Czemu ten drugi się wywrócił? Mógł go ominąć.
Czemu ten drugi się wywrócił? Mógł go ominąć.
Ha ha ha, głupie sk***ysyny.
Stary ci do wanny wchodził?
Wsiadaj na p*zdorynkę, burku kiełbasiany i ruszaj ku przeznaczeniu.
Czemu ten drugi się wywrócił? Mógł go ominąć.
Burku kiełbasiany? Co to k***a ma być? Jeżeli chciałeś mnie obrazić to wyszło ci ch*jowo i w dodatki utwierdzileś mnie w przekonaniu, że jednak stary wchodził ci do tej wanny.
Już wyjaśniam, burku kiełbasiany. Powiedzenie "burek kiełbasiany" wywodzi się w linii prostej od wiejskiego, zapchlonego kundla łańcuchowego, który o kiełbasie mógł tylko pomarzyć i określa się nim ociężałego umysłowo mieszkańca "prowincji" (potocznie - wiejski głupek). Taki mieszkaniec "prowincji" rozpoczyna swoją przygodę z jednośladami napędzanymi silnikiem spalinowym od motorynki. Następnie przesiada się na komarka, a jeszcze później na "wiejski sprzęt kaskaderski" w skrócie WSK. Za pierwsze zarobione pieniądze, przy przerzucaniu gnoju u bauera, burek kiełbasiany kupuje "zachodni" sprzęt o nazwie MZ, lub może nawet Javę 350. Po kilku następnych latach przerzucania gnoju, burek kiełbasiany może sobie pozwolić na spełnienie swojego największego marzenia - kupienie ścigacza. Biedny naiwny burek kiełbasiany jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że właśnie podpisał na siebie wyrok. Po kilku dniach burek kiełbasiany jest już obeznany za sprzętem i jego piekielną mocą, jest już gotów na test prędkości maksymalnej. Jeżdżąc po wsi i szukając jak najmniej dziurawego odcinka drogi burek kiełbasiany z podnietki nie wytrzymuje i zawija mocniej manetkę, kończy się to przypie**oleniem w przepust. Teraz leży sparaliżowany w swojej chacie i marzy o kiełbasie, bo starzy dają mu tylko pomyje.
Czemu ten drugi się wywrócił? Mógł go ominąć.