Szczerze i obiektywnie, u nas na amatorskich zawodach jest wyższy poziom i to zdecydowanie.
Jedyny szacun, że walczą bez ochraniaczy i kasków, u nas niestety amatorom na zawodach nie wolno.
manto, pitbull, bad boy, tapout. Poubierani, podziarani, a taki amator jak ja szybko robi analize i stwierdza, że uczyli się stylu pijanego żurawia. Fajnie, że się chłopaki nie nudzą, wyżyją się to w domu żon nie będą napie**alać. Ale kłuje w oczy ta cała moda na ubieranie się na fajtera, patriote czy ch*j wie kogo oni jeszcze udają... Weźta się za porządne treningi, osiągnijcie coś i wtedy sponsor wjedzie i wam takie spodeneczki zafunduje, a nie taka k***a kpina jak tu.