast, prawie już bezkształtne, ale wszystkie one noszą na sobie ślady działania bardzo wysokich temperaur, pokryte bąblami tego samego rodzaju i postaci, co zaobserwowane w Hiroszimie po wybuchu amerykańskiej bomby atomowej.
Wielu geologów utrzymuje, że szereg obecnie występujących w południowo zachodniej części Stanów Zjednoczonych obszarów pustynnych (obejmujących część Kalifornii i Arizony, tzw. Pustynię Sonora, tereny Wielkiej Kotliny między Sierra Nevada a górami Wasath oraz na południu pustynie Mojave, Gila i Yuma z budzącą grozę Doliną Śmierci) nie powstało w wyniku działania naturalnych sił przyrody. Tym bardziej, że, jak podaje prasa amerykańska, suche stany, a zwłaszcza Arizona, budują na rzece Colorado jedną zaporę po drugiej, aby zagospodarować te tereny. Urządzenia nawadniające opierają się głownie na dawnych urządzeniach indian (!?), o czym świadczą resztki starożytnych budowli na rzece Gila.
A oto co na temat Sahary pisze znawca problemu, prof. Alfons Gabriel: Na pustyni znaleźć można studnie, istniejące od niepamiętnych czasów. Często szyby są zdumiewająco głębokie, w niektórych przypadkach przewyższają 100 m. - i trudno zrozumieć, jak ludzie swymi prymitywnymi narzędziami zdołali je zbudować. (...) Od czasu, gdy w Górnym Egipcie odkryto wiele miejsc, na których rozrzucone były resztki narzędzi wszczęto rówinież poszukiwania na różnych pustyniach Ziemi. Poszukiwania te zostały uwieńczone powodzeniem. Sahara okazała się specjalnie bogatą skarbnicą znalezisk; podobnie pewne części pustyni Gobi. Jest jednak zdumiewające, że te stare ślady ludzkiej kultury występują w takiej obfitości właśnie na pustyniach, a więc na obszarach, gdzie na przestrzeni setek kilometrów nie ma kropli wody, żadnego pastwiska, żadnych warunków do życia. Jak mogło dojść do tego? Jak dostali się ludzie do tego świata będącego zaprzeczeniemżycia? Dziś już wiemy, że na tych obszarach pracowali nie przygodni węfrowcy, lecz orzedstawiciele osiadłej ludności. Ale w jaki sposób można było żyć na pustyni? W ostatnich dziesięcioleciach poczynione zostały poważne postępy w badaniach nad przeszłością wielu suchych obszarów.poznaliśmy nieco nieznanych dotąd szczegółów, wiążących się z pojawieniem się człowieka na pustyni. Stosunkowo najlepiej udało się odtworzyć obraz prehistorii Sahary. W okresie przedlodowcowym i lodowcowym ten wypalony szmat ziemi porośnięty był lasami i stepami typu sawanny. Powiązany system rzeczny sprawiał, że mogło tu rozwijać się życie. Tam, gdzie teraz hulają burze nad gorącą pustynią żwirową, miotając ziarna kwarcu i sprawiając, że wielbłądy już na trzeci dzień wędrówki są głodne i spragnione, istniały przed 50 lub 100 tysiącami lat jeziora, wokół których szumiały trzciny i harcowały zwierzęta. Żyła tu ludność (...) Rozwijała się też sztuka. Artyści ryli na skałach piękne obrazy, a kamienie pokrywali farbami. Na obszarach Afryki Północnej roi się od obrazów. Wiele ścian wąwozów i zboczy górskich to prawdziwe "księgi z obrazkami". Niektóre malowidła pociemniały, tracąc wyrazistość, inne są ciągle jeszcze świeże. Wiele z nich to dzieła sztuki, są też niektóre robiące wrażenie dziecinnych igraszek. Nieraz jednak trudno uwierzyć, że ludzie, którzy znali tylko narzędzia kamienne, umieli tworzyć tak żywe postacie.
Ignatius Donelly podaje, że podczas kopania studni w miejscowości Lawa Ridge, Marshall Country w stanie Illinois (USA) na głębokości ponad 40 m. wykopano monetę wykonaną z brązu. Duży nacisk warstw ziemi i warunki w jakich przez długi czas ta moneta przebywała, spowodowały, że większość napisów i rysunków na obu jej powierzchniach uległa prawie całkowitemu zatarciu. Stwierdzono jednak, że zarówno na rewersie jak i awersie znajdowały się niewyraźne zarysy jakiejś postaci, zaś wzdłuż krawędzi po obu stronach biegły jakieś napisy, ściśle mówiąc, ciągi hieroglifów nie do odcyfrowania. Jak wykazały badania, moneta ta w trakcie procesu produkcji była walcowana, jej krawędzie obcięte maszynowo, zaś napisy wytrawiane kwasem.
W roku 1851 w tej samej okolicy stanu Illinois, na głebokości ponad 35 metrów odkopano dwa pierścienie miedziane. W czerwcu tego samego roku w miejscowości Dorchester stanu Massachusets odkopano naczynie pokryte skamieniałą zaprawą murarską. Był to dzban w kształcie dzwonu, wykonany z nieznanego metalu, którego powierzchnia onkructowana była srebrnym wzorem o charakterze roślinnym.
Pewien lekarz z Kalifornii znalazła wewnątrz bryły złotonośnego kwarcu niewielki złoty przedmiot, kształtem przypominający uchwyt do wiadra. Podobny uchwyt odkryto w jaskini w Kinngoodie w północnej Anglii w bliku skalnym. Jego wiek oceniona na przynajmniej 8500 lat. Można więc przyjąć, że przedmiot na który natrafiono w kalifornii, poczhodzi z tego samego mniej więcej okresu.
W roku 1969, węwnątrz bryły skalnej, znalezionej w pobliżu miejscowości Treasure City w stanie Nevada odkryto ślady śruby o długości 5 cm. Sama śruba już dawno uległa korozji, ale przestrzeń, którą kiedyś zajmowała, pozostawiła w skale ślad w kształcie spirali. Wiek tego znaleziska ocenia się na ok. 10000 lat.
Tom Kenny, farmer amerykański zamieszkujący w Plateau Valley, odkrył na swoim polu, na głębokości 3 metrów, odcinek miejskiego chodnika, wykonanego z gładkich, symetrycnych płyt kamiennych. Analiza materiału i zaprawy murarskiej wykazała, że kamień nie pochodzi z surowców lokalnych, związanych z okolicą, w której został wykonany chodnik.
Wszystkie te znaleziska wskazują na możliwość, której w zasadzie dotychczas nie brano poważnie pod uwagę, że odnajdywane ślady, ukryte czasami głeboko pod ziemią, świadczą, iż na terenie dzisiejszej Ameryki Północnej przed wieloma tysiącami lat istniała wysoka cywilizacja. Wydaje się, że cywilizacja ta uległa gwałtownej zagładzie w wyniku kolosalnej katastrofy, związanej z wystąpieniami tak wysokich temperatur, jakie pojawiają się wyłącznie w procesach nuklearnych. "

