18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Różnice między szukaniem pracy i pracą w Polsce, a w Anglii

BongMan • 2014-09-11, 15:06
Taka refleksja z czasów, jak jeszcze byłem zielony i szukałem roboty w Polsce.

Pierwsza praca w Polsce, etapy.

1. Dzwonisz i jesteś proszony o przysłanie CV i listu motywacyjnego. Wysyłasz CV i list motywacyjny, w którym piszesz jak bardzo cię pociąga praca w fabryce, na magazynie, albo przy wożeniu pizzy. Rozpisujesz się o tym jak chcesz się samorealizować przy przekładaniu kartonowych pudełek z palety, kilkukrotnie podkreślasz że wynagrodzenie nie jest najważniejsze, oraz chcesz być częścią zespołu i wykonywać ambitne zadania typu wkładanie placków do pudełek i wożenie ich na skuterze. Jeśli użyłeś odpowiednią ilość wazeliny i odpowiednio głęboko wlazłeś w dupę rekrutującego, to może do ciebie zadzwonią.

2. Rozmowa. W Polsce panuje taka tendencja, że im bardziej podrzędna, gówniana i nie stroniąca od lewizny i krętactw firma, tym większą otoczkę profesjonalizmu próbuje wokół siebie tworzyć. Raz w firmie wciskającej dekodery polsatu miałem rozmowę z "prezesem", czyli ubranym w garnitur, na oko 18-latkiem, z kilogramem brylantyny na głowie, posadzonym za biurkiem, zza którego ledwo wystaje :D No więc idziesz na rozmowę, która bardziej przypomina teatrzyk. Znowu musisz nawłazić w dupę, powiedzieć jak to praca w magazynie jest dla ciebie szczytem marzeń i że widzisz swoją przyszłość przy palecie, z kartonami w rękach. Mówią ci, że jesteś ch*jowy i nie masz doświadczenia (no łał k***a, CV czytaliście? Mówimy o osobach zaraz po szkole) i że mimo wszystko cię zatrudnią, przy czym dają ci do zrozumienia jak wielką łaskę ci robią i jak bardzo powinieneś ich całować po dupach. Kwestia wynagrodzenia jest tematem tabu, pytanie o nie jest niemal obrazą dla osoby, która prowadzi z tobą rozmowę. No ale jak już to ustalicie, to umowa. Pierdylion stron i wch*jdylion gwiazdek na każdej, a pod gwiazdkami taka czcionka, że bez lupy ani rusz. Gdy zaczynasz czytać umowę, nagle okazuje się, że osoba prowadząca rozmowę cierpi na koklusz... Zaczyna prychać, kasłać, chrumkać, chrząkać i patrzeć na ciebie z wyrzutem, że przez to że czytasz umowę, rozmowa się przedłuża. Wtedy młoda osoba, której zależy na pracy i z tego względu nie chce wk***iać rekrutującego, podpisuje umowę bez czytania. I tym przypieczętowuje swój marny los, o czym za chwilę.

3. Pracujesz. Mija miesiąc i przychodzi do płacenia. Szef mówi ci, że pierwszy miesiąc to niepłatny okres szkoleniowy i że niestety nie nadajesz się do tej roboty i dziękuje ci na współpracę. Na twoje protesty odpowiada: "Ależ było napisane w umowie, TRZEBA BYŁO CZYTAĆ!" - mówi ta sama osoba, która dostała ataku kokluszu.
Reasumując, zostałeś wyr*chany, prawo nie jest po twojej stronie i gówno możesz.


Praca w Anglii.

1. Dzwonisz i pytasz. Mówią w jakim dniu i o której godzinie oraz pytają, czy ci pasuje.

2. Przychodzisz na rozmowę, gdzie najzwyczajniej w świecie gadasz ze swoim przyszłym pracodawcą. Kwestia wynagrodzenia podana jest jasno, wprost i od razu. Jak mówisz "ale wie pan, że nie mam doświadczenia", dostajesz odpowiedź w stylu "nie szkodzi, wszystkiego cię nauczymy", "nie szkodzi, każdy kiedyś zaczynał". Po ustaleniu wszystkich innych kwestii, które w Polsce podobnie jak wynagrodzenie są tematem tabu (czyli ilość godzin w tygodniu, zakres obowiązków, zmiany, dni wolne, urlop, itd.) dostajesz umowę - krótka, zwięzłą i przejrzystą. Zatrudniający pyta, czy wszystko na pewno rozumiesz.

3. Pracujesz. Nikt nie próbuje cię wydymać. W razie czego, prawo i tak jest po twojej stronie.

Novotko

2014-09-11, 15:10
Pokaz mi takie miejsce w Anglii.


bogulo

2014-09-11, 15:12
Moge pokazac w Irlandii.

BongMan

2014-09-11, 15:12
@up
Tak miałem np. w agencji pracy Acorn. Zwolniłem się stamtąd jak znalazłem lepszą pracę, nie wykorzystałem urlopu, a hajs za urlop miałem na koncie w następnym tygodniu. Z kolei w Polsce, w PH MIDEX w Jaworznie, zostałem wydymany na 500zł, również jak się zwolniłem.

Novotko

2014-09-11, 15:15
k***a, nie zauwazylem, ze to bongman...

