Z jednej strony nigdy nie spotkałem się z kimś kto jara Marię i kradnie. Z drugiej strony - nie znam nikogo kto siedzi głęboko w nałogu twardych narkotyków, kradnie żeby je zdobyć a NIE palił na poczatku swojej drogi uzależnionego ćpuna Marii; więc jakiś ciąg przyczynowo-skutkowy chyba jest, tylko źle został przedstawiony przez tą panią.
Nie jestem lewakiem, bo gardzę dwoma skrajnymi stronami po równo. Jednak, ci "nie idioci" przez resztę roku, zachowują się dokładnie tak samo, jak ci wyżej.