Przypomniała mi się sytuacja, wchodzę rano do sklepu po mleko i jestem świadkiem takiej wymiany zdań między dwoma (B1;B2) babciami:
B1: (Do sprzedawczyni) i jeszcze poproszę 2 jagodzianki.
B2: Ale on nie lubi!
B1: To poproszę 3, jak nie lubi, to zje 2!
Dlaczego jak ja w tych babskich sklepach gdy coś kupuję i doprecyzowuję to error mózgu wywołuję ?
Prosząc np. :
Majonez roślinny
Chleb zbożowy
Banany bezpestkowe
Nieludzkie mleko
Cukier roślinny
Hamburgera z owocami i bez szynki
Pastę nasienną w pizzerii bo nazwy makaron nie używają
Nierobaczywe pomidory
Lody o korzennym smaku ( Bo z cukrem który robi się z buraka, a burak to taki korzeń)
Tak wiem że troluję