Gliniarze z Salt Lake City dużo ryzykowali ale z drugiej strony może ryzyko wykalkulowane na zasadzie lepszy
przypadkowy postrzał zakładnika niż podcięte jego gardło? Oceńcie już sami, wiem że lubicie być ekspertami
podcięte gardło jest do uratowania, ale jak się media by zjechały, to byli by w dupie z ryzykownymi akcjami a te głupie strzały chyba miały na celu dezorientację nożownika, choć wszystko wygląda na to, że nie chciał jej zabić.
Nie ma to jak sobie pozabijać w ameryce, udając policję. Zwłaszcza karygodne zachowanie "policjantki", która bezwiednie waliła w kosmos, ryzykując żśycie zakładnika.
Zwłaszcza karygodne zachowanie "policjantki", która bezwiednie waliła w kosmos, ryzykując żśycie zakładnika.
Bez przesady, że w kosmos. Pewnie najpierw celowała w tułów a że był bokiem to dostał strzały pewnie w ramie. To nie działa tak że kulka w rękę i postrzelony pada nieprzytomny na glebę. Jakby walila w głowę to by padł od razu, ale zbyt duże ryzyko że trafi nie w ta głowę co trzeba..