Dyma jakies 90% pracodawcow, musisz dobrze szukac, zeby bylo inaczej.

Troche przekolorowales, ale i tak troche racji masz.

forshow

2014-09-11, 15:15
Hmm... W Norwegii jest podobnie no chyba, że trafisz na pracodawcę "polaczka". ;)

Novotko

2014-09-11, 15:17
Up no wlasnie, albo gorzej, na zyda. Z autopsji wziete.

sylwusiex

2014-09-11, 15:19
Najlepszi na rozmowie o pracę są "specjaliści" od assessment center. Ćwierćinteligenci ocenią wg punktacji przyszłych Junior IT Project Managerów ...

a po wszystkich tych rozmowach o prace, trzecich i czwartych etapach do roboty załapie się bratanek któregoś z przełożonych :idzwch*j:

we...........88

2014-09-11, 15:20
BongMan napisał/a:

@up
Tak miałem np. w agencji pracy Acorn. Zwolniłem się stamtąd jak znalazłem lepszą pracę, nie wykorzystałem urlopu, a hajs za urlop miałem na koncie w następnym tygodniu. Z kolei w Polsce, w PH MIDEX w Jaworznie, zostałem wydymany na 500zł, również jak się zwolniłem.



łowiłeś kraby na umowę-zlecenie?

BongMan

2014-09-11, 15:29
Nie, w krabach to bezpośredni kontrakt miałem.

Pluto

2014-09-11, 15:33
Czytam i nie wierze...
Nie wiem jak w innych częściach Polski ale we Wrocławiu jak sie chce pracować to k***a praca jest. Bez zawodu i doświadczeniach biorą od ręki :/ budowlanka, magazyny, sklepy, call center, knajpy, jako kierowca itp. Przychodzisz, krótka rozmowa i albo oddzwaniają po kilku dniach(jak się złoży cv w kilku miejscach to zawsze sie ktoś zdecyduje) albo od razu podpisujesz umowe.
1600 na rękę dupy nie urywa ale czego można oczekiwać bez szkoły i doświadczenia na start...

BongMan

2014-09-11, 15:37
@up
Poznań i Wrocław - ostatnie polskie miasta, które trzymają poziom. A Wrocław to w ogóle piękne i moje ulubione miasto w Polsce. Poza Sosnowcem, oczywiście :D

Ku...........cz

2014-09-11, 15:58
Sracie jadem a prawdę napisał.

200 ofert wysłałem. Zjechałem z wakacji bo dostałem robotę... z której zrezygnowałem po pierwszym dniu będąc świadkiem kłótni pracowników z szefem w sprawie zaległej wypłaty z... 3 miesięcy

Rypie teraz robótki w marketach. Inwentaryzacje, wykładanie towarów. Przynajmniej kasa będzie na czas... na czas ? Chciałem powiedzieć po jakimś czasie ale BĘDZIE.

Jak wyglądają umowy o zlecenie i praca przez agencje pracy ?
Agencja pracy powinna MIEĆ pracowników. Nie mają więc szukają w internecie. Zgłosiłem się na pilną robotę. Jak to wyglądało ? 3 dni pracowałem za 7 zeta mimo że wiedziałem iż market płaciłby 13. 6 złotych za godzine mojej pracy idzie na agencje pracy która NIC nie robi. Do tego wypłata 30 dnia każdego miesiąca. Każdego ? Chodziło mi NASTĘPNEGO. Tym sposobem do 30 października będę jadł powietrze.

Praca w zawodzie ? Nawet nie ma co mysleć (chociaż zawód mam dobry :evil: ). Co ciekawe w czasie gdy w Polsce nie moge czegokolwiek wyłapać, a co dopiero w zawodzie (gdzie na starcie max 2000) z zagranicy dostałem kilka ofert. Oferty z Norwegii i Anglii. Nie ukrywam że dzięki znajomym dostałem te propozycje, ale oni też mnie nie pchali tylko zapytali. Oferty nie przyjąłem chociaż się wahałem. Jednak powegetuje w tym kraju jeszcze rok - skończe magistra (mgr inż lepiej niż inż) i dopiero wyjade.

Tym sposobem wyjadę za rok do Norwegii. 20 tysięcy złociszy miesięcznie na wejście. Po opłaceniu życia zostanie z 10. Czyli 5 razy więcej niż w Polsce bez opłacenia życia. No i oczywiście praca w zawodzie... i dużej firmie. Tylko będę walił rybami jak mnie wyślą na produkcję :mrgreen:

PS. W Norwegii do pracy sezonowej biorą od ręki. Do pracy na stałe ze znajomością Norweskiego - od ręki. Do pracy na stałe ze znajomością angielskiego - 1-2 miesiące szukania ale ZNAJDZIECIE (dużo firm multinational że tak powiem hindusi, włosi, a nawet norwegowie wolą mówić po angielsku - norweski to taki język że co 20 km brzmi inaczej :lol: )

Lopez

2014-09-11, 15:59
Musisz być straszną p*zdeczką skoro trudno dośtać Ci robotę na magazynowni :v

BongMan

2014-09-11, 16:02
Jaką ty musisz być, nie p*zdeczką a ogromną, poteżną mega p*zduchą, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem :D
Praca domowa zrobiona? To do książek, bo pani zrobi niezapowiedzianą kartkówkę i co wtedy?