CZ III / IX

"Jak już wspomniano, zarówno w Chinach, jak i na terenie obydwu Ameruk, a przede wszystkim w Indiach istnieją legendy o kolosalnym konflikcie, który zdarzył się w dalekiej głębi wieków. Na tych obszarach powinny więc także znajdować się dowody materialne tego kataklizmu.
Jeszcze w początkach ubiegłego stulecia znaleziono pierwsze ślady protoindyjskiej kultury, kiedy podczas budowy kolei w pobliżu osady Harappa napotkano na zwęglone ruiny jakiegoś starożytnego miasta. O mieście tym wspomina znany badacz De Camp, pisząc, że musiało być poddane działaniu bardzo wysokich temperatur. Ruiny te obejmują bowiem olbrzymie stopione razem, jakby wydrążone w środku bryły niczym sterta blaszanych puszek rażona strumieniem stopionej stali.
Na południe od tego miejsca urzędnik brytyjski J. Campbel odkrył podobne ruiny. Szereg innych podróżników opisywało pozostałości budynków wzniesionych z niezwykłych materiałów, przypominających grube płyty kryształu. I one również, podziurawione i potrzaskane, nosiły na sobie ślady wysokich energii termicznych.
Jednak dopiero po upływie stu lat, w roku 1921, podjęto systematyczne badania tajemniczych ruin. prace wykopaliskowe odkryły duże miasto, dobrze rozplanowane, z szerokimi ulicami i doskonałą siecią kanalizacyjną. Późniejsze badania pozwoliły na stwierdzenie, że według podobnego planu budowano i inne odkryte przez archeologów starożytne miasta na obszarze doliny Indusu: Mohendżo-Daro (co oznacza "Osiedle Martwych"), Czanhu-Daro, Amri Lothal i szereg innych. W wykopaliskach archeologicznych znajdowano szkielety ludzkie noszące znamiona gwałtownej śmierci. Szkielety te są najbardziej radioaktywnymi ludzkimi szczątkami, jakie kiedykolwiek znaleziono i przebadano przed tragedią Hiroszimy. A. Gorbowskij ("Zagadki historii starożytnej", Moskwa 1968) podaje, że radioaktywność znalezionych szkieletów przekraczała 50-krotnie poziom normalny.
Z pewnością pod ruchomymi piaskami pustyń ukrywać się musi wiele rzeczy, których istnienia do niedawna nie podejrzewaliśmy. Użyteczne, być może, okazałoby się, przebadanie tych obszarów, chociażby tylko z punktu widzenia promieniowania radioaktywnrgo. Nie ulega wątpliwości, że natężenie to mogło obniyć się po upływie wielu tysięcy lat do poziomu tła, istnieją jenak szanse znalezienia pewnych śladów pochodzących od izotopów o najdłuższym okresie życia. Podobnie dżungle Indii oraz centralnej i południowej Ameryki ciągle stanowią obszar nieprzebadany, istnieje tam szereg regionów, na których nie stanęła jeszcze stopa białego człowieka. A przecież te tajemnicze tereny zawierać mogą klucz do rozwiązania zagadki naszej przeszłości.
A może piramidy egipskie ukrywają w sobie rozwiązanie problemu jądrowego konfliktu zamierzchłej przeszłości? Ekipa uczonych kairskiego Unowersytetu Ein Shams, pracująca pod kierunkiem dr Luisa Alvareza - zdobywcy nagrodu Nobla w dziedzinie fizyki - umieściła detektor promieniowania kosmicznego we wnętrzu piramidy Chefrena, u jej podstawy, aby sprawdzić, czy w piramidzie znajdują się jeszcze jakieś nieznane komnaty. Całość przedsięwzięcia odbywała się pod auspicjami Uniwersytetu Ein Shams w Kairze, amerykańskiej Komisji do spraw Energii Atomowej, oraz Smithsonian Institute. Pomiary prowadzono przy załozeniu, że jednorodny strumień promieniowania kosmicznego, przenikając przez piramidę i natrawiając w jej wnętrzu na puste przestrzenie, przechodzić będzie przez nie z większą łatwością, co zostanie zarejestrowane przez detektor.
