synmackazklanu.... i wszystko jasne
Tak na serio - pasja jak każda inna, połączona z podróżami, w Polskich warunkach nierzadko z dozą spartańskich warunków

, różnie realizowana, można kupić bilet turystyczny na weekend, jeździć nocami, dniami fotografować, siedząc kilka/kilkanaście godzin przy szlaku, czy też zwiedzać przy okazji caaałkiem inne miejsca.
A po co to ? Oprócz powodów, których nie da się wytłumaczyć - niezboczony i zwyczajny "pociąg do pociągów" (taki jak "pociąg do samochodów, lotnictwa itd.), to chęć udokumentowania życia żelaznych szlaków, często wspomina się życie na podstawie zdjęć, wyjazdów, jeżdżącego, zmieniającego się na przestrzeni lat taboru, poznania historii i dziejów. Odpowiednio wcześnie zaczynając można zdobyć dużo wiedzy, której pogłębienie na kursach przyczynia się do ukształtowania przyszłości w związku z pasją.
Szczególnie patrząc na dzisiejszy stan - masa ludzi przed emeryturą, a szkolenie nowych co raz to szybsze z mniejszym zakresem - ludzie "z ulicy" zajmują się specjalistycznymi sprawami.
Dobra, zapędziłem się, choć jest to temat rzeka. Zdecydowanie polecam każdemu jakąkolwiek absorbującą pasję - nawet za cenę braku czasu na inne, zdecydowanie mniej konstruktywne i nieefektywne zajęcia.