Samolot z Symferopolu do Kijowa miał planowo wylecieć 9 marca o 7.30. Lot jednak został odwołany, gdy okazało się, że cała załoga była kompletnie pijana - podał serwis unian.net.
Incydent ujawnił komunistyczny deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Leonid Gracz. - Samolot nie wyleciał, bo wszyscy członkowie załogi byli pijani w sztok – opowiadał polityk. - Kiedy z inicjatywy zastępcy prokuratora generalnego Tatjany Korniakowej, która także miała lecieć tym rejsem, rozpoczęło się śledztwo, okazało się, że poziom alkoholu we krwi członków załogi mieścił się w przedziale od 3 do 3,5 promila - powiedział.
Samolotem linii lotniczych Donbassaero miało lecieć 86 pasażerów.
Zdarzenie wywołało falę komentarzy na temat kontroli pilotów na Ukrainie.
- Można twierdzić, że cały system nie działa i w istocie nie wiemy, w jakim stanie znajdują się pilot czy stewardessa, kiedy wsiadamy do samolotu – zaznaczył Gracz. Polityk postuluje wprowadzenie odpowiedzialności karnej dla nietrzeźwych pilotów.
Poniedziałek
-Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
-Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
-Czekamy na reakcje władz. Napiliśmy sie z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy sie z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
-Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy sie z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
-Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana.
-Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
-Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzała.
-Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota
-Do samolotu wpadł specnaz. Z wódka. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
-Do samolotu pakują sie coraz to nowi ludzie zgorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
-Nie mamy sił. Chcemy sie poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
-Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódka.
Środa
-Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają sie nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.