Badania trwały ponad rok, przy czym aparatura pracowała bez przerwy, rejestrując rejestrując promieniowanie przez 24 godziny na dobę, wyniki natomiast przekazywane były bezpośrednio do uniwersyteckiego komputera IBM 1120. Kiedy komputer podał dane końcowe, zdumienie ogarnęło uczonych. Okazało się, że zapisy natężenia promieniowania kosmicznego, pochodzące z kolejnych dni pomiaru, wykazywały zupełnie inny charakter i były kompletnie ze sobą nieporównywalne. Dr Amr Gobed, odpowiedzialny za funkcjonowanie całej instalacji elektronicznej, oświadczył: Z naukowego punktu widzenia jest to niemożliwe. Musi tu istnieć jakaś tajemnica, której nie jesteśmy w stanie wyjaśnić (...), istnieje jakaś tajemnicza siła w piramidach, która przeciwstawia się znanym prawom nauki.
Dla starożytnych Egipcjan piramidy także stanowiły zagadkę, dlatego opierając się na legendach, przypuszczać można, że nie są one grobami, lecz miejscem schronienia skonstruowanym na wypadek wielkiej katastrofy. I to niekoniecznie dla ludzi, chociaż niektórzy ludzie mogliby się tam schronić, ale służącym najprawdopodobniej przede wszystkim zachowaniu i zabezpieczeniu wiedzy i informacji. Jeśli katastrofa przybrała formę kataklizmu wywołanego przez człowieka, z użyciem broni jądrowej włącznie, wówczas ta hipoteza zyskuje na znaczeniu, ponieważ wyjaśniałaby ona przedziwne wyniki uzyskane podczas badań promieniowania kosmicznego wewnątrz i w pobliżu piramid.
Istnieje przecież możliwość, że piramidy, będąc schronami i dysponując wszelkimi cechami, których wymaga się od tego typu budowli, są także zabezpieczone przed promieniowaniem. Wydaje się również, że niezależnie od tego, jakich środków użyto do zapewnienia piramidom tej własności, środki te czy mechanizmy funkcjonują w dalszym ciągu w chwili obecnej. Czyżby więc działał i istniał ciągle jeszcze, sugerowany przez Andrew Thomasa w jego książce pt. "Nie jesteśmy pierwsi", jakiś generator umieszczony gdzieś pod piramidami? Takie urządzenie zapewne musiałoby znajdować się bardzo głęboko pod piramidą, znacznie głębij, niż sięgały dotychczas prowadzone prace wykopaliskowe. Trudno powiedzieć, jaki ono mogłoby mieć kształt, czy też jak możnaby je wykryć, ponieważ urządzenie takie przekracza jeszcze możliwościnaszej współczesnej technologii.
Piramidy ciąle kryją w sobie niewyjaśnione tajemnice i przejawiają zagadkowe cechy, a pomimo tego istnieją ludzie, którzy twierdza, że są one jedynie grobowcami faraonów. Nie oznacza to, że zgodzić się należy z wymyślnymi historyjkami, które opowiada się na temat ich budowy. Na przykład, że wielkość wielkiej piramidy Cheopsa, pomnożona przez milion, daje nam w wyniku odległość ziemi od słońca. Podaje się także cały szereg innych liczb, które wskazywać mają rozmaite wielkości charakterystyczne, takie jak długość roku, wielkość miesiąca księżycowego czy wagę kuli ziemskiej. Wysuwa się również przypuszczenia, że piramidy zbudowane były przez Noego po potopie, że zbudowali je kosmici lub że zbudowane zostały według instrukcji kosmitów, albo też, że stanowią one punkty orientacyjne lub drogowskazy dla astronautów przybywających na Ziemię z innych planet.
