Ja czegoś w tej całej walce nie ogarniam - oni to niby tłumaczą jakąś honorową walką i śmiercią na arenie. No to ch*j idźmy do końca z tą logiką, wpuszczamy byka, typa w rajtuzach i równe zasady. A to, że byk dla odmiany raz na jakiś czas zrobi z gościa szaszłyk to trudno, zagrał, przegrał.