Myśli co zaznaczyć, zastanawia się i nagle ten co mu pomaga zza okna:
"k***a idioto, gównem przecież jesteś sam, więc jak gównem masz myć ręce? Bez sensu. Mydło... Co to w ogóle k***a jest? Zaznaczaj C! Przecież na co dzień nie myjemy rąk! To oczywiste!"
Po oblanym egzaminie idzie chłop wk***iony i mówi:
"Ja pie**olę. Czego oni od nas oczekują. Dają takie poj***ne pytania, mylące, że nie da się ogarnąć o co chodzi... Mydło. k***a słyszałeś kiedyś o czymś takim? Myślą, że jesteśmy j***nymi naukowcami..."