Pogląd, iż cała ludzka wiedza ukryta jest gdzieś w piramidach, nie musi zupełnie dziwaczny, chyba jednak słuszniej będzie powiedzieć, że choć wiedza starożytnego świata została tam umieszczona, to jednak już jej tam nie ma. Wiele hipotez i interpretacji narosło wokół piramid egipskich w ciągu ostatnich 100 lat, zaś prawda leży prawdopodobnie gdzieś pośrodku, pomiędzy przypuszczeniami zupełnie fantastycznymi, a całkowicie prozaicznymi.
Zdecydowanie odrzucić trzeba teorie i sugestie pozbawione podstaw, nie można się jednak także zgodzić z absurdalnym poglądem, że te kolosalne konstrukcje postawione zostały przez grupę ludzi zaopatrzonych jedynie w prymitywne narzędzia, bez transportu kołowego, dźwigów, wyciągów, kołowrotów i innych urządzeń. Że zbudowano je w kraju, który w okresie budowy piramid był prawie niezamieszkany (całkowitą populację szacuje się na około 2 miliony ludzi), nie posiadał miast i z rzadka tylko pokryty był niewielkimi wioskami.
Znacznie bardziej uzasadniony wydaje się pogląd, że piramidy, a szczególnie rozległa ixh grupa umiejscowiona na płaskowyżu w Gizeh, pochodzą z okresu przedegipskiego. Zbudowane został nie jako budowle o przeznaczeniu sakralnym lub po to, aby przechowywać czcigodne zwłoki wielkich przywódców, lecz stanowiły urządzenia ochronne przeznaczone właśnie do zabezpieczenia zdobyczy wiedzy. Wiele spośród tych urządzeń mogło zostać zużytych przez... "nosicieli kultury", którzy pojawili się, aby z powrotem do cywilizacji doprowadzić prymitywnych potomków tych, którzy pozostali przy życiu po katastrofie.
Wśród wszystkich piramid egipskich - a znamy ich około 70 - nie stwierdzono ani jedna, w której stwierdzono by bez żadnej wątpliwości, że odbył się w niej pochówek. Wszyscy faraonowie, a szczególnie najwięksi i najpotęniejsi władcy jak Ramzes II i Thutmozis III, pochowani byli w sławnej Dolinie Królów. Zadziwiające, jak wielu jest przekonanych, że zmumifikowane zwłoki faraonów zostały odkryte w obrębbie piramid. Przekonanie to opiera się prawdopodobnie na pewności, z jaką niektórzy archeologowie wypowiadają opinie, iż piramidy są grobami władców Egiptu.
Jeśli najwięksi i najsławniejsi władcy Egiptu zostali pochowani w skalnych grobowcach w Dolinie Królów, to dlaczego przyjmuje się, że mniej znani i nie zawsze realnie istniejący (starożytna lista panujących Manetho nie zawiera imienia Cheops) pochowani zostali w tych ogromnych budowlach, rzekomo wzniesionych tak ogromnym wysiłkiem i znojem ludzkim?
Egiptolodzy wydają się znajdować pod przemożnym wpływem przekazów dostarczonych przez przez wielkiego podróżnika starożytności - Herodota. Ale Herodot opisuje to, co powiedzieli mu uczeni i kapłani, jakich napotykał na trasach swych wędrówek. Piramidy już wówczas liczyły sobie kilka tysięcy lat i stanowiły dla Egipcjan zagadkę w nie mniejszym stopniu niż są nią dla nas dzisiaj."

