Przypomina mi się jak w dzieciństwie robiło się "miotacz" z dezodorantu i zapalniczki. Już wtedy mając 6 lat wiedziałem że niezbyt inteligentnym byłoby celować sobie w ryj. Ale ciapaki nie wiedzą...
Hmmm... pryskać na kogoś ogniem, co może pójść nie tak? Normalny zdrowy człowiek miałby na wszelki wypadek wiadro z wodą lub coś, bo wiadomo co może się stać, niestety tam nie widzę takich ludzi.