Moje strony. Według opisu kierowca skody jechał z Kolna w stronę Łomży i z niewyjaśnionych przyczyn sarna chciała przeskoczyć przez jezdnie. Niestety dziwnym zbiegiem okoliczności wpadła do samochodu przez szybę przednią od strony kierowcy i wypadła przez szybę tylną .
Kierowca skody nie ucierpiał, niestety zwierzę zderzenia z autem nie przeżyło.
Przednia szyba jest wybita w ten sposób ze gdyby miała przelecieć przez środek samochodu to kierowca na pewno by oberwał conajmniej raciczką. Domyślam się że jebnela dyńką w przód, zrobiła salto nad autem a wolno było na tyle że spadła na tylną szybę, poleżała chwilę na bagażniku, stąd krew, po czym ściągnęli ją jeszcze ciepłą na pobocze
Podlasie oddać Białorusi, wcześniej odgrodzić murem. Warszawę zburzyć i zalać betonem. Tylko pod betonem, tylko pod tym kruszywa składem Polska będzie Polską, a Polak Polakiem:D
Pytanie ile typ zapie**alal że sarna przepie**oliala samochód na wylot. No k***a ile....
Jakbyś miał samochód i zdarzenie z sarną to byś nie pie**olił takich głupot. Ja jebnąłem małą sarnę, jechałem 100 na godzinę i miałem jeszcze sporo na wyhamowanie więc zakładam, że uderzyłem ją jakieś 50 km na godzinę. Obydwie lampy rozj***ne, grill i maska i do tego zderzak do wyj***nia.