źródło:
http://historyk.republika.pl/arty/awb2.htm
  Temat: Takie z poniedziałku
zjemcichlep

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń:

PostForum: Czarne kawały   Wysłany: 2014-04-22, 15:32   Temat: Takie z poniedziałku
Po dwóch lat związku z pewna samiczką zauważyłem że mam na nią spory wpływ. Nasza ostatnia rozmowa jadąc przez miasto.

Ja: Popatrz. Dlaczego stare cygany zawsze są grube? Przecież kradzione nie tuczy.
Ona: Widocznie to tyczy się tylko ludzi...

…………………………………………….

Ona: Wiesz, wymyśliłam kawał może byś go wrzucił na sadola:
Co to jest mulat? Hybryda międzygatunkowa człowieka i czarnucha.
Ja: Dobre, ale chyba będzie to za hermetyczne (jako że mamy specyficzne wykształcenie i pasje, taka gra słów nas śmieszy) normalni ludzie nie zrozumieją sedna żartu. Powiedzą że to suche.
Ona: SUCHE? Jestem kobietą. Dla nas wymyślenie tego to szczyt możliwości intelektualnej więc więcej wyrozumiałości.

Uwielbiam jej antyfeminizm ;-)
  Temat: Debile niszczą Meganke.
Ethas

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń:

PostForum: Czarne filmiki   Wysłany: 2014-01-22, 22:58   Temat: Debile niszczą Meganke.
Bogatemu ? Chyba jebanemu debilowi,przez takich idiotów wszystkie stare samochody które były robione porządnie i miały z założenia działać minimum 20 lat zostają niszczone,najlepiej jeszcze kupić sobie poldka katać go w zime i driftem po miescie a potem na złom,gdzie naprawde ludzie dali by grube pieniądze żeby takie auto dostać,zadbać o nie wlozyc wysilek,serce i pieniądze. No bo faktycznie w dziesiejszych czasach lepiej jest kupić auto z ogranicznikami na każdym podzespole które pojezdzi 7 lat na gwarancji i dalej nie ruszy. BRAWO.

Uf..odrazu mi lżej.